22 listopada 2024

Małgorzata Todd: Teatr mój widzę ogromny, Lekcja pokera odc. 80

We wczesnej młodości, kiedy próbowałam sił jako aktorka, potrafiłam zagrać prawie każdą zaproponowaną mi rolę. Siłę czerpałam z bardzo prostego założenia. Wypowiadane przeze mnie słowa na scenie nie były moimi słowami i nie ja brałam za nie odpowiedzialność.

Reklamy

Obecnie taka postawa upowszechniła się, zwłaszcza w kręgach funkcjonariuszy państwowych wszelkiej maści. Nikt za nic nie odpowiada i jeżeli akurat gra słodką idiotkę (niezależnie od płci i wieku), to przecież tylko występuje w teatrze, gdzie ktoś inny napisał i rozdał role.

W tym upatruję niepowodzenie w zebraniu trupy do Teatrzyku Zielony Śledź. Ludzie odgrywając cudze role przez cały dzień mają już dość wchodzenia w skórę kogoś innego. No, może nie wszyscy. Drodzy aktorzy! Zawodowi i nie zawodowi użyczcie swojego głosu, zróbmy prawdziwy internetowy teatrzyk. Wystarczy, że nagracie jedną z dwóch postaci i prześlecie mi nagranie. Spróbujemy złożyć to w całość, która ukaże się na którymś z poniższych portali.

Reklamy

 

Małgorzata Todd  

www.mtodd.pl 

Reklamy

 

Kabaret i Teatrzyk – zobacz tutaj
Kanał serwisie YouTube – zobacz tutaj 
Strona w serwisie JAWA Media Info – zobacz tuta
Profil na Facebook – zobacz tutaj

 

 

P.S. Gdyby ktoś był zainteresowany kupieniem książki „Ostatnia romantyczna przygoda”, to wystarczy wpłacić pieniądze na poniższe konto i zawiadomić pod jaki adres książka ma być wysłana.

Konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to:Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa.

 


 

80 odcinek „Lekcji pokera” »

 


 

 

Teatrzyk Zielony Śledź

ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.

Działanie systemu

 

Występują: Wańka i Fritz.

 

Fritz – No, nareszcie można powiedzieć, że system zadziałał.

Wańka – Niech zgadnę, masz na myśli ostatnie wybory?

Fritz – A co by innego! Świetnie poszło. Żarty o głupich Polaczkach nabiorą nowych rumieńców.

Wańka – A to tylko efekt uboczny. Najważniejsze, że już nigdy i żadnych wyborów nie wygrają.

Fritz – Myślisz, że nie zdają sobie z tego sprawy?                    

Wańka – Tylko niektórzy. Działamy na każdym szczeblu.

Fritz – Pijaczki ze Śląska dostają wypełnioną kartę do głosowania, wrzucają do urny, a czystą odsprzedają za cenę jakiegoś „Mamrotu”, czy jak oni tam nazywają taki podły trunek.

Wańka – To tylko płotki. Na większą skalę drukuje się dowolną ilość kart w dowolnej drukarni i podmienia w sprzyjających okolicznościach. W mniej sprzyjających wrogom dostawia się po prostu drugi krzyżyk, na drogę.

Fritz – Na prowincji to łatwiej. W Warszawie zastosowano podobno łagodną perswazję.

Wańka – Masz na myśli straszenie zbiorowymi zwolnieniami?

Fritz – Właśnie. Podobno trzeba było sfotografować własną kartę do głosowania z zaznaczeniem jedynie słusznej kandydatki.

Wańka – O tym nie słyszałem, ale każda metoda dobra. 

Fritz – Widać, że Polaczki czegoś jednak się uczą.

Wańka – Już nie długo żadna nauka i tak im nie będzie potrzebna.

Fritz – Kiedy ruszacie?

Wańka – W przyszłym roku planowane są masowe rozruchy islamistów na Zachodzie Europy. To pozwoli nam na wyzwolenie bratnich narodów z nami sąsiadujących.

Fritz – I przypieczętowanie wreszcie przyjaźni niemiecko-rosyjskiej.

 

KURTYNA