Pasją bliźniaków Krystiana i Adriana jest piłka nożna, zaczęli w Hetmanie Zamość od kilku lat skutecznie reprezentują Kryształ Werbkowice. Zadałem im pytania, będąc sam ciekaw, czy bardzo są do siebie podobni, jak to jest to poszukajcie w ich odpowiedziach.
Jak zaczęła się wasza przygoda z piłką nożną?
Adrian – Od najmłodszych lat zawsze kopałem piłkę z bratem, czasami nawet zaniedbywałem naukę szkolną, bo piłka była najważniejsza. Z tego, co pamiętam to na pierwszym treningu w klubie pojawiliśmy się w wieku 12 lat.
Krystian – Piłka była obecna w moim życiu od najmłodszych lat, ale dopiero w wieku 12 lat rozpocząłem swoją piłkarska przygodę w AMSPN Hetman Zamość.
Czemu ten sport?
A – Piłka nożna to jak mawiał słynny menadżer Liverpoolu, Bil Shankly, sprawa życia i śmierci. Boisko to mój drugi dom, moje miejsce na ziemi. Nie ma piękniejszego sportu. Piłka nożna to lekarstwo na wszystko, to miłość, która nigdy się nie skończy.
K – Piłka nożna to całe moje życie, to adrenalina, rywalizacja, przyjaźnie i ryzyko. Na boisku spędziłem większość mojego życia. To z nim wiążą się moje najpiękniejsze wspomnienia. To tutaj uczyłem się pokory, przeżywałem swoje porażki, cieszyłem się ze zwycięstw i cierpiałem z powodu niezliczonych kontuzji.
Pierwsi trenerzy, koledzy…
A – Naszym pierwszym trenerem był Wiesław Wieczerzak, któremu do dziś zawdzięczam to jak mnie wyszkolił, ale i w pewnym sensie wychował. Pierwszym kumplem w szatni był na pewno Bartek Olszewski, od pierwszych treningów złapaliśmy dobry kontakt, co owocowało później również na boisku.
K – Moim pierwszym trenerem był Wiesław Wieczerzak, wspaniały pedagog, mentor i przede wszystkim dobry człowiek. Bardzo dobrze wspominam te chwile, spędzone w doborowym towarzystwie, wśród wspaniałych zawodników.
Czy mieliście rodzinne tradycje sportowe?
A – Nasz tata Bogumił grał w Bolmarze Bodaczów, gdzie był nawet królem strzelców ligi. Z jego relacji wiem, że dostał za to markowy zegarek. Zawsze mi imponował, dlatego i ja chciałem być napastnikiem.
K – Mój tata grał w Bolmarze Bodaczów, kiedy jeszcze grała w lidze międzyokręgowej, był nawet królem strzelców.
W których dotychczas klubach występowałeś?
A – Jestem wychowankiem AMSPN Hetman Zamość, później miałem przyjemność być w Roztoczu Szczebrzeszyn, a w chwili obecnej strzelam bramki dla Kryształu Werbkowice.
K – Występowałem w AMSPN Hetman Zamość, Roztoczu Szczebrzeszyn oraz Krysztale Werbkowice.
Największe dotychczasowe sukcesy?
A – W drużynach młodzieżowych na pewno wielkim osiągnięciem było zdobycie mistrzostwa województwa lubelskiego. Cztery razy pod rząd znajdowałem się w trójce najlepszych strzelców w województwie. Miło również wspominam osiągnięcie szkolne, jakim było zagranie w finałach krajowych Coca Cola Cup w 2012 roku, a w karierze seniorskiej uważam, że wywalczenie z Hetmanem awansu do III ligi z zespołem, którego średnia wieku wynosiła 20 lat.
K – Największe sukcesy zdobywałem w grupach młodzieżowych. Osiągnęliśmy praktycznie wszystko. Zdobyliśmy mistrzostwo województwa, w rozgrywkach szkolnych grałem dwa razy na mistrzostwach Polski Coca Cola Cup oraz jako młodzieżowiec wywalczyliśmy z Hetmanem awans do III ligi Lubelsko – Podkarpackiej.
Grać z bratem i to bliźniakiem w jednej drużynie, to…?
A – Duma i reprezentowanie wspólnego nazwiska.
K – Gram z bratem od dziecka, znam jego możliwości i wiem, że w każdej sytuacji mogę na niego liczyć.
Czymś się różnicie na boisku?
A – Różnimy się na pewno pozycjami, bo jestem zawodnikiem ofensywnym, a Krystian jest zawodnikiem defensywnym. Mój brat to bardzo dobry zawodnik, który ma świetną dynamikę oraz mocną lewą nogę. Cechą, która niewątpliwie nas łączy to ambicja i determinacja, aby wygrywać każdy mecz.
K – Mój styl gry znacznie różni się od brata, ponieważ Adrian jest szybkim zawodnikiem i dobrze ustawiającym się tyłem do bramki, szukającym wolnych stref. Ja natomiast preferuję grę na 1 lub 2 kontakty z piłką. Jestem typem zawodnika, który walczy do końca „piłka przejść może, zawodnik nie ” (ha, ha, ha).
Wasza gra głową, drybling, wolne, karne, podania, itp.?
A – Myślę, że dobrze wychodzi mi gra głową, mam lepsze uderzenia prawą nogą, ale lewa mi nie przeszkadza i na treningach staram się ciągle ją doskonalić. Jeżeli chodzi o dryblingi to lubię mieć piłkę ciągle przy nodze. Rzuty karne strzelałem dwa razy i oba trafiłem, ale myślę, że nad każdym aspektem trzeba pracować i ciągle go doskonalić.
K – Nad wszystkim trzeba pracować i myślę, że jak w każdym sporcie nieodzowna jest praca oraz pokora.
Jacyś idole?
A – Z dzieciństwa zdecydowanie Ronaldo Nazario, w chwili obecnej Cristiano Ronaldo.
K – Philipp Lahm.
Jakieś niecodzienne wydarzenie na boisku?
A – Pamiętny mecz trampkarzy z Tomasovią. Chciałem strzelić bramkę przewrotką i złamałem rękę tak, że trzeba było ją składać operacyjnie. Karetka zabrała mnie z boiska.
K – Mecz z Unią Hrubieszów w trampkarzach młodszych przegrany walkowerem z powodu niepodbitych legitymacji szkolnych.
Zainteresowania nie sportowe?
A – Lubię gotować i spotykać się z przyjaciółmi.
K – Podróże i książki.
A inne sporty?
A – Tenis ziemny.
K – Siatkówka, koszykówka.
Najlepszy twój zestaw obiadowy ?
A – Spaghetti, lasagne, kurczak.
K – Ryż z kurczakiem.
Ulubiony rodzaj filmów, książek, muzyka?
A – Jeśli chodzi o filmy to komedie, książki różnego rodzaju, a muzyka zdecydowanie disco polo.
K – Preferuję komedie i horrory. Najczęściej czytam biografie sportowców oraz słucham różnego rodzaju muzyki, po prostu, co wpadnie w ucho.
Blondynki, brunetki, rude…?
A – Wszystkie Panie są piękne.
K – Pomidor (śmiech).
Pomagacie w pracach domowych?
A – Jeżeli jestem w domu to zawsze coś staram się robić i ciągle pomagać.
K – Zawsze, jak jestem w domu.
Kto lepiej się uczył?
A – Zdecydowanie lepiej przyswajałem wiedzę.
K – Przyznam, że Adrian zawsze lepiej się uczył.
Ulubione przedmioty w szkole oprócz wf?
A – Biologia.
K – Historia.
Pandemia, przerwane i życie sportowe, trenowaliście?
A – Ciągle trenuję indywidualnie, jeżdżę rowerkiem, biegam, wykonuję ćwiczenia na poszczególne partie mięśniowe oraz stabilizację, a z bratem lubimy pod domem zagrać w siatkonogę. Na szczęście, już zaczniemy zespołowo.
K – Trenuję codziennie bieganie, rower, ćwiczenia stabilizujące oraz siatkonoga dla zwiększenia rywalizacji i nawet są zakłady. Coś drgnęło, wkrótce zajęcia zespołowe i sparingi.
Dalsze plany sportowe?
A – Grać na jak najwyższym poziomie, w jak najwyższej lidze oraz ciągły rozwój.
K – Rozwój osobisty oraz granie w jak najwyższej lidze.
Chciałbyś komuś podziękować za współpracę i wspieranie…?
A – Na pewno chciałbym podziękować rodzicom za cierpliwość i zrozumienie naszej pasji. Chciałbym również podziękować rodzinie Kot z Werbkowic, która zawsze mnie wpierała, była ze mną w lepszych i gorszych chwilach, na zawsze zostaną już w moim sercu. Na koniec pozdrawiam moich przyjaciół z Bodaczowa.
K – Chciałbym podziękować rodzicom za umożliwienie mi realizacji życiowych planów. Pozdrawiam również chłopaków z drużyny AMSPN rocznik 96 (złota ekipa).
***
Dane ogólne:
Wiek – 24 lata (Krystian jest starszy o trzy minuty)
Staż, jako sportowiec – 12 lat
Wykształcenie
A – Technik Geodeta, 3 rok studiów na Wychowaniu Fizycznym w Rzeszowie
K – wyższe
Stan rodzinny – obaj wolni
Imiona rodziców – Joanna i Bogumił
Przepytał i opracował – Marek Ambroży Kitliński
Foto – archiwum braci (z telefonu)