O tym, że pisanie to dobry sposób na chandrę przekonuje Oświęcimskie Centrum Kultury. Ośrodek zaproponował konkurs literacki dla młodzieży. Aby wziąć w nim udział wystarczy przesłać do organizatora swój wiersz lub prozę.
W zmaganiach konkursowych wzięli udział: Patrycja Kępka, Sebastian Wlizło i Łukasz Magier – uczniowie Zespołu Szkół nr 1 w Hrubieszowie, którzy udostępnili swoje wiersze.
www.zs1hrubieszow.pl
***
Nadzieja – Patrycja Kępka
Płacz już nie pomaga
Anioł nie wysłuchał próśb
Tonąc w beznadziei
Raz jeszcze krzyczy ku niebu
Wyrzuca swój ból
Otwiera swe serce
Co w zamian dostaje?
Nadzieję
Nic więcej
Powstaje
Bierze ją za rękę
Już jej nie opuści
Łez nie będzie więcej
—
Walka – Patrycja Kępka
Zbliża się
Czuć go coraz mocniej
Wkrada się w serce
Nie pyta czy może
Nie dostaje zaproszenia
A jednak jest
Smutek
Rozdziera myśli
Nie pozwala zapomnieć
Czyni jeszcze bardziej bezsensownym
To, co już nie ma sensu
Jednak podnosisz się
Walczysz
Krzyk przerywa ciszę
Walcz serce!
Jesteś pełne miłości
—
Pożegnanie – Łukasz Magier
Kiedyś prostym chłopcem byłem
Chodziłem do szkoły, nikogo nie krzywdziłem
Pewnych wakacji poznałem koleżkę równego
Od tej pory nie miałem kumpla lepszego
Jak miałem kłopoty to on mi pomagał
I niczym lew w mej obronie stawał
Wielki wpływ miał na moje życie
Mówię jak było- na współczucie nie liczę
Miał wielkie marzenie aby zmienić świat
Choć nie miał nic prócz trzydziestu lat
Nie obchodziło go, co mówili o nim obcy ludzie
A gdy miał problem nie myślał o cudzie
Pewnego razu gdy do domu wracał sam
Rzecz stała się straszna nie kłamię Wam
Dwóch ludzi nie chciało, aby do domu wrócił
Nie wiedział o co chodzi, bardzo się zasmucił
Czy po jakiejś sprzeczce, czy może po kłótni
Odebrali mu życie mordercy okrutni
Tego wieczoru zdjęli oddech z jego ust
I nie usłyszę więcej jego śmiechu już
Czasu nie cofnę, ani go nie zmienię
Ukradli mu życie okrutni złodzieje
Nie przekroczy więcej drzwi własnego domu
To była śmierć niepotrzebna nikomu
Czemu ludzie popełniają błąd Kaina?
Czyja leży tutaj wina?
Nigdy nie zapomnę piątego października
To data śmierci o wolność wojownika
Wspomnienie to nie pozwala mi w nocy spać
Ani jeść, ani się śmiać
To jest historia napisana łzami
O człowieku, co go niema już między nami
O wielkim nie spełnionym marzeniu
O trwającym noc w noc cierpieniu
O zniczach palonych wciąż na grobie
Piotrku, będę zawsze pamiętał o Tobie
—
Mój protest – Łukasz Magier
Coś mnie dręczy, coś mnie kuje
Niech ktoś mi pomoże, niech ktoś mnie uratuje
Czym zasłużyłem sobie na taki los
Dlaczego zadano mi w serce cios
Czemu Bóg dał mi ciało człowieka
Czemu woda płynąca nosi nazwę rzeka
Mam tysiące pytań, a odpowiedzi brakuje
Kiedy w końcu spokój odczuję
Nie chcę być człowiekiem, innej natury mi trzeba
Pragnę być jak wiatr lub szumiące drzewa
Lub jak jastrząb, co na wszystko patrzy z góry
Albo jak mysz, co przed kotem ucieka do dziury
Źle być człowiekiem ponieważ to boli
Powoli brakuje mi silnej woli
Nie chcę wracać wspomnieniami do przeszłości
Chcę być jak zwierzęta, co nie mają emocji
Bym chodził po łące lub szybował po niebie
Piotrze tak bardzo brakuje mi Ciebie
Każde miłe wspomnienie jestem oddać gotów
By przeszłość zmienić i wybawić Cię z kłopotów
Dlaczego tak długo boli mnie serce
Bo byłeś w nim ważny i ciągle jesteś
Ale jednak cieszę się, że na dwóch nogach stoję
Posiadam rozum, mowę i Boga się boję
Dziękuję za to, że pisać umiem i historię swą opisuję
Ból wielki czułem – teraz mniej go czuję
To właśnie słowo jest kluczem do nieśmiertelności
Ono nas prowadzi przez życia zawiłości
Opisałem tu historię, która dręczy moją duszę
Dzień w dzień, noc w noc cierpię katusze
Straciłem przyjaciela lecz zachowałem wspomnienia
Które są cenniejsze od doczesnego mienia
Dziękujmy Bogu za wspomnienia i bliskich, których kochamy
Wiem Piotrek, że kiedyś się spotkamy…
—
Wieczna – Sebastian Wlizło
Przez okno patrzę się w gwiazdy
Chciałbym ujrzeć znów Twe oblicze
Twój głos pragnę usłyszeć aksamitny
Pragnę by oczu Twych blask mnie uwiódł
Lecz kim tak naprawdę jesteś?
Dlaczego zdanie swe znów zmieniłaś?
Dlaczego znów mam Ciebie adorować?
Czy to ma sens? Czy dorosłaś?
Cisza…
Nikt nie odpowiada…
Nawet myśli mnie opuściły
Chciałbym zasypiać ze świadomością
Że chociażby w nich jesteś blisko
Ale czy potrafię kochać?
Czyżbym się bał?
Znowu cisza…
Chyba nie ujrzę spadającej gwiazdy
Na wskroś rozdziera me serce
Każda nawet najdrobniejsza myśl o Tobie
Miłość – to zakazany owoc
Kęs drobny co duszę zatruwa
Choć piękna – uśmierca
Krwawi me serce w bliznach już całe
Już nie mam sił…
Na ciągłą walkę