Sztukę zatytułowaną Golgota picnic mógł napisać pierwszy lepszy rodzimy grafoman, niekoniecznie importowany, ale trzeba się było podeprzeć „europejskością”, żeby móc wmawiać Polakom ciemnotę.
– To nic nowego. Dla podratowania „dumy narodowej” mamy jednak własną „artystkę”, która na tej samej zasadzie stała się Znańską z Nieznańskiej. Czy zastanawialiście się Państwo co by się z nią stało, gdyby do swojej sławnej instalacji użyła zamiast krzyża gwiazdy dawida? Obawiam się, że nie tylko zostałaby nieznana, ale jakiegoś piątkowego popołudnia mógłby do jej drzwi ktoś zapukać i zmienić ją w kolejną seryjną samobójczynię.
Wróćmy jednak do teatru. Dawnymi czasy, żeby być w sztuce pierwszym trzeba było być od innych lepszym. Ta prosta zasada przyświecała twórcom nawet za PRL-u. Obecnie obniżanie poziomu sięgnęło już dna i niczego innego prócz powielania głupoty, pornografii i wulgaryzmu zrobić się nie da.
W załączniku znajdą Państwo kolejne moje pismo do Ministerstwa Kultury, na które odpowiedzi jeszcze nie otrzymałam. Dostarczyłam jednak dyrektorowi departamentu egzemplarz własnych utworów scenicznych, tak pro forma. Nie spodziewam się jednak żeby komukolwiek chciało się książkę przeczytać, bo niby po co? Pieniędzy na wystawienie nikt przecież nie przyzna i wartość sztuki jest tu absolutnie bez znaczenia. Jak zdążyliśmy się przekonać z podsłuchów „Pod pluskwami” najwyższych urzędników w państwie, liczą się wyłącznie układy i nawet pozory uczciwości nie obowiązują.
Małgorzata Todd
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Ale kryminał!
Występują: Moher i Leming.
Moher – Fajny kryminał wczoraj czytałam.
Leming – Momenty były?
Moher – Były, ale łatwo dawały się ominąć.
Leming – No to co w tej książce fajnego?
Moher – Do końca nie wiadomo było kto zabił.
Leming – A to takie ważne?
Moher – W kryminale najważniejsze.
Leming – Kryminał to nie życie. Mam na myśli prawdziwe życie.
Moher – Właśnie. Jak się ostatnio przekonujemy, nieważne kto zbrodnię popełnił, a kto ją ujawnił.
Leming – Sama widzisz! Rola detektywa jest u nas doceniana nie tylko w literaturze.
Moher – Jakiego detektywa?
Leming – Nie wiem jak się nazywa, ale na pewno złapie tych przestępców nagrywających skrycie rozmowy najważniejszych osób w państwie.
Moher – A te osoby nie powinny stanąć przed sądem?
Leming – Do czego by to doszło, żeby ministrów sądzić jak pospolitych przestępców!
Moher – A jako niepospolitych?
KURTYNA
Małgorzata Todd
Warszawa 7.07.2014 r.
Pan dr Zenon Butkiewicz
Dyrektor Departamentu
Narodowych Instytucji Kultury
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Dot. DIK/1097/14WŚ
Szanowny Panie!
Jestem mile zaskoczona tak rychłą odpowiedzią. Cieszy mnie również zapewnienie, że „organy administracji publicznej nie mogą podejmować działań o charakterze cenzury prewencyjnej”.
W tej sytuacji zamierzam oczywiście ubiegać się o dofinansowanie wystawienia mojej sztuki. Zgodnie z sugestią spróbowałam znaleźć odpowiednie wskazówki na stronie www.mkidn.gov.pl, ale tu spotkało mnie pierwsze niepowodzenie. Niczego co mogłoby mnie naprowadzić na ślad dotacji nie znalazłam.
Nie jestem tym specjalnie zdziwiona, bo kilka lat temu starałam się o dofinansowanie wydania książki. Wówczas ukończyłam wpierw kurs wypełniania druków przeprowadzony przez Instytut Książki. Spisałam się na tyle dobrze, że już za drugim podejściem udało mi się wszystko wypełnić prawidłowo, co jednak żadnym dofinansowaniem nie zaowocowało. Tamta sytuacji była jednak o niebo łatwiejsza, bo jako właścicielka wydawnictwa miałam szansę, przynajmniej teoretycznie, sprawę załatwić.
Teraz pragnę wystawić sztukę nie mając teatru. Mniemam jednak, iż wsparcie finansowe każdy niemal teatr skłoni do współpracy. Proszę zatem o szczegółowe wskazówki jak taką sprawę się załatwia.
Z poważaniem
Małgorzata Todd