Polacy nie wyobrażają sobie świąt Wielkiejnocy bez żurku, polanej lukrem baby czy faszerowanych jajek. Jednak brak czasu i umiejętności sprawia, że coraz więcej osób decyduje się oddać przygotowanie świątecznych potraw w ręce specjalistów. Co warto kupić, a co lepiej zrobić samemu?
Święta Wielkanocne to czas spotkań z najbliższymi i odpoczynku od codziennych obowiązków. Jednak, aby w pełni się zrelaksować i zasiąść do suto zastawionego świątecznego stołu, trzeba spędzić w kuchni nawet kilka dni. Co gorsza, polska tradycja rządzi się swoimi prawami, a większość potraw wymaga niemałych umiejętności. Z pomocą przychodzą firmy cateringowe, które na kilka dni przed świętami mają ręce pełne roboty.
– Do tej pory tego typu usługi były domeną restauracji. Jednak konkurencyjne ceny oferowane przez firmy specjalizujące się w produkcji gotowych dań sprawiły, że te z roku na rok odnotowują wzrost zamówień. Ich klientami są zarówno firmy organizujące tzw. jajeczko, jak i od osoby prywatnej – mówi Przemysław Klemczak z serwisu Tablica.pl, w którym można znaleźć oferty dotyczące usług cateringowych. – Co ciekawe, często są to jednoosobowe firmy tworzone przez gospodynie domowe, które ze swojej kulinarnej pasji postanowiły uczynić sposób na życie. Takie firmy zazwyczaj specjalizują się w produkcji jednego rodzaju produktów, np. ciast – dodaje.
W obliczu tak dużej konkurencji, firmy starają się przyciągnąć klientów dodatkowymi usługami tj. jak dostawa zamówienia w niedzielny poranek prosto na stół, podanie potraw w porcelanowej zastawie czy zapewnienie świątecznej aranżacji stołu.
Kupić czy ugotować?
Na przygotowanie ubiegłorocznych świąt Wielkanocnych przeciętna polska rodzina wydała średnio 300-500 zł. W tych granicach mieści się również kwota zamówień, realizowanych przez firmy cateringowe czy restauracje (200-300 zł). Na porcję złożoną z wielkanocnego żurku, wiejskiego pasztetu, pieczonych mięs, faszerowanych jajek, babki i mazurka trzeba wydać od 50 zł w górę, wszystko w zależności od tego co znajdzie się jeszcze w menu.
Przeciwnicy świąt „na wynos” przekonują jednak, że w czasach, kiedy większość prac wykonują za nas rozmaite sprzęty kuchenne, blogi kulinarne pękają w szwach od przepisów kulinarnych na pyszne dania, a na sklepowych półkach aż piętrzą się produkty niezbędne do przygotowania większości z nich, wyręczanie się cateringiem jest szczytem lenistwa.
– Przygotowanie większości wielkanocnych potraw nie wymaga nadprzyrodzonych umiejętności. Wystarczy wybrać do swojego świątecznego menu te, z którymi nie będziemy mieć problemu – radzi Paulina Krajewska, autorka bloga JustMyDelicious.com – Domowy majonez robi się w niecałe 5 minut z podstawowych składników, które każdy ma w swojej kuchni. Podobnie jest z przygotowaniem zakwasu na żurek. Ciasta takie jak babki przygotuje się w ciągu 15 minut plus czas potrzebny na ich upieczenie. Faszerowanymi jajkami mogą zająć się nawet starsze dzieci, mając przy tym pewnie dodatkowo nieopisaną frajdę – dodaje.
Natomiast nie warto fundować sobie dodatkowego stresu w postaci skomplikowanych potraw, których nigdy wcześniej się nie przyrządzało. Do tych, które mogą sprawić kłopot lub być czasochłonne należy przede wszystkim mazurek lub wszelkie warstwowe ciasta, albo rolady. Te można kupić w pobliskiej cukierni lub poszukać firmy, która w oparciu o naturalne składniki i tradycyjne receptury przygotuje je za nas. Wśród ofert dotyczących cateringu zamieszczonych w serwisach ogłoszeniowych, tj. Tablica.pl można znaleźć mazurki w cenie od 20 zł/kg, serniki (28 zł/kg), paterę mięs (65 zł/kg) czy krokiety z kapustą i pieczarkami za 20 zł/kg.
Najlepszym sposobem na świąteczne menu wydaje się zatem pójście na kompromis: przygotowanie części potraw w zaciszu własnej kuchni, a w przypadku tych bardziej praco- i czasochłonnych – skorzystanie z pomocy firmy cateringowej.
***
Przepis na domowy majonez prosto z bloga www.justmydelicious.com
Składniki:
-
1 jajko
-
1 łyżka musztardy Dijon
-
1 łyżeczka octu winnego
-
sól do smaku
-
pieprz czarny do smaku
-
1 łyżeczka cukru
-
300g oleju
W blenderze należy połączyć ze sobą na wysokich obrotach wszystkie składniki (za wyjątkiem oleju). Gdy masa będzie jednolita bardzo powoli należy zacząć wlewać małą strużką olej do blendera, nie przestając miksować na wysokich obrotach. Po około minucie, do dwóch masa będzie już gęsta, jak standardowy majonez ze sklepu. Do majonezu można w trakcie miksowania dodać curry, zioła lub inne ulubione przyprawy. Ocet winny można zastąpić jabłkowym.
fot. justmydelicious