Magdalena Hajkiewicz – dietetyk z Hrubieszowa, na początek została nominowana w V Ogólnopolskiej Gali Fitness Motywatory w kategorii dietetyk, a o jej ostatecznej przytłaczającej wygranej przesądziły m.in. głosy w plebiscycie internetowym, do których i my zachęcaliśmy na naszym portalu. Gratulacje!
MOJA DROGA DO ZOSTANIA FITNESS MOTYWATOREM
Pomiędzy dziewczyną jest 6 lat różnicy.
To właśnie w 2012 roku w mojej głowie zaczęła się kształtować potrzeba zmiany swojego wyglądu. Gdybym wrzuciła więcej zdjęć z tego okresu, zmiany, jakie moglibyście na nich zobaczyć to: zgrabniejsza sylwetka, mniej tkanki tłuszczowej, mniej cellulitu, więcej mięśni, bardziej zadbane włosy i z pewnością – korzystniejsza kreacja.
Jednak na zdjęciach nie da się uchwycić tych najważniejszych zmian, które wpłynęły na to jak wygląda moje życie.
Warto pamiętać, że każde działanie, którego dokonujemy zaczyna się od myśli, aby to zrobić bez względu na to czy mówimy o sięgnięciu po ciastko czy zdobyciu Mount Everestu – najpierw pojawia się myśl, a dopiero potem działanie.
Za pomocą myśli możemy interpretować, oceniać, stwierdzać, że coś jest za trudne, za łatwe, niemożliwe, niewłaściwe, głupie, mądre, niesamowite, nierealne, niestosowne, samolubne.
Możemy tak siedzieć, roztkliwiać się i dyskutować. Problem w tym, że jedyną zmianą, jaką dzięki temu uzyskamy będzie zmiana naszego subiektywnego obrazu świata, który istnieje tylko w naszej głowie.
Myślę, że momentem przełomowym w moim życiu była chwila, kiedy uświadomiłam sobie, że przecież to JA mam wpływ na myśli, bo w końcu te myśli są MOJE.
To ode mnie zależy czy brak konsekwencji w diecie nazwę „porażką”, która stawia mnie w pozycji przegranej czy „doświadczeniem”, z którego mogę wyciągnąć wnioski, To ode mnie zależy czy cel, który sobie stawiam będzie „trudny”, co zachęci mnie do szukania wymówek czy „ambitny”, dzięki czemu skupię się na znalezieniu rozwiązań. To ode mnie zależy czy popełniając błąd uznam, że jestem beznadziejna czy po prostu poszukam przyczyn swoich słabości i zapytam siebie – „co mogę zrobić, aby nie popełnić w przyszłości tych samych błędów”… a potem po prostu zacznę to robić.
Moja przemiana, którą widzicie na zdjęciu polegała przede wszystkim na zupełnym remanencie w mojej głowie. Zmiana w sylwetce jest właściwie tylko efektem ubocznym, który gwarantuję każdemu, kto uwierzy w to, że SUKCES ZACZYNA SIĘ W GŁOWIE.
Przez te 6 lat uświadomiłam sobie, że: granice, które sobie stawiałam są w większości wytworem mojej głowy, bo to ja klasyfikowałam je, jako „za trudne”, w życiu są rzeczy, na które nie mamy wpływu i te, na które mamy wpływ (i że należy skupiać się na tych drugich) oraz, że droga do sukcesu prowadzi przez ogromną ilość doświadczeń (nie porażek), które są nam potrzebne, abyśmy mogli wyciągać wnioski i stawać się lepsi.
Tym wszystkim dzielę się tu z Wami, bo wiem, że dzięki temu możecie nie popełniać tych samych błędów, które zostały już raz popełnione przeze mnie.
Z całego serca Wam dziękuję, że moje podejście do dietetyki, (a właściwie do całego życia) uznaliście za najbardziej motywujące w Polsce. Ta nagroda jest dla mnie znakiem, że to, co robię ma dobry kierunek. Będę, zatem to robić dalej – jeszcze więcej, mocniej i głośniej, bo świadomość, że dzięki temu mogę pomóc, choć jednej osobie jest dla mnie najlepszym motorem!
Z całego serca dziękuję!
Wasza Magda – Fitness Motywator 2018
Zaglądaj tutaj
***
Pizza w rękach dietetyka?!
Tak! Zgodnie z moją 8 zasadą. Przedstawiam Wam 10 zasad racjonalnego podejścia do diety (i życia), dzięki którym od kilku lat nie muszę się martwić o dietę, nie mam efektu jo-jo i nie rozpaczam nad zjedzoną pizzą. Chcesz zacząć żyć, a nie „być na diecie”? Koniecznie przeczytaj do końca – te zasady naprawdę mogą zmienić Twoje życie!!!
1. ZAMIEŃ „DIETĘ” NA „SPOSÓB ŻYWIENIA” – Dieta to nie jest coś, na czym można być, a później z tego wyjść. Dieta towarzyszy nam przez całe życie i jest niczym innym, jak naszym normalnym sposobem żywienia. Zamiast przeczesywać Internet w poszukiwaniu najlepszej diety, poświęć czas, aby dokładnie przeanalizować swoje menu. Na 99% okaże się, że wystarczy wyeliminować kilka drobnych błędów, a efekt będzie zupełnie inny niż dotychczas.
2. ODNAJDŹ W SOBIE CIERPLIWOŚĆ – …czyli cechę, która jest towarem deficytowym. Każdy z nas chciałby być szczupłym tu i teraz, jednak złośliwe tupanie nogą nie zmieni tego, że przez kilka lat nasz styl życia był do kitu i doprowadził nas do miejsca, w którym teraz jesteśmy. Zaakceptuj fakt, że wszystko wymaga czasu i nie trać energii na narzekanie. Zamiast tego zainwestuj ją w coś, co przybliży Cię do celu.
3. ZAAKCEPTUJ SIEBIE – Zawsze ktoś na świecie będzie miał: lepszy brzuch, zgrabniejsze nogi, czy szczuplejsze łydki, ale nikt nigdy nie będzie nazywał się [.. ….] -tu wstaw swoje imię i nazwisko. Jeśli ktoś jest zadowolony ze swojego wyglądu to nie, dlatego, że prześcignął wyglądem 7 mld ludzi na świecie, ale dlatego że przestał porównywać się do innych. Dzięki temu, ma czas, aby zmieniać swoje ciało na lepsze.
4. NIE SZUKAJ POCIESZENIA W JEDZENIU – Jedzenie może pełnić wiele funkcji w życiu, jednak, jeśli droga do rozwiązania wszystkich problemów zaczyna wieść tylko przez tabliczkę czekolady, wówczas sprawy poszły w złą stronę. Jeśli uważasz, że Twój humor potrafi poprawić tylko czekolada to masz rację – TYLKO TAK UWAŻASZ. Fakt jest natomiast taki, że Twoje przekonanie zostało powtórzone tak wiele razy, że Twój mózg uznał to za jedyne rozwiązanie. A teraz pomyśl – czy rzeczywiście nie masz w swoim życiu innych źródeł szczęścia, które mogą zastąpić w tej roli słodycze?
5. „NIE PŁACZ NAD WYPITYM MLEKIEM” – Załamujesz się, bo zjadłaś paczkę chipsów, mimo, że jesteś na diecie? No cóż -jeśli jest po fakcie, to jest po fakcie. Narzekać wypadałoby jeszcze przed dokonaniem – wypiciem – zjedzeniem, bo wówczas można coś jeszcze zmienić. Jeśli jednak już się stało – sprawdź pkt.6.
6. NAUCZ SIĘ PRZEKUWAĆ BŁĘDY W NAUKĘ – Każdy z nas popełnia błędy, jednak nie dla każdego oznaczają one koniec świata. Wpadki są, bowiem idealną okazją, aby zastanowić się nad ich przyczyną, wyciągnąć wnioski i nie popełniać ich po raz drugi. Jeśli ktoś przeszedł trwałą metamorfozę to, nie dlatego, że żył idealnie według zasad. Wręcz przeciwnie – popełnił mnóstwo błędów podobnie jak ci, którym się nie udało. Różnica między nimi jest jednak taka, że ci pierwsi na drugi dzień wstali, wyciągnęli wnioski i dalej robili swoje.
7. MIEJ ŚWIADOMOŚĆ WPŁYWU DIETY – Jeśli uświadomisz sobie, że Twoje ciało jest w ciągłej przebudowie, a jedynym budulcem jest ten, który dostarczasz w postaci jedzenia – możesz zacząć wyobrażać sobie jak Twój mózg zmienia się w tłustego Big Maca. Oczywiście przesadzam, ale warto czasem spojrzeć na swoją dietę z tej perspektywy, że składniki w niezawarte, wpływają bezpośrednio na kondycję naszego ciała.
8. NIE TYJESZ OD PIZZY, ALE OD ZŁYCH NAWYKÓW – Często słyszę, że od pizzy się tyje. Oczywiście! Ale czym innym jest pizza zjedzona z porcją surówki między owsianką, a zielonym koktajlem, a czym innym pizza pochłonięta między burgerem, a porcją lodów. Na zmianę masy ciała nie ma wpływu pojedynczy produkt, ale całokształt naszych wyborów żywieniowych. A przecież wszystko jest dla ludzi, byle z głową!
9. SŁUCHAJ SWOJEGO ORGANIZMU – Pozbywając się już złych nawyków żywieniowych, dostrzeżesz jak jasne sygnały możesz otrzymywać od swojego ciała. To ustrzeże Cię przed błędem, jeśli ktoś zechce z góry narzucić Ci swój punkt (żywieniowego) widzenia twierdząc, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie.
10. UŚMIECHNIJ SIĘ, BO MOŻESZ! – W książce Projekt Egoistka by Skalska przeczytałam kiedyś zdanie, że „nawet siedząc po uszy w bagnie wciąż masz wybór czy się śmiać czy płakać”. I choć wiem, że na początku wydaje się to trudne, warto zacząć myśleć o wszystkim, co nas otacza przez pryzmat tego, że to od nas zależy, w jakim „kolorze” to zinterpretujemy, zwłaszcza, że zawsze możemy na swoje błędy spojrzeć z perspektywy pkt. 6
Które zasady pokrywają się już z Waszymi, a które chcielibyście wcielić w życie?
PS. A jeśli potrzebujecie pomocy w stałej zmianie nawyków żywieniowych, (a nie kolejnej diety), zawsze możecie napisać do mnie tutaj: http://bit.ly/2zS3HSW
Serdecznie zapraszam!
***
Polecam…
Dietetyczne lody bananowe (bez cukru i słodzików)
Składniki (na 2 porcje):
– 2 banany,
– 3 łyżki jogurtu greckiego,
– 2 płaskie łyżki masła orzechowego
– sezonowe owoce do ozdobienia
Przygotowanie:
Banany obierz ze skórki i pokrój na cienkie plasterki. Włóż do zamrażalnika na kilka godzin. Zamrożone banany, jogurt naturalny i nutwhey zmiksuj razem na gładką masę (ja dodałam do swoich jeszcze garść pokruszonych orzechów). Umieść ponownie w zamrażalniku na 1-2 godziny. Po wyjęciu odczekaj kilka minut, aż lody trochę się rozmrożą i podziel je na porcje. Na samym końcu udekoruj ulubionymi owocami. Fit lody bananowe gotowe – Smacznego!
Wysłuchał, gratulacje złożył i opracował – Marek Ambroży Kitliński (mak)
Foto – www.wiem-co-jem.pl