Wysoki, spokojny, życzliwy, precyzyjny dr nauk medycznych, onegdaj z bujną czupryną, ortopeda Ryszard Bielak jest przez pacjentów bardzo wysoko oceniany w swoim zawodzie, ale niewiele osób wie, że w historii sportu Ziemi Hrubieszowskiej jest klasyfikowany, jako najlepszy koszykarz. Sukcesy osiągał stopniowo, coraz wyższe, podczas cały czas intensywnej nauki w Strzyżowie, w hrubieszowskim Staszicu, Akademii Medycznej w Lublinie. Czy można połączyć naukę z uprawianiem sportu na wysokim poziomie, okazuje się, że można. Kiedy, jak? A m.in., tak, jak to czynił dr Bielak. Poniżej wywiad!
Wywiad
dr nauk medycznych, ortopeda-traumatolog,
ale, m.in.
– Mistrz Polski Juniorów w koszykówce
– Vice Mistrz Akademickich Mistrzostw Polski
p. Ryszard Bielak
1. Dane podstawowe:
– data i miejsce urodzenia – 08.01.1969 Hrubieszów
– imiona rodziców – Krystyna , Józef
– imiona rodzeństwa – Artur
– wzrost – 199cm
– waga jako zawodnik – 94 kg
– stan cywilny – żonaty
– zamieszkały – Rzeszów
– miejsce pracy:
1. Szpital Wojewódzki Nr 2 w Rzeszowie – Kliniczny Oddział Ortopedii I Traumatologii Dziecięcej ,
2. Uniwersytet Rzeszowski – Wydział Medyczny
3. SPZOZ Lubaczów – Oddział Ortopedii
Wykształcenie
mak – Szkoła Podstawowa?
dr Ryszard Bielak – Szkołę Podstawową w Strzyżowie ukończyłem w roku 1983 (naukę rozpocząłem w wieku 6 lat (niestety). – Dyrektorem szkoły był wtedy Pan Majewski. Miałem kilku ulubionych nauczycieli, którzy zachęcali nas do nauki, np. Pan Czesław Pawelec, dzięki któremu polubiłem matematykę (potrafił np. wezwać mnie (dziecko z klasy V) na lekcje matematyki do klasy VIII i ja rysując jakieś grafy, rozwiązywałem jakieś zadanie). Nauczycielem wf był wtedy Pan Piotr Drączkowski, który przyjeżdżał do szkoły z Hrubieszowa motocyklem NSU, wzbudzając postrach w całej wsi.
– Szkoła Średnia?
LO Staszica w Hrubieszowie ukończyłem w roku 1987 – klasa o profilu matematyczno-fizycznym. Dyrektorem był Pan Edward Łoś, wychowawczyni Pani Elżbieta Dańczuk, nauczyciel wf – niezapomniany Pan Antoni Weremko – wspomnienia z czasów liceum – myślę jak u wszystkich – czasy beztroskie, wesoła klasa, przyjaźnie do dzisiaj.
– Studia?
Studiowałem w Lublinie w latach 1987-1993 – Wydział Lekarski Akademii Medycznej.
– Co spowodowało, że wybrał Pan studia medyczne, na dodatek w Lublinie?
Dlaczego medycyna? – Nie będę prawił wielkich haseł, że „chciałem pomagać ludziom, rozwiązywać wielkie problem ludzkości”, itd. – po prostu ciekawiła mnie. Wybór studiów był dosyć trudny do końca, ponieważ jednocześnie zdawałem na medycynę i Politechnikę Lubelską – Wydział Elektryczny. Dlaczego Lublin – był najbliżej domu!
– Jak pan trafił na „parkiet” studiując, właśnie, trudną medycynę?
Od początku zacząłem szukać jakichkolwiek zajęć sportowych na uczelni – oczywiście pod warunkiem, że będzie to koszykówka. – I znalazłem sekcję koszykówki. W pierwszym tygodniu od razu się do niej zapisałem.
– A na dodatek podjął pan profesjonalne treningi w AZS Lublin?
Czysty przypadek. W pierwszym lub drugim tygodniu zajęć na uczelni, poszedłem na trening sekcji koszykówki Akademii Medycznej. Zajęcia odbywały się na Akademickim Ośrodku Sportowym (AOS) w Lublinie. Przed nami trening miał AZS Lublin. Po naszych zajęciach podszedł do mnie trener Szabała, który był wtedy trenerem AZS-u i zaproponował, abym przychodził do nich na treningi. I tak się zaczęło, początkowo 2 x tygodniowo, później 5x tygodniowo. Na początku bez wiedzy rodziców, którzy wysłali mnie do Lublina na studia, a nie na koszykówkę, a później już z ich przyzwoleniem.
– Jak pan godził studia, trening i … życie studenckie?
Trenowaliśmy codziennie 1,5-2 godziny. 17.30-19.30 – były to święte godziny, tylko trening. Gdy graliśmy w I lidze, niekiedy treningi 2x dziennie, wyjazdy na mecze w piątki i powroty w niedziele. Najbardziej pamiętam wyjazdy na mecze do Wałbrzycha i Zielonej Góry. Autobus wraz z drużyną przyjeżdżał w piątek o 10.00 pod Szpital na Jaczewskiego, ja uciekałem z zajęć i jechaliśmy przez całą Polskę do np. Wałbrzycha. Tam mecze w sobotę i niedzielę, a następnie powrót do Lublina. Wracaliśmy o 6. w poniedziałek – szybki prysznic i na 8. na zajęcia do szpitala. Cała ta karuzela zmuszała mnie do systematyczności. Nie było mowy o tym, że później, jutro (nie było na to czasu). Poza tym byli jeszcze przecież koledzy I koleżanki – życie studenckie. Pamiętam niezapomniany wyjazd do Białegostoku i wygrany mecz, po którym awansowaliśmy do I ligi. Po powrocie do Lublina – odwieziono mnie na miasteczko akademickie, a tam o 3. w nocy koledzy z akordeonem i gitarą czekali na mnie na wielkiej imprezie.
– Pamięta pan swój debiut ligowy?
Pierwszy mecz ligowy zagrałem po miesiącu treningów w Katowicach z Rozwojem Katowice – niestety przegraliśmy.
– Największe sukcesy z AZS Lublin?
Największe sukcesy w kategorii juniorów – to MISTRZOSTWO POLSKI Juniorów w roku 1988, natomiast w kategorii seniorów – to bez wątpienia 2 – krotny awans do I ligi, ponadto vice-mistrzostwo Polski w Akademickich Mistrzostwach Polski.
– Największe sukcesy w rozgrywkach między-studenckimi?
Tak, jak wspomniałem wyżej, 2x vice-mistrostwo Polski w AMP (zawsze miałem pecha, bo przed meczem finałowym musiałem wyjeżdżać na mecze ligowe).
– Pana najlepszy sezon, dlaczego?
Najlepsze sezony miałem w latach 1990 – 1992 – awansowaliśmy wtedy do I ligi, zdobywałem średnio ok. 13 pkt. na mecz, 10 zbiórek. Podobne statystyki miałem w I lidze w następnym sezonie, gdzie walczyliśmy ze Śląskiem Wrocław, Aspro Wrocław, Lechem Poznań – w tych meczach zdobywałem 25-28 pkt.!
– Pamiętny mecz, mecze, (dlaczego)?
Pamiętne mecze, to te we Wrocławiu w dzisiejszej hali stulecia – przy 8-10 tysiącach widzów, grałem przeciwko wówczas znakomitemu reprezentantowi Polski Darkowi Zeligowi – on rzucił mi chyba 20-22 pkt., ja mu 28!
– Kogo pan wyróżnia z zawodników z okresu, kiedy pan reprezentował AZS Lublin?
Mieliśmy naprawdę dość mówiąc kolokwialnie “fajną” ekipę, która zmieniała się na przestrzeni tych kilku lat gry, a w niej grali, m.in. – Marek Skiba, Piotrek Karolak, Hubert Wasiłek, Sheldon Anderson, później Piotrek Pawlak, Jurek Kołodziejczak, Jarek Krysiewicz. Z większością z nich nadal utrzymuję kontakty, spotykamy się na różnych spotkaniach, jak np. ostatnio na memoriale Leszka Roupperta w Lublinie w listopadzie 2012.
– Kto pana był w tym okresie trenował?
Pierwszym trenerem w AZS był Zdzisław Szabała, następnie Janusz Narkiewicz i Zenon Telman.
– Rywalizowaliście z lokalnym rywalem Startem, co pan o tych wydarzeniach powie?
Były to spotkania o dużym zaangażowaniu emocjonalnym. My, AZS w tamtym czasie staliśmy wyżej w lidze i zawsze oczekiwano od nas wygranych, co nie zawsze wychodziło. Nie było w tych spotkaniach jakiś złośliwości, podtekstów, ale zawsze był ten ”dreszczyk dodatkowych emocji”. Z chłopakami i dziewczynami ze Startu spotykaliśmy się często na stopie koleżeńskiej i nie mieliśmy problemów z podaniem sobie rąk.
– Pana wzorcowi zagraniczni i polscy koszykarze (idole), za pana kariery, później?
Miałem tę przyjemność, że zagrałem kilka spotkań przeciwko Darkowi Zeligowi, czy Jurkowi Bińkowskiemu. To byli bardzo dobrzy koszykarze, którzy poradzili sobie nie tylko na parkietach polskich, ale także na boiskach w Europie.
– Czy opłacało się za Pana czasów grać w kosza, aby zyskać materialnie?
To nie były te czasy, co teraz. Moimi profitami za grę w I lidze był pokój w hotelu, obiady w kasynie wojskowym i stypendium sportowe na uczelni. Milionerem nie zostałem niestety…, ale, dzięki tym występom zwiedziłem na wakacjach – podczas różnych turniejów niemal całą Europę!
– Ostatni pana mecz w barwach AZS Lublin?
W I Lidze mecz z Lechem Poznań – gdzie w ostatnim rzucie trafiłem za 3 pkt.
– Miał Pan propozycje gry w innych klubach i jak to się skończyło?
Było kilka propozycji , np. propozycja stypendium w USA, którą dostałem na II roku studiów z Uniwersytetu w Cincinnati dzięki Sheldonowi Andersonowi, który był doktorantem na tej Uczelni (mak – też ciekawe, był doktorantem w USA, a występował w AZS Lublin), ale moim głównym celem były studia, które chciałem ukończyć w terminie i ewentualnie później rozpocząć “karierę” koszykarską – ale później było już za późno.
– Skończył pan studia i co się dalej działo?
Rozpocząłem roczny staż podyplomowy w Lublinie, jednocześnie szukając pracy. Niestety, albo stety – szansy na pracę w Lublinie nie miałem, wróciłem do Hrubieszowa i pracowałem tu w latach 1994-1999.
– Gdzieś pan grał, gra rekreacyjnie w kosza, może uprawia pan inne sporty?
Bez koszykówki nie mogłem długo wytrzymać i po miesiącu już grałem wraz z kolegami lekarzami w Lancecie – zespole występującym w Lubelskiej Lidze Basketu Amatorskiego. Znalazłem się w świetnym towarzystwie, nie tylko koszykarskim – bo grali tam i grają nadal tacy byli koszykarze, a jednocześnie lekarze jak Jacek Dacko, Jacek Grabski (byli gracze Lublinianki i Startu), ale także lekarskim – Andrzej Chroścki, Artur Czekiedrowski, Wojciech Załuska. Gra w tym zespole, to nie tylko sukcesy na gruncie sportowym (kilkakrotne mistrzostwo Ligi), ale także niezapomniane spotkania towarzyskie z całymi rodzinami. Ponadto 2x zdobyliśmy Mistrzostwo Polski Lekarzy, a w roku 2002 byliśmy vice-mistrzami Świata Lekarzy.
– Pomimo nawału pracy, ma pan czas na inne hobby niezwiązane ze sportem?
Niestety, czasu jest zbyt mało lub też jestem źle zorganizowany, bo pozostaje mi tylko czytanie książek na urlopie.
– Tytuł Pana pracy doktorskiej?
Wyniki leczenia operacyjnego złamań okolicy łokcia u dzieci.
– Zapewne pisze pan prace ze swojej dziedziny, gdzie można je poczytać?
Najczęściej są to pisma polskie, np. Ortopedia, Traumatologia, Rehabilitacja lub Chirurgia Narządu Ruchu I Ortopedia Polska, jeśli chodzi o zagraniczne to Journal of Pediatric Orthopaedics.
– A jakieś wykłady, jak tak to gdzie, o czym?
Poza pracą w Szpitalu jestem adiunktem na Uniwersytecie Rzeszowskim, na Wydziale Medycznym w Instytucie Fizjoterapii – mam zajęcia (wykłady i ćwiczenia) ze studentami fizjoterapii z zakresu Klinicznych Podstaw Fizjoterapii. Od roku 2014/2015 na Uniwersytecie Rzeszowskim rusza Wydział Lekarski – mam nadzieje, że będę miał zajęcia z zakresu ortopedii. Ponadto stale uczestniczę w przeróżnych sympozjach, zjazdach, gdzie od czasu do czasu mam jakieś wystąpienie, referat itp.
– Z jakimi, najczęściej dolegliwościami zgłaszają się do Pana pacjenci?
Ponieważ pracuję w Klinicznym Oddziale Ortopedii Dziecięcej – to gros pacjentów stanowią dzieci i młodzież z problemami zarówno związanymi z wadami nabytymi lub wrodzonymi (np. skoliozy, skróceniami kończyn), ale także pacjenci z urazami – kręgosłupa, kolan , barków itd.
– A czy dużo sportowców jest Pana pacjentami i na ogół, z jakich przyczyn?
Najczęstsze problemy dotyczące osób uprawiających sport na różnym poziomie to przede wszystkim problemy urazowe. Dotyczą one zarówno kolan oraz barków i z takimi problemami zgłaszają się sportowcy – najczęściej piłkarze, jak np. piłkarze z Unii Hrubieszów, a także koszykarze czy siatkarze.
– Co należy robić, aby jednak za szybko nie trafić do Pana na diagnozę?
Uprawiać sport i być zdrowym!
– A kiedy należy zgłaszać się do Pana, lub lekarzy o podobnej do Pana specjalizacji?
Nie bagatelizować urazów, liść kapusty nie jest najlepszym lekarstwem. Natomiast, jeśli chodzi o wady u dzieci, to oglądać dzieci i z nimi rozmawiać – one wiedzą czy coś się zmienia w ich ciele (rośnie garb, krzywią się kolana). Naprawdę, skrzywienie kręgosłupa nie pojawia się w ciągu tygodnia!!!
– Czy łatwo jest u Pana otrzymać długoterminowe zwolnienie z lekcji wychowania fizycznego?
Nie – musi być to w pełni uzasadnione.
– Zapewne bywa pan czasami w stronach rodzinnych i w Hrubieszowie, czy są zmiany na lepsze, gorsze?
Trudno mi to ocenić , ponieważ bywam tu coraz rzadziej .
– Serdecznie dziękuję za obszerne odpowiedzi – mak
Znalezione w internecie
Ryszard Bielak – rozgrywki ligowe
– Pozycja na boisku – Skrzydłowy/Center
Sezon 1989/1990 AZS Lublin – trener Zdzisław Szabała
I Liga (była i ekstraklasa)
1 Hutnik Kraków 22 22 0 2219 : 1783
2 Resovia Rzeszów 22 15 7 2002 : 1847
3 Pogoń Prudnik 22 15 7 1972 : 1824
4 Siarka Tarnobrzeg 22 13 9 2007 : 1934
5 AZS Lublin 22 13 9 1861 : 1887
6 Rozwój Katowice 22 12 10 1965 : 1819
7 Polonia Przemyśl 22 10 12 1806 : 1824
8 Wisła Kraków 22 10 12 1936 : 1998
9 Unia Tarnów 22 8 14 1765 : 1769
10 Start Lublin 22 6 16 1800 : 1937
11 Pogoń Ruda Śląska 22 4 18 1638 : 1971
12 AZS Kraków 22 4 18 1425 : 1809
Skład AZS Lublin
Piotr KAROLAK 21 377
Aleksander KOPYŁ 22 217
Aleksander KOCZERGIN 20 216
Andrzej RACZKIEWICZ 16 207
Hubert WASIŁEK 18 201
Jacek ROBAK 14 183
Ryszard BIELAK 21 148 (7 pkt. na mecz)
Robert STĘPNICKI 22 125
Marek SKIBA 22 101
Paweł II URBAŃSKI 6 33
Łukasz STEFANIUK 6 24
Dariusz ŚWIERSZCZ 7 17
Robert DUDEK 3 8
Paweł KAROLAK 1 2
Cyfry – ilość meczów, punkty
Sezon 1990/1991 AZS Lublin
Hubert WASIŁEK 22 397
Jacek ROBAK 22 373
Genadij ŁOZGACZOW 22 364
Ryszard BIELAK 21 268 (12,8 pkt. na mecz)
Aleksander KOPYŁ 22 154
Łukasz STEFANIUK 18 121
Robert STĘPNICKI 19 108
Marek SKIBA 22 93
Dariusz ŚWIERSZCZ 15 42
Robert DUDEK 15 34
Paweł KAROLAK 2 2
Waldemar WACKO 1 0
Sezon 1991/1992 AZS Lublin, trener Janusz Narkiewicz
Jurij KOSENKO 32 820
Jacek ROBAK 32 464
Hubert WASIŁEK 32 365
Ryszard BIELAK 32 363 (11,3 na mecz)
Dominik DERWISZ 30 170
Aleksander BORYSEWICZ 10 156
Grzegorz GERHARDT 32 107
Łukasz STEFANIUK 22 76
Paweł KAROLAK 20 54
Robert STĘPNICKI 9 24
Zenon TELMAN 2 12
Grzegorz KOKOWICZ 9 11
Marek SKIBA 9 4
Arkadiusz MIROSŁAW 11 2
Cyfry – ilość meczów, punkty
Sezon 1993/1994 Agrofar AZS Lublin,
trenerzy: Arkadiusz Derwisz, Janusz Herbin, Janusz Narkiewicz (9-8)
Roman RUTKOWSKI 39 784
Piotr KAROLAK 39 720
Andriej BIEREŻYŃSKI 39 592
Jacek ROBAK 37 310
Dominik DERWISZ 33 241
Nikołaj DIEREWIANKIN 38 224
Maciej SZEIB 39 197
Hubert WASIŁEK 34 160
Zenon TELMAN 22 103
Ryszard BIELAK 29 90
Paweł KAROLAK 6 3
Cyfry – ilość meczów, punkty
Występy w hrubieszowskim Staszicu:
1984
– I – wsze miejsce w hrubieszowskim rejonie (7 III Hr.) i 3-cie w województwie zamojskim (7 IV Zamość),
w składzie: Machometa P., Sobczuk J., Dudek W., Bielak R., Staniec M., Żołnierczuk D., Molawka C.
Mecze z: TM Tomaszów 47:17, LO Biłgoraj 30:32 (14:18), LO Zamość 32:27 (19:9)
1985
– I miejsce w rejonie (19 III Hr.) i I-wsze w FINALE WOJEWÓDZKIM W KOSZYKÓWCE w składzie:
Woźnica D., Kawałko K., Kraszewski D., Bielak R., Chwedczuk A., Żołnierczuk D., Strupiechowski J., Krotkiewicz J., Nowosad A., Dołhan T.
Mecze: LO Hrubieszów – LO Biłgoraj 60:16 i z ZSM Zamość 61:36
1986
– Mistrzostwa LO Hrubieszów w siatkówkę Chłopców: 1. II A ; 2. III A skład: D. Poziomkowski, R. Bielak, M. Bocheński, Szymański, J. Martyniuk, Borowy,
– Mistrzostwa LO Hrubieszów w kosza, chłopcy
1. III A skład: R. Bielak, M. Bocheński, J. Martyniuk M. Szymański, D. Poziomkowski
– 3 V w Zamościu, V miejsce w FINALE WOJEWÓDZKIM W LEKKIEJ ATLETYCE chłopców w składzie:
T. Naja, J. Hojda, W. Wachowski, A. Cieśla, Plewa, A. Wróbel, W. Bzdek, J. Krotkiewicz, J. Martyniuk, P. Kaniowski, R. Pasieka, R. Bielak – wzwyż, R. Biront, P. Bednarz, S. Olszyński
– I miejsce w FINALE WOJEWÓDZKIM W PIŁCE KOSZYKOWEJ: Chwedczuk A., Nowosad A., Dołhan T., Bielak R., Strupiechowski J., Poziomkowski D., Krotkiewicz J., Martyniuk J., Kwiatkowski C, Wachowski W.
– wygrane z ZSB Zamość 57:35, LO Tomaszów 48:16 i ZSME Biłgoraj 50:21.
1987
– Mistrzostwa LO Hrubieszów w siatkówkę chł. 1. kl. III BCD 2. IV A skład m.in.: R. Bielak, J. Martyniuk, D. Poziomkowski, A. Szymański.
– 1 miejsce w rejonie 14 III w Hr. i 21 III w Zamościu, Mist. Woj. SPP w siatkę chł. 4 miejsce, niestety LO Hrubieszów przegrał z LO Turobin, TM Zamość, LO Zamość po 0:2, skład: R. Bielak, D. Poziomkowski, J. Krotkiewicz, A. Prochera, M. Plewa, M. Drewnik
– Mist. LO Hrubieszów w kosza, chłopcy 1. IV A skład: m.in. R. Bielak, J. Martyniuk, M. Bocheński, Szymański.
– I miejsce w FINALE WOJEWÓDZKIM W PIŁCE KOSZYKOWEJ chł.: Bielak R., Poziomkowski D., Strupiechowski J., Krotkiewicz J., Martyniuk J., Bzdek W., Wachowski W., Cieśla A., wygrane z ZSB Zamość 50:46 i LO Biłgoraj 64:45.
Opracował – Marek Ambroży Kitliński (mak)
Na zdjęciu – dr Ryszard Bielak.