W dniach 15 i 16 października uczniowie Zespołu Szkół nr 2 (Staszic) odbyli wraz z nauczycielami niezapomnianą wycieczkę w Bieszczady.
W dniach 15 i 16 października klasy II Bg i II Dg wraz z opiekunami: p. C. Semczuk, p. A. Michalczuk, p. D. Lewandowskim i s. B. Kozieł odbyły niezapomnianą wycieczkę w Bieszczady.
Wyjechaliśmy z Hrubieszowa jeszcze przed wschodem słońca, lecz „pełni energii”. W autokarze na początku było cicho, spokojnie, ponieważ jeszcze się nie obudziliśmy, natomiast później atmosfera była żywsza i zdecydowanie bardziej wesoła, i na szczęście wszystkim udzielił się nasz entuzjazm. W okolicach Tomaszowa Lubelskiego zapoznaliśmy się z naszym pilotem – p. Wojciechem. Od razu go polubiliśmy, miał ogromną wiedzę na przeróżne tematy i nie było zadanego przez nas pytania, na które nie odpowiedziałby.
Po dotarciu do Przemyśla spotkaliśmy się przewodnikiem, który oprowadził nas po tym pięknym średniowiecznym mieście, pokazując najważniejsze zabytki i najciekawsze miejsca. Następnie przeżyliśmy wspaniały rejs po Solinie. Na statku mieliśmy okazję do lepszego poznania się, ale też możliwość wysłuchania wielu marynarskich piosenek, niektórzy byli nimi zachwyceni, inni – mieli na nie odrębny pogląd. Potem spacerowaliśmy po koronie Zapory Solińskiej i zaopatrzyliśmy się w pamiątki. Obiad zjedliśmy w miejscu zakwaterowania, po czym rozeszliśmy się do naszych wygodnych i przytulnych pokoi. Wieczorem rozpaliliśmy ognisko i obie klasy próbowały udowodnić, która z nich jest bardziej utalentowana wokalnie. Nie obyło się bez tańców i śmiechu, lecz niestety zaczęło robić się późno i byliśmy zmuszeni wrócić do hotelu, a potem od razu, naturalnie wszyscy grzecznie poszliśmy spać:)
Następnego dnia „wyspani” i gotowi na nowe wyzwania poszliśmy na Połoninę Wetlińską. Dzielnie wspinaliśmy się na sam szczyt, aż do schroniska „Chatka Puchatka”, w którym zatrzymaliśmy się na moment, aby zregenerować siły. Niektórzy z nas, mimo nieco wygórowanych cen(woda 1,5 l-7 zł) skorzystali ze sklepiku. Po zejściu ze szlaku głodni i trochę zmęczeni udaliśmy się do Ustrzyk Dolnych na obiad w zabytkowym Młynie. Zostaliśmy po nim oprowadzeni, a następnie wyruszyliśmy w drogę powrotną. Przyjechaliśmy do Hrubieszowa dość wcześnie, bo już o 21. Tu czekali na nas stęsknieni rodzice, gorąco nas powitali, porządnie przepytali i w końcu pozwolili nam spać. Śniły nam się Bieszczady, ach…
Zdjęcia:
http://staszic.pl/?p=5518#more-5518
Info i fot. ZS nr 2