Sytuacja powodziowa w Kryłowie w gminie Mircze jest bardzo poważna i niemalże z każdą godziną staje się coraz poważniejsza. Zagrożona jest skarpa, na której znajdują się domy mieszkalne, a w niedalekiej odległości także zabytkowy kościół i budynki miejscowego zespołu szkół.
Stan alarmowy na Bugu w Kryłowie, gdzie znajduje się pierwszy punkt pomiaru w Polsce wynosi 520 centymetrów. Jeszcze w poniedziałek 8 kwietnia poziom wody wynosił 502 centymetry, a już we wtorek rano podniósł się do 545 i wciąż rośnie.
Wody już teraz jest tak dużo, że przelewa się przez jedyny most, prowadzący na wyspę, a znajdująca się na niej utwardzona droga jest około metra pod wodą. – Najgorsze jest to, że to dopiero początek, bo śnieg szczególnie na Ukrainie dopiero zaczyna się topić, a i u nas jest go jeszcze dość dużo – mówi Informacyjnej Agencji Samorządowej wójt gminy Mircze Lech Szopiński. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że wylał lewy dopływ Bugu, czyli lokalna rzeka Bukowa, która zalała łąki m.in. w Łaskowie, Małkowie i Smoligowie. Ponadto w miejscowości Prehoryłe woda dotarła już do drogi powiatowej.
– Najgorsze jest to, że to dopiero początek, bo śnieg szczególnie na Ukrainie dopiero zaczyna się topić, a i u nas jest go jeszcze dość dużo – mówi Informacyjnej Agencji Samorządowej wójt gminy Mircze Lech Szopiński. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że wylał lewy dopływ Bugu, czyli lokalna rzeka Bukowa, która zalała łąki m.in. w Łaskowie, Małkowie i Smoligowie. Ponadto w miejscowości Prehoryłe woda dotarła już do drogi powiatowej. Całkowicie zalane, po obydwu stronach polsko-ukraińskiej granicy, są m.in. miejsca, gdzie odbywał się doroczne Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że wylał lewy dopływ Bugu, czyli lokalna rzeka Bukowa, która zalała łąki m.in. w Łaskowie, Małkowie i Smoligowie. Ponadto w miejscowości Prehoryłe woda dotarła już do drogi powiatowej. Całkowicie zalane, po obydwu stronach polsko-ukraińskiej granicy, są m.in. miejsca, gdzie odbywał się doroczne Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa. Najstarsi mieszkańcy twierdzą, że takiej sytuacji nie było od ponad 30 lat.
Największe zagrożenie dotyczy jednak skarpy w Kryłowie, gdzie w poprzednich latach woda już zabrała kilka budynków, a teraz podobny los może spotkać kolejne. – Obawiamy się przede wszystkim o los zabytkowego kościoła z wieżą, gdzie istniejące wcześniej pęknięcia ciągle powiększają się, a ponadto pojawiają się nowe. Od wielu lat zabiegaliśmy u zarządcy rzeki o zabezpieczenie skarpy, ale nie przyniosło to skutku – mówi Lech Szopiński.
Wprawdzie władze gminy na bieżąco monitorują sytuację, ale jednocześnie przyznają, że jeśli wody będzie przybywać w takim tempie jak w ostatnich godzinach, szkody mogą być naprawdę poważne. – Wiadomo, że lepiej być mądrym przed, a nie po szkodzie, dlatego apelowaliśmy o zabezpieczenie skarpy w Kryłowie. Okazało się to nieskuteczne, a teraz już niewiele możemy zrobić – kończy wójt Gminy Mircze. Jego zdaniem Bug w Kryłowie może osiągnąć poziom 6 metrów jeszcze dzisiaj przed północą.
Źródło: ias24.eu
(fot. UG Mircze)