O dwóch różnych talentach z Mircza – matki i córki, powinien usłyszeć cały świat, Iwona Laszuk – matka, Karolina Laszuk – córka.
Matka
Iwona, kiedy śpiewa i gra na gitarze, czuje się spełniona i szczęśliwa, ma bardzo ciepły i piękny głos, już od szkolnych lat śpiewała na wszystkich szkolnych imprezach okolicznościowych.
Śpiewa covery, klasyki i cudne utwory, które jej odbiorcom łatwo i miło wpadają w ucho.
Przy Parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Mirczu już od 10 lat prowadzi małą scholę BOSCO i scholę Alleluja, na swojej ukochanej gitarze akompaniuje utwory dla nich.
Z zespołem STYL z Dołhobyczowa Iwona śpiewa utwory stylowe z lat 70 – 80, z wielką pasją i miłością wykonuje repertuar Czerwonych Gitar, Anny Jantar, Maanamu, Eleni, Krystyny Giżowskiej, itp.
Ostatnio zaśpiewała w gościnnym i magicznym starym domu nad Bugiem w Kryłowie – pod nazwą Mikołaj i Wilk. Malowany dom – w otoczeniu drewnianych ścian, obrazów, ikon i łampad.
Córka
Talent Karolinki był widoczny od małego dziecka – już jako mała dziewczynka pięknie malowała i rysowała. W Państwowym Liceum Szkół Plastycznych im. Chełmońskiego w Nałęczowie pogłębia swoją wiedzę i wszystko wskazuje na to, że już jest”oszlifowanym diamentem plastycznym”.
Karolinka w tym roku zdaje maturę, a jej praca dyplomowa brzmi „Specjalizacja i projektowanie zabawek dla dzieci”. Jeżeli to wszystko zaliczy, to ukończy szkołę z zawodem PLASTYK.
Młoda artystka z naszych stron, na plenerach malarskich maluje na płótnie pejzaże, martwą naturę, rysuje szkice, karykatury, portrety itp. Cyfrowo na tablecie graficznym projektuje różne postacie, oprócz tego posiada wyjątkowe zdolności manualne, potrafi z niczego zrobić cudne rękodzieło.
Nie tak dawno, na dożynkach w Werbkowicach, Karolinka na zamówienie ludzi rysowała ołówkiem uproszczone portrety i szkice, niektóre z nich zostały oprawione w ramki. Karolinka jest początkującą i bardzo wrażliwą artystką, cierpliwie musimy poczekać na prezentację jej prawdziwych dzieł. Mówi się, że prawdziwi artyści mają swój świat, do którego wpuszczają tylko ludzi zaufanych i rozumiejących ich talent.
Niewątpliwie, i matka i córka, dostały w swoich dziedzinach „iskrę Bożą”, czyli talent. Uwielbiam dredy na ich włosach, są w swoim życiu bardzo oryginalne i takie prawdziwe. Z pasją robią to, co lubią i niewątpliwie są naszym dobrem – Kresów Wschodnich, o których powinien usłyszeć cały świat.
W moich śmiałych wyobrażeniach widzę je obydwie na rynku w Krakowie, albo na starym mieście w Warszawie, kiedy matka śpiewa i gra na gitarze, natomiast córka szkicuje ludzkie twarze – i te młode i te wcześniej urodzone, a turyści z całego świata oklaskują uzdolnione artystki z naszych stron…
Zachęcam do posłuchania utworu śpiewanego przez Iwonę i obejrzenia dwóch obrazów, namalowanych przez Karolinkę.
Danuta Muzyczka
info i fot. D.M. – nadesłane