22 grudnia 2024

„Ghazni Sunday Occasional Team” – to okazjonalna i nieformalna grupa muzyczna, którą tworzy czworo polskich żołnierzy z bazy Ghazni. Czworo żołnierzy, którzy wcześniej się nie znali. Każdy z innej jednostki, innego rodzaju Polski.

Reklamy

W kontyngencie każdy służy na innym stanowisku. Oficer-lekarz weterynarii z Wydziału Służby Zdrowia, podoficerowie z kancelarii tajnej, Centrum Operacji Taktycznych (TOC) i Sekcji Scan Eagle (bezzałogowce) – to aktualny skład rockmanów z FOB Ghazni. Aktualny – bo jak mówi nieformalny lider zespołu ppłk Jacek Dybaś – są otwarci na nowych muzyków. Przekrój zawodowy niezwykle szeroki, podobnie jak repertuar, który prezentują. Od utworów wojskowych, przez country, klasykę rocka i wreszcie po własne utwory. „Tych ostatnich mamy jak na razie trzy. Niektóre są wesołe, inne nostalgiczne, inne w krzywym zwierciadle pokazują rzeczywistość naszej służby w Ghazni” – mówi ppłk Jacek Dybaś. Każdy z członków zespołu preferuje inny rodzaj muzyki. „Wojtek – piosenkę turystyczną, Piotr natomiast ma zacięcie rockowe, kuszą go zawsze solówki podczas wykonywanych utworów” – opowiada ppłk Dybaś.

Reklamy

(…) Ciągle spada, tym żelastwem obrzucają nas z daleka
Na efekty jakiś talib w górach czeka
Patrzy z dali żeby dojrzeć dym w Gazowni, o nie
A ja chodzę, hełm na głowie przekrzywiony zawadiacko
Patrzę w niebo gdzie to metalowe cacko
Zerka na mnie przerażony mój koleżka, to nic (…)

Reklamy

W zespole na akordeonie gra chor. Rafał Kokot, na misji pełni służbę na TOC, w kraju służy w 1 Brygadzie Pancernej w Wesołej. Ma wykształcenie muzyczne I stopnia – w Pabianicach ukończył szkołę muzyczną w klasie fortepianu i puzonu. Gra również na gitarze. W trakcie nauki w szkole wojskowej grał w dwóch orkiestrach dętych. Jego muzyczne gusta to szanty oraz piosenka biesiadna. Obok Jacka Dybasia, na gitarze w zespole również gra sierżant Wojciech Hantz. W kraju służy w Mirosławcu w eskadrze bezzałogowców. Na trzeciej gitarze gra st. sierż. Piotr Tkaczyk – zachwyt publiczności budzą jego solówki.

(…) Ciągle spada, każdy czeka kiedy w końcu DANA stęknie
Siedzą w schronach na kamienie patrząc smętnie
Kamień w tyłek gniecie mnie niemiłosiernie
Chłopcy z TOC-u skąd to leci ustalają już od roku
Czy z północy czy z południa niech ktoś powie
Włosy stają nawet łysej głowie (…)

Mimo natłoku zajęć, ćwiczą niemal codziennie. Korzystają z gościny księdza kpt. Rafała Kapronia, który udostępnia pomieszczenie i sprzęt nagłośnieniowy. Niejako w zamian członkowie zespołu akompaniują podczas odprawianych w bazie mszy świętych. A po ich zakończeniu mają swój koncert. Codzienne próby trwają przeciętnie 1,5 godziny. Nie zawsze dochodzą do skutku, bo trudno jest za każdym razem zebrać się czterem żołnierzom, którzy służą na różnych stanowiskach.

(…) Ciągle spada, w końcu słychać ryk 24-ki
Repetują strzelcy już swoje dwururki
Do Espandi lecą zrobić gościom kuku, o tak
Ktoś spóźniony przez T-Walle skacze rączo niczym łania
I ląduje raniąc ręce i kolana
Czy będziemy siedzieć tutaj aż do rana, o nie (…)

Jak mówi ppłk Dybaś największą przeszkodą okazuje się nie brak czasu ale trudności techniczne. „Dużo energii i dobrej woli trzeba poświęcić, aby okiełznać i dostroić sprzęt nagłośnieniowy. Jest mocno wyeksploatowany i nie zawsze wszystko brzmi, tak jakbyśmy chcieli” – dodaje. Problemem jest również przywiezienie na misję gitary. Trzeba się mocno postarać, aby sprzęt dotarł na miejsce cały i nieuszkodzony.

(…)Już Task Forsy w 17-kach są gotowi wejść do akcji
Nie nacieszą się szuszaki dziś z kolacji
No a kilku będzie w FOB-ie z głową w worku, o tak
Tylko bracie miej na względzie siedząc w kapciach przy herbacie
Gwizd z podwórka dochodzący nie rakieta
Więc nie padaj na podłogę przy kobietach
Noś wysoko uniesioną głowę, nos zadarty
Co przeżyłeś tutaj to nie były żarty
Pierożkami tutaj nas nie częstowano
Na twej piersi niechaj błyszczy Afganistanu Gwiazda
Niech dziewczyną łzawią oczy na twój widok
A ty powiesz wtedy „Bracie – ale jazda, ale jazda!!

Do muzyki: S. Krajewskiego „Ciągle pada”
Słowa: Jacek Dybaś i Łukasz Wojczuk

Cenią swoich wiernych fanów i dlatego na każdy występ starają się przygotować nowy utwór. „To kompletny spontan, całą zabawą jest co tydzień zrobić coś nowego” – mówi ppłk Dybaś.

Podczas koncertu, zorganizowanego w Święto Wojska Polskiego, za zespołem pojawiło się po raz pierwszy, namalowane na prześcieradle logo zespołu wraz z nazwą, która chyba właśnie wtedy się wykrystalizowała. Odtąd logo towarzyszy zespołowi podczas każdego występu.

***

Tekst i zdjęcia:
Artur Weber