Lekcja pokera
odcinek 120
♦
Rafał skończył ekspertyzę, o którą go poproszono i pomyślał, że skoro już jest w Komendzie Stołecznej, to może spotka tu gdzieś Dominikę. Marcin zauważył, że brat zwleka z wyjściem.
– Może powiedziałbyś Dominice, co udało ci się wykryć – zaproponował.
– Co? – Rafał poczuł się jak przyłapany na gorącym uczynku.
– Pierwsze drzwi na prawo.
„No cóż” – pomyślał. W takiej sytuacji nie mógł postąpić inaczej, jak tylko ją odwiedzić, z czego tak naprawdę był zadowolony. Chciał przecież spotkać Dominikę.
Przywitała go ciepło.
– Jak miewa się Sara? – zapytała.
– Skąd wiesz, że właśnie nad tą sprawą pracowałem?
– Jestem przecież detektywem.
– Właśnie. Czego można się spodziewać po przekroczeniu progów takiej jak ta firmy?
– Czego? – podchwyciła z błyskiem w oku.
Nie był pewien, czy to zachęta do flirtu, czy nadal rzeczowe pytanie dotyczące sprawy, którą właśnie rozwikłał. Bezpieczniej było założyć to drugie.
– Tak jak myślałem. Sara jest postacią wirtualną, bardzo sprytnie posklejaną z różnych elementów.
– Czemu miała służyć?
– Przypuszczam, że jej prawdziwym mózgiem jest radca posła.
– Andrzej Żarski? – upewniła się Dominika.
– Mózg podobno jednak nie ma płci – dodał Rafał nieco zaczepnie. – Chociaż byli tacy, którzy utrzymywali, że jest inaczej.
– Każde twierdzenie da się podobno podważyć. A Żarski, z tego co wiem, lubi niezależne poglądy. Nawet zastanawiałam się, jak to godzi z funkcją doradcy posła.
– Dlaczego? Co w tym sprzecznego?
– Właściwie nic – Dominika zastanowiła się, po czym powiedziała: – W demokracji celność argumentów nie ma większego znaczenia. Zawsze można je przegłosować.
CDN…
Czytaj i pobierz ten odcinek powieści w pliku PDF. Już teraz można zamówić całość w formie e-booka za jedynie 20 zł wpłacając należność na konto Wydawnictwa TWINS (dane w stopce na blogu) oraz podając e-mail do wysyłki.
Małgorzata Todd