We wczesnej młodości, kiedy próbowałam sił jako aktorka, potrafiłam zagrać prawie każdą zaproponowaną mi rolę. Siłę czerpałam z bardzo prostego założenia. Wypowiadane przeze mnie słowa na scenie nie były moimi słowami i nie ja brałam za nie odpowiedzialność.
Obecnie taka postawa upowszechniła się, zwłaszcza w kręgach funkcjonariuszy państwowych wszelkiej maści. Nikt za nic nie odpowiada i jeżeli akurat gra słodką idiotkę (niezależnie od płci i wieku), to przecież tylko występuje w teatrze, gdzie ktoś inny napisał i rozdał role.
W tym upatruję niepowodzenie w zebraniu trupy do Teatrzyku Zielony Śledź. Ludzie odgrywając cudze role przez cały dzień mają już dość wchodzenia w skórę kogoś innego. No, może nie wszyscy. Drodzy aktorzy! Zawodowi i nie zawodowi użyczcie swojego głosu, zróbmy prawdziwy internetowy teatrzyk. Wystarczy, że nagracie jedną z dwóch postaci i prześlecie mi nagranie. Spróbujemy złożyć to w całość, która ukaże się na którymś z poniższych portali.
Małgorzata Todd
Kabaret i Teatrzyk – zobacz tutaj
Kanał serwisie YouTube – zobacz tutaj
Strona w serwisie JAWA Media Info – zobacz tutaj
Profil na Facebook – zobacz tutaj
P.S. Gdyby ktoś był zainteresowany kupieniem książki „Ostatnia romantyczna przygoda”, to wystarczy wpłacić pieniądze na poniższe konto i zawiadomić pod jaki adres książka ma być wysłana.
Konto Nr: 50 1020 5558 1111 1115 9930 0019. Adres posiadacza konta to:Wydawnictwo TWINS; ul. Dymińska 6a/146; 01-519 Warszawa.
Teatrzyk Zielony Śledź
ma zaszczyt przedstawić sztukę pt.
Działanie systemu
Występują: Wańka i Fritz.
Fritz – No, nareszcie można powiedzieć, że system zadziałał.
Wańka – Niech zgadnę, masz na myśli ostatnie wybory?
Fritz – A co by innego! Świetnie poszło. Żarty o głupich Polaczkach nabiorą nowych rumieńców.
Wańka – A to tylko efekt uboczny. Najważniejsze, że już nigdy i żadnych wyborów nie wygrają.
Fritz – Myślisz, że nie zdają sobie z tego sprawy?
Wańka – Tylko niektórzy. Działamy na każdym szczeblu.
Fritz – Pijaczki ze Śląska dostają wypełnioną kartę do głosowania, wrzucają do urny, a czystą odsprzedają za cenę jakiegoś „Mamrotu”, czy jak oni tam nazywają taki podły trunek.
Wańka – To tylko płotki. Na większą skalę drukuje się dowolną ilość kart w dowolnej drukarni i podmienia w sprzyjających okolicznościach. W mniej sprzyjających wrogom dostawia się po prostu drugi krzyżyk, na drogę.
Fritz – Na prowincji to łatwiej. W Warszawie zastosowano podobno łagodną perswazję.
Wańka – Masz na myśli straszenie zbiorowymi zwolnieniami?
Fritz – Właśnie. Podobno trzeba było sfotografować własną kartę do głosowania z zaznaczeniem jedynie słusznej kandydatki.
Wańka – O tym nie słyszałem, ale każda metoda dobra.
Fritz – Widać, że Polaczki czegoś jednak się uczą.
Wańka – Już nie długo żadna nauka i tak im nie będzie potrzebna.
Fritz – Kiedy ruszacie?
Wańka – W przyszłym roku planowane są masowe rozruchy islamistów na Zachodzie Europy. To pozwoli nam na wyzwolenie bratnich narodów z nami sąsiadujących.
Fritz – I przypieczętowanie wreszcie przyjaźni niemiecko-rosyjskiej.
KURTYNA