Trudno z różnych powodów zacząć biegać obojętnie, w jakiej porze roku, czy dnia, dlatego po przeczytaniu na ten temat w Kronice Tygodnia wywiadu z trenerem Agrosu Zamość p. Wojciechem Swatowskim, zwróciłem się z prośbą do redaktora o możliwość umieszczenia przeprowadzonego przez niego wywiadu z w/w trenerem na LubieHrubie i oto on.
W związku z tym, że na ogół, co drugi dzień wieczorami biegam (człapię) ulicami Zamojską, Basaja, Kolejową, Listopadową z satysfakcją stwierdzam, że sporo grupa pań bez względu na pogodę uprawia Nordic Walking, od czasu do czasu wymijam się z biegającymi lub mnie wyprzedzają. Mam nadzieję, że jednych i drugich będzie jeszcze więcej!!!
Wywiad, który przeprowadził redaktor Kroniki Tygodnia Piotr Orzechowski z trenerem bloku wytrzymałościowego pierwszoligowego Agrosu Zamość Wojciechem Swatowskim.
Czy zima jest dobrym czasem na bieganie rekreacyjne?
– Bieganie w czasie mrozu i w śniegu sięgającym do kostek rzeczywiście do przyjemnych nie należy. Te przeszkody nie muszą jednak być powodem, dla którego należy zrezygnować z treningu. Należy odpowiednio do tego się przygotować. Dni zimą są o wiele krótsze niż latem, wcześnie zapada zmrok, więc pamiętajmy o tym, by być widocznym w ciemności, szczególnie, jeśli biegamy poboczami dróg.
A co z ubiorem?
– Odpowiedni do warunków atmosferycznych ekwipunek jest w tym przypadku kluczowy. Najlepiej ubierać się warstwami na tzw. cebulkę. Ważne, by odzież była z materiałów ”oddychających”. Pamiętajmy także o czapce, która powinna zakrywać uszy oraz o rękawiczkach. No i buty, które są najważniejszą częścią garderoby. Można kupić specjalne modele z odpowiednią podeszwą gwarantującą przyczepność na śliskim podłożu. Jeśli nie stać nas na taki wydatek to biegamy w tym samym obuwiu, co latem, ale dodatkowo także trzeba zainwestować w ciepłe skarpety.
Brodząc w śniegu łatwo można przemoczyć obuwie. Jak o nie dbać?
– Butów nie suszymy na kaloryferze, ponieważ doprowadzi to do odkształcenia się materiałów, z których są wykonane. Prostym sposobem jest wypchanie wilgotnych butów po treningu zwykłymi gazetami (nie kolorowymi!) i pozostawienie ich w temperaturze pokojowej.
Co Pan zaleca osobom biegającym w czasie mrozu?
– Dobrze jest wybiec na zewnątrz już po wstępnej rozgrzewce, żeby pobudzić krążenie zanim zostaniemy narażeni na działanie mrozu. Możemy w tym celu np. zrezygnować z windy w bloku i zbiec schodami. Rozciąganie po treningu także proponuję przenieść do domu, aby nie narażać spoconego ciała na złe warunki pogodowe. Istotnym problemem zimowego treningu, oprócz mrozu, jest także mroźny wiatr. W takiej sytuacji zaczynamy swój trening biegowy pod wiatr, żeby drugą część treningu, kiedy jesteśmy już spoceni, kontynuować z wiatrem. Biegamy w takich wypadkach tam, gdzie teren jest osłonięty. Dobrze jest też posmarować twarz wazeliną lub tłustym kremem, aby zabezpieczyć się przed odmrożeniem.
Bieganie rekreacyjne w Polsce zyskuje na popularności, a jak jest w Zamościu i na Zamojszczyźnie?
– Ogólnopolskie akcje i głośna promocja biegania w mediach przynosi rezultaty. W samym Zamościu widać biegaczy już nie tylko na stadionie, są obecni o różnych porach dnia w parku, biegają chodnikami nad rzeką Łabuńką, w wielu innych miejscach. Do tego dochodzą imprezy biegowe w kilku miastach: Zamościu, Biłgoraju, Hrubieszowie czy Werbkowicach. Startuje w nich coraz większa ilość amatorów biegania rekreacyjnego. Można, więc śmiało powiedzieć, że nasi mieszkańcy coraz chętniej wychodzą z domu pobiegać.
Od czego trzeba zacząć by wciągnąć się w bieganie?
– Trzeba mieć cel. Dla jednego to będzie zrzucenie kilku kilogramów, dla innego udział w imprezie biegowej. Przede wszystkim trzeba zacząć spokojnie, nie można rzucać się na głęboką wodę. Jeżeli do tej pory prowadziliśmy mało aktywny tryb życia nie zaczynamy od razu od biegów ciągłych. Proponuję zacząć przygodę z bieganiem od tzw. zabaw marszowo-biegowych aż po sam bieg ciągły trwający pół godziny. Potem stopniowo zwiększamy dystans.
Kiedy duże akcje biegowe jak ”Polska Biega” czy ”Biegam, bo Lubię” czy podobne dotrą wreszcie do Zamościa?
– Wiem, że w Zamościu jest dobra atmosfera, jeśli chodzi o sport i na pewno nikt nie odmówi pomocy osobie, która by wyszła z inicjatywą założenia grupy ”Biegam, bo Lubię”. W mieście jest stadion lekkoatletyczny i myślę, że nie byłoby problemu z udostępnieniem obiektu dla biegaczy-amatorów. Zapraszam do współpracy. Na dobry początek zamojski OSiR przeprowadzi test Cooper’a dla mieszkańców Zamościa (mak – a może zrobić, również w Hrubieszowie?). 11 maja będzie można sprawdzić swoją kondycję. Udział w teście będzie bezpłatny. Wystarczy tylko przyjść w stroju sportowym. Chciałbym, aby był to początek zorganizowanej mody na bieganie w naszym mieście.
Jak zbudować kondycję od zera (radzi Wojciech Swatowski)
Trenujemy 2-3 razy w tygodniu. Treningi powinny być przedzielone dniem wolnym na odpoczynek.
1. tydzień – biegnij 2 minuty, idź 4 minuty (powtórz 5 razy).
2. tydzień – biegnij 3 minuty, idź 3 minuty (powtórz 5 razy).
3. tydzień – biegnij 5 minut, idź 2,5 minuty (powtórz 4 razy).
4. tydzień – biegnij 7 minut, idź 3 minuty (powtórz 3 razy).
5. tydzień – biegnij 8 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).
6. tydzień – biegnij 10 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).
7. tydzień – biegnij 10 minut, idź 1 minutę (powtórz 3 razy).
8. tydzień – biegnij 12 minut, idź 2 minuty (powtórz 2 razy).
9. tydzień – biegnij 15 minut, idź 1 minutę (powtórz 2 razy).
10. tydzień – biegnij 30 minut.
Dziękuję red. P. Orzechowskiemu za przesłanie wywiadu i zdjęcia trenera – mak
A ta myśl jeszcze raz ode mnie – mak
Zachęcam do … biegania!!!
Jeżeli … myślisz?
– A może pobiegać?
Lecz wahasz się,
zwalcz to i szybko przebierz się w dresy.
Pokonując wstyd przed zdziwionymi spojrzeniami ludzi
oraz tylko tymczasową swoją słabość,
wyjdź na dwór i byle jak, powoli
z duszącym oddechem w piersiach przebiegnij 1 km
oraz krótko pogimnastykuj się.
Co drugi,
trzeci dzień
powtarzaj to,
aż … coś Ci podpowie,
przecież taki odcinek to jest dla mnie „pestka”!!!
Więc, dodaj stopniowo więcej.
Nigdzie nie musisz startować!
Lecz,
jeśli chcesz doświadczyć nowego życia
przebiegnij na treningu po pewnym czasie
2, 5, 10 km … według własnego tempa,
a później wystartuj w zawodach na
2, 5, 10 km … półmaraton
i w końcu … pokonaj
królewski dystans MARATON.
Zobaczysz!!!
Poczujesz własną moc i wartość
oraz wielką satysfakcję!!!
Chociaż – to nie będzie rekord Świata,
ani miejsce na najwyższym podium!!!
np.
Czwarta „Dycha” – 21 kwietnia 2013 r. Lublin, nad Zalewem Zemborzyckim
Lubelski Maraton – 8 czerwca 2013 r. (już trwają zapisy na stronie maraton lubelski)
Opracował – Marek A. Kitliński (mak)
Na zdjęciu – trener Wojciech Swatowski.