Unia Hrubieszów wygrywa trzecie ligowe spotkanie z rzędu. Tym razem podopieczni Marcina Nowaka pokonali na wyjeździe 0:2 Cosmos Józefów, po trafieniach Otręby i Oleszczuka.
Cosmos Józefów – Unia Hrubieszów 0:2 (0:1)
Cosmos: Gontarz – Kołcon, Gontarz K.(Mielniczek P.), Późniak, Przybysławski P.(Paniak D.), Łagożny (Mielniczek M.), Karólak (Szponar D.), Podolak, Przybysławski K., Mielniczek Sz., Kusztykiewicz.
Unia: Mac- Kawarski, Mossurets, Kondrat, Szatan (91′ Wiejak), Stefaniak (71′ Lebiedowicz), Borys (89′ Białacki), Krygiel, Nowak, Otręba (88′ Garbacz), Oleszczuk.
Bramki: Otręba (3’), Oleszczuk (82’).
Sędziował: Mariusz Węgrzyn.
Naszych zawodników przywitała w Długim Kącie bardzo dobra murawa, można stwierdzić, że tak dobrego boiska może Cosmosowi pozazdrościć niejedna drużyna w okręgówce. Dobre warunki do gry zapowiadały bardzo ciekawe spotkanie. Oba zespoły były niezwykle zmobilizowane, aby wywalczyć w tym spotkaniu trzy punkty. Mecz już na samym początku nie mógł się lepiej ułożyć dla Unii Hrubieszów. Już w trzeciej minucie „biało-niebiescy” objęli prowadzenie po celnym uderzeniu pod porzeczkę Damiana Otręby. Unia dała tym samym sygnał rywalom, że nie zamierza przegrać, a wręcz przeciwnie – pokazać kawał dobrego futbolu. I tak właśnie w pierwszej połowie było. Zawodnicy Marcina Nowaka, chcieli pójść za ciosem i strzelić drugą bramkę, która uspokoiłaby grę. A gra z minuty na minutę znacznie się zaostrzała. Gospodarze nie przebierali w środkach i za cel chyba sobie wyznaczyli, wyłączenie skutecznie z gry naszych napastników Oleszczuka oraz Otręby. Kiedy Cosmos skupił się tylko na ostrej grze i akcjach z kontrataku, Unia zgodnie z założeniami grała swoją piłkę, konstruując akcje ofensywne. I tak najpierw groźnie strzelał Oleszczuk, który sprytnie ograł dwóch rywali. Piłka po uderzeniu napastnika Unii tylko minimalnie minęła słupek bramki Cosmosu. Trzeba też oddać, że w kilku sytuacjach bardzo dobrze bronił bramkarz gospodarzy Gontarz, popisując się świetnymi interwencjami. W końcówce pierwszej połowy dwukrotnie groźnie w dogodnych sytuacjach strzelał Nowak, ale piłka ani razu nie znalazła drogi do bramki Cosmosu.
W drugiej części meczu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Nic z tego jednak nie wynikało, Cosmos stosował zazwyczaj tylko jedno rozwiązanie taktyczne, grając dalekimi przerzutami z linii defensywnej w kierunku napastników. Obrońcy Unii byli na posterunku i zazwyczaj interweniowali skutecznie. Raz pod bramką Unii było naprawdę groźnie. Sędzia tego meczu Mariusz Węgrzyn odgwizdał faul tuż przed linią pola karnego Unii. Z tak dogodnego miejsca gospodarze mogli pokusić się o bramkę wyrównującą, ale piłka po strzale jednego z zawodników Cosmosu zatrzymała się na murze ustawionym przez naszych zawodników. Oczywiście Unia w drugiej części meczu również miała klika dogodnych sytuacji strzeleckich m.in. znów dwukrotnie groźnie strzelał Nowak raz z akacji, a raz z rzutu wolnego. W kolejnej akcji praktycznie sam na sam z bramkarzem był Patryk Krygiel i zamiast strzelać po długim rogu wybrał inne rozwiązanie, co dobrze odczytał bramkarz Cosmosu.
Unia Hrubieszów losy meczu rozstrzygnęła w 82 min., kiedy to na 2:0 podwyższył Oleszczuk, wykańczając zagranie od Otręby, który z kolei sporo się napracował, aby piłka trafiła do strzelca drugiego gola. Wraz z drugim trafieniem stało się już jasne, że zwycięzcą tego meczu może być tylko Unia Hrubieszów. Cosmos po stracie drugiego gola, jakby zrezygnował z dalszych ataków, stracił wiarę w to, że można jeszcze odwrócić losy tego spotkania.
Józek
Na zdjęciu – Krystian Oleszczuk.