23 grudnia 2024

MKS Wieluń – KPR Padwa Zamość

Po emocjonującym meczu z drużyną z ostatniego miejsca trzy punkty dla Padwy. W tabeli Śląsk Wrocław zdecydowanie na czele, ale o 2 miejsce trwa walka. Kto zajmie to miejsce zawalczy w barażach o Superligę!

Reklamy

Piłka ręczna. Liga Centralna

MKS Wieluń – KPR Padwa Zamość 23:24 (12:110

Reklamy

Padwa: Gawryś, Kozłowski – Olichwiruk (6 bramek), Fugiel (4), Małecki (3), Obydź (3), Adamczuk (2), Maciąg (2), Czerwonka (1), Morawski (1), Szeląg (1), Szymański (1), Bączek, Kłoda, Konkel, Skiba.

Po pierwszej akcji Henryk Maciąg celnym strzałem dał prowadzenie Padwie. Gospodarze zajmujący ostatnie miejsce w tabeli odpowiedzieli też celnie. W 13 minucie tablica pokazała wynik remisowy (5:5) a dwie minuty później miejscowi wyszli na prowadzenie (7:5). Gole Małeckiego i Adamczuka znowu doprowadziły do remisu. Jednak do szatni na przerwę to MKS uzyskał jednobramkową przewagę. 

Reklamy

Cztery minuty po przerwie miejscowi prowadzili nawet trzema bramkami a w 42 minucie aż pięcioma. Trener Markuszewski wziął czas i jego podopieczni ruszyli do skutecznych ataków i w 53 minucie po strzale Tomasza Fugiela był remis (21:21). Do końca meczu trwała walka, która po skutecznym strzale Gabriela Olichwieruka przyniosła zwycięstwo Padwie. Trzy punkty pozwoliły zamojskiemu zespołowi wrócić na pozycję wicelidera. 

Czytaj: Piłkarskie ligi 5-7 kwietnia 2024. Pierwszy punkt Unii Hrubieszów!

Tabela: 

  1. Śląsk Wrocław (55 punktów), 
  2. Padwa Zamość (44), 
  3. Pogoń Szczecin (43), 
  4. AZS AWF Biała Podlaska (42), 
  5. KPR Żukowo (42), 
  6. Stal Gorzów (39).

Następny mecz 

Padwa rozegra w sobotę, 13 kwietnia godz. 17.00, w hali OSIR w Zamościu z KPR Żukowo (5 miejsce w tabeli).

– Wygrany mecz po słabej grze z naszej strony. Szczególnie w ataku bardzo słaba skuteczność wiele błędów niewymuszonych, ale jednak wygrywamy – podsumował mecz członek zarządu Padwy Sławomir Tór

– Przygotowania do tego meczu szły w atmosferze troszkę nerwowej, z tego względu, że przegraliśmy parę meczów po własnych, widocznych błędach, gdzie byliśmy faworytami i mogliśmy je rozstrzygnąć na własną korzyść. Nie ma słabej drużyny w tej lidze każdy zespół potrafi wygrać, tym bardziej, że zespoły walczą w tej chwili o utrzymanie. Nasi rywale są w takiej sytuacji i grali u siebie, dlatego był to bardzo trudny mecz, który jednak wygraliśmy – mówi trener Zbigniew Markuszewski.

Zobacz też:

Maria Koszałka i Oliwia Sztojko na podium w Piotrowicach [ZDJĘCIA]

Zerknij na Instagram →


Opracował – mak, foto – str. Padwy Zamość