Zespół siatkarski do Białej Podlaskiej pojechał w składzie zaledwie sześcioosobowym, czyli bez zmienników, pomimo tego łatwo się nie poddali, była walka. Czyli w tej drużynie potencjał jest wielki, ale, jak ich zebrać, aby mogli potrenować razem i żeby na meczach byli wszyscy, bo każdy z nich mieszka, gdzie indziej, pracują, uczą się i dopłacają do swojej pasji. Ciekawe, jak to będzie przebiegało w sezonie 2016/2017? My – Gratulujemy finału i szóstego miejsca!
III Liga piłki siatkarskiej mężczyzn grupa finałowa
Kolejka z 09.04.2016 (ostatnia)
IFLO Kosmet-Hurt Biała Podlaska – GKS Kresy Dołhobyczów 3:0 (25:15, 25:17, 27:25)
IFLO: Dawid Pajczuk, Rafał Celejewski, Wojciech Ignatiuk, Patryk Sobieszczak, Piotr Pierzchalski, Grzegorz Jakóbczuk, Adrian Kupiński, Bartosz Wojtysiak, Jakub Siłka, Paweł Wasiak, Paweł Duda, Kacper Nowicki
Kresy: Filip Filipczuk, Dominik Kozioł, Michał Dołowy, Tomasz Wojnar, Tomasz Bukowski, Damian Mazurek
MKS Kraśnik – CKFiS Bełżyce 3:1 25:19, 27:25, 19:25, 25:22
Cisy Nałęczów – Tempo Chełm 3:1 22:25, 25:21, 26:24, 25:17
Tabela końcowa:
miejsce drużyna punkty sety
1. LKS Cisy Nałęczów 23 25:12
2. UKS IFLO Kosmet Hurt Biała Podlaska 21 22:12
3. UKS Tempo Chełm 18 23:16
4. MKS Kraśnik 12 16:23
5. KS CKFiS Bełżyce 9 4:23
6. GKS Kresy Dołhobyczów 7 12:26
***
Filip Filipczuk:
Wypowiem się dość obszernie. Zacznę od tego, że na mecz do Białej Podl. pojechaliśmy w 6!!! Z zawodników ze składu było Nas 4 (dwóch atakujących Tomasz Wojnar i Tomasz Bukowski, libero Michał Dołowy i ja), pozostałych dwóch chłopaków pierwszy raz widziałem na oczy, ale zagrali bardzo dobry mecz. Początkowo mieliśmy nie jechać na mecz i oddać go walkowerem, ale drużyna Kresów taka nie jest i walczy do końca!! Chciałem bardzo podziękować chłopakom wyżej wymienionym, którzy pojechali na mecz i walczyli o każdą piłkę. Atmosfera na boisku była świetna i bawiliśmy się grą.
Pierwsze dwa sety były pod dyktando gospodarzy i wygrali je odpowiednio do 15 i 18. W trzecim mogliśmy sprawić sensację bo wygrywaliśmy już 24:21, ale ostatecznie przegraliśmy na przewagi 27:25. Dodam że żaden z Nas na boisku nie grał na swojej nominalnej pozycji. Ja jako środkowy grałem na rozegraniu, dwóch atakujących i libero grali na przyjęciu. Dwóch młodych pomagało w przyjęciu i rozegraniu. Cieszę się, że mogłem pojechać i zagrać tak fajny i ciekawy mecz.
Co do kolegów, którzy nie pojechali, to zawiodłem się na nich. Gdy rozmawialiśmy tydzień temu, to kilku, co prawda powiedziało, że im mecz nie pasuje, ale tylko 1 z nich powiedział, że go nie będzie, bo ma wesele, a reszta?
Dla mnie wszystko było źle zorganizowane, bo mecz można było rozegrać w innym terminie (np. 12 marca, kiedy mieliśmy przerwę). Ale jeśli zawodnik mówi, że nie jedzie na Mecz bo nie ma sensu, bo i tak mamy 6 miejsce, to tego nie toleruję i mam do nich żal. Ponadto zawodnicy nie chcą trenować chociaż raz w tygodniu, kiedy ja specjalnie zjeżdżam z Lublina ze studiów, aby potrenować i przygotować się do meczu, a tu nagle się dowiaduję, że treningu nie ma.
Jednak podsumowując już, uważam Nasz mecz za bardzo dobry i traktuję go, jako ciekawe przeżycie (pierwszy mecz na rozegraniu i przyjęciu). No cóż, sezon dobiegł końca, zajmujemy 6 miejsce, czyli, to co chcieliśmy osiągnąć i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.
Nie wiem jeszcze, gdzie będę grał w następnym sezonie, ponieważ tak, jak mówię, nie chcę tak daleko wybiegać w przyszłość i odpocząć po tym trudnym sezonie. Niestety, brak treningów, zaangażowania, poświęcenia, motywacji, blokuje mi możliwości do dalszego rozwoju i jeśli nie zmieni się to w przyszłym sezonie, to będę myślał nad zmianą barw.
Mimo wszystko dziękuje chłopakom z drużyny za cały sezon oraz wysiłek, który włożyli w każdy punkt zdobyty na boisku. Dziękuję również kibicom, którzy podczas każdego meczu na własnej hali wspierali Nas i wierzyli w wygraną.
Opracował – Marek Ambroży Kitliński (mak)
Foto – archiwum Kresów Dołhobyczów