Od 2015 r. nie ma mocnych na Artura Jabłońskiego z Horodła w Supermaratonie Gór Stołowych na dystansie 50 km. Zawodnik i trener grupy Dream Run w Warszawie trzeci raz z rzędu wygrał w Pasterce 2.07.2017 r., ustanawiając przy tym nowy rekord trasy.
Artur Jabłoński przyjechał na zawody 2 tygodnie po Mistrzostwach Świata w Trailu, w których został najlepszym Polakiem (21. miejsce). Od początku dyktował tempo rywalom – na 20. kilometrze miał ponad 3 minuty przewagi nad Jacobem Snochowskim i innym reprezentantem na MŚ Piotrem Bętkowskim. Na 30. kilometrze Jabłoński miał juz 9 minut przewagi nad rywalami, którzy biegli już razem.
– To był jeden z moich najlepszych startów. Biegło mi się bardzo komfortowo. Od początku chciałem poprawić rekord trasy, bo za to czekała dodatkowa premia finansowa. Bezpiecznie prowadziłem. Nie czułem oddechu rywali na plecach, ani też nie słyszałem jakiegoś charakterystycznego tuptania. Obyło się też bez żadnych przygód, typu zgubienie trasy. Starałem się być skoncentrowany i bezpiecznie i nie szarpać. Raz tylko poślizgnąłem się na kamieniu, ale to wszystko – opowiada Jabłoński. Bardzo cieszę się z trzeciej wygranej. Uważam, że moja forma ciągle rośnie – podsumował dominator Supermaratonu Gór Stołowych.
Wyniki:
Mężczyźni
1. JABŁOŃSKI Artur Horodło/Dream Run – 4:34:21 (rekord trasy)
2. BĘTKOWSKI Piotr Warszawa – 4:38:31
3. SNOCHOWSKI Jacob Kendal – 4:52:48
4. WIŚNIEWSKI Piotr Będzin – 4:58:48
5. WILK Maciej Bytom – 5:09:02
6. Szymon Gramacki 5:09:56
Kobiety
1. WINIARSKA Katarzyna Przemyśl – 5:47:19
2. LANGE Beata Biłgoraj – 6:05:21
3. DETTLAFF Patrycja Wilcza Góra – 6:06:52
4. NOWACKA Marlena Piaski – 6:10:35
5. PICHETA Magdalena Warszawa – 6:13:58
Pełne wyniki: TUTAJ
Filmik z dekoracji:
Do hattricka Artura Jabłońskiego w Górach Stołowych należy dodać jeszcze drugie miejsce z 2014 r. Były jeszcze triumfy w biegu Wierchami (30 km), TriCity Trail (80 km) czy dwukrotnie w Biegu 7 Dolin (64 km).
DETTLAFF Patrycja na swoim facebooku
– Mój piąty start w Supermaratonie Gór Stołowych był dla mnie niezwykle szczęśliwy, naprawdę to zrobiłam wskoczyłam na 3 stopień podium. Od samego startu czułam, że jest dobrze, jest moc, ale że pobiję swój zeszłoroczny czas w tym biegu na tej samej trasie o 51 minut nie śmiałam marzyć. Dziękuję Artur (mak – Jabłoński) za wspólną treningową drogę do tego miejsca. Możliwość stania na jednym podium z trenerem i rekordzistą trasy w jednej osobie – bezcenne. Artur gratuluję i dziękuję raz jeszcze nikt inny nie mógłby być moim trenerem
Opracował – mak
Foto – facebook – A. Jabłońskiego i organizatora
Wideo – Facebook.com