W derbach Hrubieszowa Unia lepsza od Huraganu, tym samym od zwycięstwa rozpoczął swoja pracę nowy trener „biało-niebieskich” Marcin Nowak. Zwycięstwo Unii nie przyszło wcale tak łatwo, bowiem trzy punkty już w doliczonym czasie gry zapewnił naszej drużynie Igor Mossurec.
Huragan Hrubieszów – Unia Hrubieszów
1:2 (1:0)
Huragan: Żygawski – Szwiec, Kogut, Oleszczuk, Nosal (70’ Bida), Sekulski, Musiał, Kucy(75’ Bednarek), Kłoda, Tytuła (60’Ptak), Cymborski.
Unia: Mac – Szatan, Kondrat, Mossurec, Kawarski, Nowak, Krygiel, Borys, Stefaniak, Gulak (55’ Lebiedowicz), K. Oleszczuk (85’ Garbacz).
Bramki: Sekulski (25’) – Nowak (56’), Mossurec (90+3).
Obie drużyny od pierwszych minut postawiły na zdecydowany atak, stąd wiele walki oraz fauli w środkowej strefie boiska. W miarę upływy minut Unia przeważała, ale za nic nie potrafiła zagrozić bramce Huraganu. Dopiero groźnie z rzutu wolnego strzelał Borys, jednak piłka minimalnie przeleciała na bramką strzeżoną przez Żygawskiego. W odpowiedzi Huragan strzela gola po stałym fragmencie gry. W 26 min. z rzutu rożnego bardzo dobrze dośrodkował Paweł Kucy, a piłkę w bramce Unii umieścił Sekulski, który idealnie wykorzystał nadążającą się sytuacje, przy biernej postawie bloku defensywnego Unii Hrubieszów.
Taki rezultat zadowolił gospodarzy, którzy cofnęli się do obrony i czekali na możliwość przeprowadzenia kontrataku. Właśnie po jednej z takich akcji Huragan mógł podwyższyć na 2:0, ale fatalnie w dogodnej sytuacji zachował się Cymborski.
Unia jeszcze przed przerwą próbowała doprowadzić do wyrównania, ale w konstruowanych akacjach zazwyczaj brakowało jej tego ostatniego dobrego podania.
W drugiej części gry to Huragan zaczął od przeprowadzenia groźnej akcji, co zaskoczyło zupełnie zawodników Unii. Akcja ta podziała mobilizująco na „biało-niebieskich”, którzy zaczęli dominować na boisku, brakowało tylko potwierdzenia tego stanu rzeczy w postaci gola.
Sygnał do odrabiania strat dał wprowadzony na boisko w 55 min. Marcin Lebiedowicz, zmieniając Łukasz Gulaka. Pomocnik Unii sprytnie zagrał na wybiegającego Nowaka, który zdążył minąć jeszcze zawodnika Huraganu i oddać celny i zarazem bardzo łady strzał. Gol dla Unii w 56 min. Doprowadzając do remisu podopieczni Marcina Nowaka uwierzyli, że można jeszcze wygrać to spotkanie. Natomiast zawodnicy Huraganu za wszelką cenne chcieli dowieźć remis do końca, spowalniając grę w każdy możliwy sposób. Unia atakowała, zaś Huragan ograniczył się do wybijania każdej piłki daleko od swojej bramki. Istna obrona Częstochowy. Grać tak się nie powinno, za co Huragan został ukarany w doliczonym czasie gry, kiedy to na wagę trzech punktów gola strzela Mossurec. Była 93 min., kiedy z rzutu wolnego dośrodkowywał Borys, najwyżej w polu karnym wyskoczył Mossurec, którzy głową przedłużył lot piłki, co zupełnie zaskoczyło Żygawskiego.
Tym samym, po trzech porażkach z rzędu, Unia wygrywa w ważnym meczu derbowym. Oby zwycięstwo nad Huraganem było tym przełomowym. Może gra Unii Hrubieszów jeszcze nikogo nie oczarowała, ale widać, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Józek