Przebieg ostatniej sesji Rady Miasta, która odbyła się 28 października, wbrew pozorom, a może i na całe szczęście, obył się bez szczególnych sensacji.
Na szczęście? – ktoś zapyta, – przecież cała atrakcja polityki polega na tym, że politycy żrą się miedzy sobą!
Prawda – odpowiadam, – lecz jest to jedynie atrakcja medialna, z której nic pożytecznego nigdy nie wynika. Im więcej kłótni, afer i sensacji, tym mniej skuteczności w rządzeniu. I to zarówno tym na górze, jak i u nas – na dole.
Życzyłbym sobie wręcz tego, by sensacji w polityce było jak najmniej. Bo wtedy na pewno dużo lepiej działo by się w naszym Państwie.
Wracając do sesji – oprócz kilku krótkich utarczek słownych – sensacji nie było.
Bo czy sensację może stanowić to, że przegłosowano przyznanie Burmistrzowi Sucheckiemu większego dodatku stażowego(830 zł.) i nagrody jubileuszowej w wysokości 5.700 złotych? Skoro podstawę do tych podwyżek stanowi ustawa – nawet radni opozycji nie mieli żadnych obiekcji. Trudno byłoby bowiem nie przyznać tego, co się w świetle prawa należy bez dwóch zdań.
W sesji, oprócz radnych i przedstawicieli Urzędu Miasta z Burmistrzem i jego zastępcą na czele, uczestniczyli : przedstawiciele Zarządów osiedli, organizacji społecznych, szkół, przedszkoli i innych jednostek podległych UM.
W czasie sześciogodzinnego posiedzenia, poruszono kilkadziesiąt spraw. Ponieważ jednak relacjonując wszystkie, zanudziłbym czytelnika na śmierć, przedstawię tylko niektóre.
W trakcie sesji, z działalności Stowarzyszenia JESTEM, ulokowanego przy parafii Św. Ducha, sprawozdanie przedstawił ksiądz Bazan. Opowiedział o szczegółach i efektach pracy Stowarzyszenia. O organizowanych imprezach i wyjazdach dzieci z rodzin patologicznych na letni i zimowy wypoczynek. Na koniec zwrócił się do radnych i urzędników UM z prośbą o wsparcie działań Stowarzyszenia.
W sprawie złej jakości wody pitnej, z którą mamy do czynienia w niektórych punktach miasta – PGKiM zarzeka się, że zarówno ujęcie, jak i uzdatnianie, spełniają wszelkie niezbędne normy, a zła jakość wody występuje najprawdopodobniej z powodu kiepskiego stanu technicznego systemu rur doprowadzających wodę do mieszkań. Na pełną wymianę instalacji potrzebnych jest kilkaset tysięcy złotych, których w kasie przedsiębiorstwa nie ma. Część radnych pozostaje jednak w dalszym ciągu nieufna wobec takich tłumaczeń.
Z ciekawostek dotyczących pracy PGKiM – wiosenna awaria na ul. Listopadowej (pamiętna wielka dziura!) kosztowała ok. 40 tys. złotych!
Urząd Miasta w osobie Burmistrza Wołowskiego zgłosił autopoprawkę do budżetu. Znalazły się pieniądze dla HOSiR na doprowadzenie stadionu do stanu zgodnego z wymogami przepisów, dofinansowanie skierowane zostało na oświatę i wychowanie, sport i rekreację. Niestety nie znalazły się środki na remont HDK, ani na kanalizację ulic Wodnej, Kilińskiego i Partyzantów.
Ocena funkcjonowania szkół podstawowych i gimnazjów wypadła pozytywnie – dyrekcje zwróciły się jedynie z apelem o wyższe dotacje dla szkół( m. in. na wyjazdy dzieci na imprezy zamiejscowe).
Niezwykle pozytywnie wypadła ocena działalności Miejskiej Służby Drogowej. O dziwo – nawet radni opozycji pieli z zachwytu nad pracą MSD. Zadowolenie z poprawnej, czy wręcz wzorcowej współpracy ze Służbą było na tyle wylewne, że kierownik MSD poczuł się wyraźnie speszony tymi pochwałami. Nie omieszkał jednak za nie podziękować. Ze swej strony wypada mi wyrazić jedynie nadzieję, że w nadchodzącym zimowym sezonie i problemami z odśnieżaniem, MSD nie spocznie na laurach i będzie się wywiązywała ze swych zadań tak samo dobrze.
Jedyną sensacją sesji był wniosek radnego Baczewskiego, który zaproponował, żeby radni ze swoich diet sfinansowali obiady dla sześciorga dzieci ze szkół podstawowych (w każdej ze szkół dla dwojga). Byłby to dla nich, jak stwierdził sam radny, niewielki wydatek – po 15 zł. miesięcznie na osobę.
Nie wiem, ilu radnych zgłosiło akces do akcji, ale faktycznie 15 zł. miesięcznie, to niewiele, więc moja propozycja jest taka, żeby pulę podbić dwukrotnie i sfinansować obiady dla dwunastu dzieciaków.