Kacper Chmielewski trenuje pod kierunkiem trenera Tomasza Magdziaka w hrubieszowskiej Unii biegi przez płotki i pomimo, że w Hrubieszowie są przeciętne warunki do trenowania tej skomplikowanej konkurencji, na Mistrzostwach Polski Juniorów U18 zdobył złoty medal na dystansie 60 m przez płotki. Kacper na dodatek mieszka w Hrebennem gmina Horodło do szkoły oraz treningi dojeżdża, dodatkowo pomaga rodzicom w polu. Tylko podziwiać, jak On to zrobił ? A może ktoś Go wesprze materialnie, bo przypomnę dziewczyna z Moniatycz i chłopak z Poraja skutecznie rywalizowali nawet na Igrzyskach Olimpijskich, kto wie może Kacper pójdzie w ich ślady?
Rozmowa z Kacprem Chmielewskim Halowym Mistrzem Polski Juniorów Młodszych w biegu przez płotki
Twój wiek, wzrost i waga?
– Wiek: 16 lat wzrost: 185 cm waga: 80 kg.
Imiona Twoich rodziców ?
– Halina i Jarosław.
Czy były sportowe tradycje w rodzinie, jeżeli tak to, jakie?
– W mojej rodzinie osiągnięcia sportowe miał również mój dziadek od strony taty – Zbigniew Chmielewski. Zdobył on 4 miejsce na Mistrzostwach Polski w zapasach – styl klasyczny. Trenował w Gryfie Chełm w latach 1967 – 1969 pod kierunkiem znakomitego trenera Janusza Golika.
Czy masz rodzeństwo, jeżeli tak – czy coś trenują?
– Tak, mam starszego brata, który ma bardzo dobre warunki do uprawiania sportu, lecz nigdy nie wykazywał tym zainteresowania.
W jaki sposób trafiłeś na lekkoatletyczne treningi w Unii?
– W czerwcu 2019 r. trener Mirosław Kamień zaproponował mi trenowanie lekkoatletyki w MKS Unia Hrubieszów.
Pierwsze Twoje starty, w czym, efekty…?
– Mój pierwszy start miał miejsce w Lublinie w 2019 roku, był to debiut na 300 m. Wyniki nie był oszałamiający i nie za bardzo świadczył o moim potencjale w tym sporcie.
Trener i jak się współpracuje?
– Od początku mojej przygody ze sportem, moim trenerem jest Tomasz Magdziak, który jest nie tylko moim trenerem, ale również wsparciem psychicznym oraz osobą, dzięki której jestem w stanie lepiej zrozumieć siebie. Ten sukces jest potwierdzeniem tego, że nasza współpraca idzie w dobrym kierunku.
Czy nie obawiasz się, wysokości płotków i odległości pomiędzy nimi ?
– Nie, nie obawiam się, jakoś nigdy płotki nie wzbudzały we mnie żadnego lęku, ani wysokość, ani odległość.
Ile razy trenujesz w tygodniu i gdzie?
– W ciągu tygodnia wykonuję sześć jednostek treningowych. Z miejscem ich wykonania różnie bywa, ponieważ mam ten problem, że muszę dojeżdżać na treningi. Dlatego, jeżeli mam transport – trenuję w Hrubieszowie na stadionie, a jeżeli go nie mam – wykonuję treningi w domu.
To, jak wygląda Twój program dnia, szczególnie, jak masz zajęcia szkolne?
– Zazwyczaj wstaję o 5.30, aby na spokojnie zebrać się na busa na 6.30. Lekcje rozpoczynam o godzinie 8.00, a kończę o 15.00. Treningi zazwyczaj rozpoczynam około 15.10 i kończę pomiędzy 16.30, a 17, więc do domu wracam około 18. Zazwyczaj od razu po powrocie robię, krótką drzemkę i zabieram się za naukę, a około godziny 23 chodzę spać. Często zdarza się tak, że jestem zmuszony wracać do domu o godzinie 15 i wykonywać treningi we własnym zakresie, ponieważ rodzice nie mają możliwości odebrania mnie z Hrubieszowa, a po godzinie 16 nie ma żadnych busów do Hrebennego.
Czy liczyłeś na medal na MP przed zawodami, po eliminacjach?
– Tak, liczyłem na medal.
Startowałeś na trudnym 8 torze, o czym myślałeś przed biegiem i w trakcie, no i po ?
– Po biegu eliminacyjnym zwróciłem szczególną uwagę na swoje błędy takie, jak pochylenie i dynamika nad płotkiem. Przed biegiem finałowym nie odczuwałem dużego stresu, skupiłem się tylko i wyłącznie na sobie i nie zwracałem uwagi na otaczających mnie ludzi. To podejście w dużym stopniu pomogło mi się skupić na celu. Odnośnie do trudności 8 toru uważam, że wręcz przeciwnie, ponieważ w moim mniemaniu umiejscowienie tego toru sprzyjało mi, ponieważ znajdowałem się z dala od faworytów tego biegu, co przyczyniło się do mojej pełnej koncentracji i pozwoliło mi nie odczuwać dodatkowej presji. Po biegu odczuwałem ogromną radość i niedowierzanie, że w końcu udało mi się spełnić jedno z moich marzeń.
Inne Twoje ulubione sporty?
– Poza lekkoatletyką lubię chodzić na siłownię oraz grać w gry zespołowe takie, jak piłka nożna oraz siatkówka.
Do których szkół uczęszczałeś, uczęszczasz?
– Dawniej uczęszczałem do Szkoły Podstawowej w Horodle im. Władysława Jagiełły, a obecnie uczęszczam do Zespołu Szkół Nr 3 im. Tadeusza Kościuszki o profilu klasa mundurowa (oddział przygotowania wojskowego).
Ulubiony przedmiot(y) oprócz wf?
– Język angielski (pozdrawiam sorkę p. Szadowską).
Jak podchodzi do Twojej pasji sportowej Rodzina?
– Bardzo dużo pomagają mi w rozwijaniu mojej pasji i wiem, że zawsze mogę na nich liczyć.
Pomagasz w pracach domowych ?
– Moi rodzice posiadają gospodarstwo rolne i mimo tego, że często wracam zmęczony z treningu, staram się im pomagać, jak najwięcej.
Który wolisz dystans płotkowy… krótszy czy 400 m?
– Osobiście wolę krótszy dystans płotkowy, ponieważ sprawia mi więcej satysfakcji.
Czy masz jakieś stypendium, ktoś Ci zwraca za przejazdy, wystarczającą ilość sprzętu treningowego i startowego z nowoczesnym obuwiem i kolcami włącznie, dożywianie, odżywki, możliwość korzystania z darmowego regeneracji, itp. ?
– Nie posiadam żadnego stypendium, a wszelką pomoc w postaci sprzętu sportowego, która umożliwia mi trenowanie, zawdzięczam moim rodzicom, sponsorowi – Albinowi Zacharczukowi oraz wsparciu z klubu.
Wzorujesz się na którymś z płotkarzy?
– Tak, wzoruje się na Karsten Warholm, który jest rekordzistą świata w biegu na 400 m ppł.
Czego oczekujesz w startach w lecie roku 2022?
– W nadchodzącym sezonie letnim moim celem jest zdobycie medalu w biegu na 400 mppł.
Czy chciałabyś komuś podziękować?
– Na wstępie, najbardziej chciałbym podziękować moim rodzicom za wsparcie i możliwość rozwijania mojej pasji oraz za to, że nigdy nie zwątpili w moje możliwości.
Mojemu trenerowi Tomaszowi Magdziakowi, który poświęcił mi bardzo wiele czasu i doprowadził mnie do tego sukcesu.
Trenerowi Mirosławowi Kamieniowi za to, że wciągnął mnie w ten sport i pomógł mi odkryć moją życiową pasję.
Panu Albinowi Zacharczukowi za zasponsorowanie mi sprzętu sportowego, który w bardzo dużym stopniu ułatwił mi osiągnięcie tego sukcesu.
Wielkie podziękowania należą się również osobom, które poświęciły swój czas, aby wozić mnie na treningi, czyli mojemu bratu – Arkowi, rodzicom, dziadkowi – Zbyszkowi, mamie oraz wujkowi mojego przyjaciela Kacpra Pańko. Podziękowania należą się również mojej dziewczynie – Lucynie, która okazywała mi bardzo dużo wsparcia oraz która w największych chwilach zwątpienia uświadomiła mi, po co to robię i czym tak naprawdę jest dla mnie ten sport.
Ps. Jak to jest, że chłopak z terenu może pokonać tyle trudności, aby dążyć do Mistrzostwa i to Polski a chłopców z Hrubieszowa na treningach brak lub ich jest, jak na lekarstwo…
Wysłuchał i opracował – Marek Ambroży Kitliński
Fot. str. MKS Unia Hrubieszów
Zobacz też:
Tabele lekkoatletyczne powiatu hrubieszowskiego za sezon letni 2021
Tabele lekkoatletyczne powiatu hrubieszowskiego za sezon letni 2021