Wiele osób mieszkających w Hrubieszowie, pobliskich okolicach, kraju a nawet poza granicami śledzi poczynania Miejskiego Klubu Sportowego Unia w Hrubieszowie, jego osiągnięcia, porażki, ostatnio nastąpiła zmiana na stanowisku Prezesa Zarządu, którym został znany i doceniany z pełnienia znaczących funkcji samorządowych i społecznych p. Zdzisław Kosakowski. Poniżej wywiad…
– Było kilka powodów. Przede wszystkim, dlatego, że dobro sportu hrubieszowskiego jest dla mnie sprawą ważną i nie potrafię ograniczyć swojego nim zainteresowania tylko do kibicowania, kiedy sytuacja wymaga zaangażowania większego. O pomoc, w dość trudnej sytuacji Klubu, prosiło mnie wielu sympatyków sportu, niektórzy radni miejscy, a także działacze Klubu. Dlatego też, kiedy otrzymałem oficjalną propozycję Zarządu Klubu, aby podjąć się tej funkcji, powiedziałem tak. Podjąłem się jej nie bezwarunkowo. Umówiliśmy się w zarządzie, że jeżeli moje pomysły i sposób prowadzenia Klubu nie będą odpowiadały pozostałym to mi to po prostu powiedzą, a ja będę wiedział, co z tym zrobić, nie należę, bowiem raczej do tych, którzy za wszelką cenę zbyt mocno przywiązują się do stanowisk i foteli, i trzymają się nich za wszelką cenę. Wydaje mi się, że Zarząd Klubu uznał także za słuszną moją uwagę, że powinniśmy popracować nad tym, aby w niedalekiej przyszłości ciężar prowadzenia Klubu przejmowali na siebie ludzie młodzi. To oni muszą stać się perspektywą dla Klubu i hrubieszowskiego sportu. I jeszcze jeden ważny powód, dlaczego zgodziłem się przyjąć tę propozycję. Otóż wielu mieszkańców naszego miasta udzielało mi swojego poparcia, kiedy startowałem w wyborach i dzięki nim kilkakrotnie uzyskiwałem mandat radnego miasta i powiatu oraz pełniłem ważne, a zarazem zaszczytne funkcje samorządowe. Nie mogłem teraz powiedzieć, że mam ich i sport hrubieszowski w przysłowiowym „nosie”.
* Wiele osób martwi szczególnie daleka liga i słaba postawa I zespołu piłki nożnej, czy ma pan pomysł na poprawę tej sytuacji?
– Przyczyn takiego stanu rzeczy jest zapewne wiele. Na ocenę szczegółową obecnej sytuacji przyjdzie niebawem czas. Na dzisiaj mogę już powiedzieć, że proces szkolenia piłkarzy oraz model współpracy kadry szkolącej piłkarzy w Klubie wymagają wiele zmian i one niebawem nastąpią.
* Został zatrudniony nowy – stary trener Marian Cisło, czy po uzgodnieniu z panem i co pan na to?
– Tak, to prawda. W dniu 23 stycznia br. Pan Marian Cisło otrzymał oficjalną ofertę pracy na funkcji trenera pierwszego zespołu Unii. Nie ma dla mnie żadnego znaczenia, że Pan Marian jest – jak to Pan określa – nowym/starym trenerem (od autora pytań – w tym wypadku chodziło mi o to, że. P. Marian był już trenerem Unii, a nie o wiek). Dla mnie najważniejsze przy ocenie każdego z nas są m.in. wiedza, umiejętności i chęć do działania. Zarząd Klubu uznał, że Pan Marian wartości te posiada i daje szansę, przy wsparciu zarządu i dobrej współpracy z pozostałymi szkoleniowcami i zawodnikami, futbol hrubieszowski wyciągnąć z zapaści. Zarząd powierzył jemu nie tylko funkcję trenera pierwszego zespołu. Będzie on także koordynował i nadzorował szkolenie wszystkich grup piłkarskich w Unii oraz odpowiadał za wyniki szkolenia i dobór kadry szkoleniowej. Jeżeli chodzi o to czy uzgadniano ze mną zatrudnienie Pana Cisły to odpowiem Panu tak. Decyzję ostateczną o zatrudnieniu podjął Zarząd Klubu w momencie, kiedy już byłem jego członkiem i prezesem, i biorę za nią taką samą odpowiedzialność jak pozostali członkowie.
* Jak by tak policzyć ilu wychowanków Unii występuje w innych zespołach, to byłby niezły skład, czy domyśla się pan, dlaczego nie reprezentują Unii?
– Pewnie ma Pan rację. Wielu zdolnych i dobrych piłkarzy, wychowanków Unii gra w piłkę w różnych klubach na Lubelszczyźnie i nie tylko. Na pewno można by z nich zbudować drużynę na miarę oczekiwań sympatyków tej dyscypliny sportu w Hrubieszowie. Czy wszystkich można i należy zatrzymywać w Hrubieszowie. Pewnie nie. Ci najzdolniejsi, z perspektywą na karierę piłkarską powinni mieć szansę awansu sportowego, a my powinniśmy im to ułatwiać. Z Pana pytania odczytuję, że niektórzy z nich odeszli z Unii z całkiem innych powodów. Owszem domyślam się tego, a niektóre przypadki są mi znane nawet całkiem dobrze. Nie czas jednak teraz na rozdrapywanie ran i szukanie winnych. Ale wnioski z tego stanu rzeczy oczywiście wyciągnąć należy i spróbować popełnionych błędów wystrzegać się.
* To jak to zrobić, aby jednak grali w hrubieszowskiej drużynie?
– Pierwsze kroki w tym kierunku zostały już zrobione. Nowy trener prowadzi rozmowy z wieloma wychowankami Unii, którzy ostatnio grali lub grają w innych zespołach lub nie grali w ogóle. Po pierwszych treningach jest nadzieja na „niektóre” powroty. Liczymy bardzo na tych zawodników i zapraszamy ich do Unii. Aby jednak zdecydowanie poprawić sytuację w tym zakresie trzeba wiele jeszcze zrobić, a zacząć od poprawienia relacji międzyludzkich. Odbudować zaufanie zawodników do trenerów i działaczy oraz trenerów i działaczy do zawodników. Bez tego nie ma mowy o jakimkolwiek postępie i sukcesach.
* Jak pan myśli, czy na przebudowanym stadionie, ale bez trybun, będzie rozgrywana runda wiosenna 2012?
– Wszystko wskazuje na to, że runda wiosenna będzie rozgrywana na nowej płycie stadionu, który jest już z punktu widzenia prawa budowlanego odebrany. Zakończony został etap formalno-prawny przygotowania budowy trybun na 780 miejsc oraz znalazły się pierwsze środki finansowe na ten cel w budżecie miasta na 2012 r. Na rundę wiosenną zostanie zabezpieczonych ponad dwieście miejsc siedzących poprzez wykorzystanie trybuny przenośnej. Jesteśmy po rozmowach i ustaleniach z przedstawicielami Burmistrza Miasta i kierownictwem HOSiR, w których gestii jest baza sportowa. Jesteśmy przekonani, że z uzyskaniem licencji na prowadzenie rozgrywek na nowym obiekcie już w rundzie wiosennej nie będzie problemów. Chcę przy tym wyraźnie powiedzieć, że obiekty HOSiR nie są własnością, a nie w zarządzie Klubu. Klub tylko ma możliwość z nich korzystać, tak jak i pozostałe hrubieszowskie kluby, szkoły i inne organizacje.
* W Hrubieszowie powstała wspaniała arena lekkoatletyczna, a pozostał jeden dość wiekowy trener od tej dyscypliny zajmujący się biegami wytrzymałościowymi, więc co należy uczynić, aby zmienić ten stan?
– Co myślę o wiekowych trenerach, jak to Pan określił, to już się wypowiedziałem. Nie jest prawdą, natomiast, że jest on jedynym trenerem l.a. w Klubie, bowiem w ostatnich dosłownie dniach zapadła decyzja o zatrudnieniu na trenera Artura Kerna, który zdobył wymagane kwalifikacje i uprawnienia, a rekomendacji szczególnych chyba nie wymaga.
* O ile wiem osoby posiadające uprawnienia do prowadzenia lekkiej atletyki, nie chcą podjąć szkolenia, czy domyśla się pan, dlaczego i jak temu zaradzić?
– Nie, nie domyślam się. Tak samo jak nie domyślam się, dlaczego musiał odejść z Klubu np. p. Magdziak. Nie mają tu jednak jakiegokolwiek znaczenia, domysły. Aby poznać i zrozumieć ten stan rzeczy należy dotrzeć do prawdy materialnej. Na to jednak potrzeba trochę czasu.
* Mając taki obiekt, powinno się organizować na wysokim poziomie zawody, czy będzie pan dążył do tego?
– Obiekt ten to przede wszystkim zaplecze dla szkolenia hrubieszowskiej młodzieży i powinien być wykorzystywany nie tylko przez Klub, ale także przez młodzież hrubieszowskich szkół, Szkolny Związek Sportowy i inne podmioty zajmujące się m.in. krzewieniem i popularyzacją kultury fizycznej. Daje on szansę na szkolenie w porządnych warunkach. Tak jak Pan w swoim pytaniu, tak wielu mieszkańców Hrubieszowa spodziewa się, że nasza arena lekkoatletyczna stanie się bazą dla organizacji „wielkich” zawodów. Ja też chciałbym. Tylko, że proza dzisiejszego życia, także sportowego, nakazuje nam brać pod uwagę fakt, że organizacja zawodów na „wysokim poziomie” wymaga angażowania dużych pieniędzy, a nawet bardzo dużych pieniędzy. Nie potrafię dzisiaj odpowiedzieć, czy będzie na to stać budżet miasta, Klub lub inne organizacje. Mogę natomiast powiedzieć, że jeżeli taka szansa się nadarzy będziemy robili wszystko, aby ją wykorzystać.
* Sekcja podnoszenia ciężarów posiada znakomite wyniki, organizuje na wysokim poziomie zawody, ale zawsze może być lepiej, czy ma pan jakieś plany, co do tej dyscypliny?
– W ciągu trzech dni od momentu objęcia funkcji prezesa nie miałem jeszcze ani możliwości, ani szans na to żeby spotkać się z przedstawicielami wszystkich dyscyplin uprawianych w Klubie. Mogę natomiast powiedzieć, że chyba dobrze znam szkoleniowców, działaczy i sympatyków „ciężarów” i mam nadzieję, że współpraca będzie dobra. Wyniki i sukcesy ciężarowców to niewątpliwie chluba naszego rodzimego sportu. Gdyby tak jeszcze pełna sala kibiców na zawodach. I to jest chyba największe wyzwanie dla wszystkich.
* Jest zawieszona działalność piłki ręcznej, jest szansa, aby ją reaktywować?
– Nie ma zawieszonej działalności sekcji piłki ręcznej. Sekcja taka w klubie obecnie po prostu nie funkcjonuje. Czy jest zainteresowanie tą dyscypliną ? Nie potrafię jeszcze odpowiedzieć. Jedno natomiast moim zdaniem jest pewne. Przy tym poziomie finansowania Klubu na wiele więcej niż dotychczas, trudno będzie sobie pozwolić.
* Zbierając materiały do książki o hrubieszowskim sporcie, wielokrotnie przewijało się pana nazwisko, że wspierał pan zawsze, w różnych miejscach i pełnionych stanowiskach w różny sposób sport, może pan coś na ten temat powiedzieć?
– Tak samo jak wiele innych sfer naszego życia publicznego. Czy wystarczająco ? Nie wiem i nie do mnie należy ocena. Jest prawdą, że sport lubię i zawsze starałem się być mu przydatnym, ale bez narzucania się i bezpośredniego wtrącania w pewne procesy decyzyjne, które powinny być domeną szkoleniowców, działaczy, itp. Zawsze starałem się działać raczej na „zapleczu” i pomagać, tworzyć warunki do organizowania i uprawiania sportu. Myślę, że kilka rzeczy udało mi się zrobić. Za takie uważam m.in. awans Płomienia Trzeszczany z B Klasy do Okręgówki, stworzenie pierwszego w naszym województwie systemu stypendiów sportowych, z których do dzisiaj korzystają m.in. zawodnicy Unii, pomysł „Biegu Herbowego”, czy reaktywowanie Plebiscytu na Najlepszego Trenera i Sportowca Powiatu Hrubieszowskiego.
* Ostatnio prasa zamojska publikuje, jakie dotacje otrzymują kluby z Zamościa, są one dużo wyższe od hrubieszowskich, czy jest szansa na ich zwiększenie u nas?
– W tym krótkim czasie mojego prezesowania odbyliśmy już kilka spotkań, m.in. na temat finansowania działalności Klubu. Pewne sprawy wymagają szybkiego porządkowania i innych rozwiązań. Zarówno z punktu widzenia poprawności zarządzania środkami publicznymi, jak i z potrzeby dostosowania się do wymogów nowej ustawy o sporcie. W najbliższym czasie należy oczekiwać pewnych zmian w tym zakresie. Więcej będę mógł powiedzieć po podjęciu decyzji, które leżą po stronie Burmistrza Miasta i Rady Miejskiej. Musimy jednak mieć świadomość tego, że z budżetu miasta wielkich pieniędzy na sport nie da się dzisiaj wygospodarować, tak jak nie można wprost porównywać budżetów Zamościa i Hrubieszowa. Zwracam także uwagę na fakt, że nie wszystkie kluby zamojskie otrzymują duże pieniądze w formie dotacji z budżetu. Na największe mogą liczyć te, które uzyskują dobre wyniki sportowe, uczestniczą z powodzeniem w zawodach organizowanych przez związki sportowe, itd.
* Podobnie jest ze stypendiami, nagrodami za osiągnięcia szczególne, itp., najlepsi zawodnicy mogą nadal zostawiać Unię, jak otrzymają propozycję, więc …?
– Myślę, że system stypendialny i system nagród zbudowany w mieście i powiecie nie są wcale takie złe. Zawodnik, który osiąga dobre wyniki, wcale nieźle może z nich „wyciągnąć”. Nie obejmują one zawodników piłki nożnej i w tym zakresie jest jeszcze sporo do zrobienia. Właśnie rozpoczęliśmy pewne prace na tym odcinku. Co do jednego w Zarządzie Klubu jesteśmy zgodni. System wynagradzania zawodników musi uwzględniać ich zaangażowanie i wyniki sportowe. Dysponujemy pieniędzmi publicznymi i muszą one być jak najbardziej efektywnie wykorzystywane.
* Działa nieoficjalna strona internetowa Unii, czas najwyższy na stronę oficjalną, co Pan na to?
– Też tak uważam. Nad koncepcją strony internetowej, sposobem komunikowania się z kibicami i mediami pracuje już Artur Kern. Będziemy go w tym wspierać i myślę, że w momencie, kiedy do kasy Klubu wpłyną pierwsze kwoty z dotacji załatwimy tą kwestię.
* Nieodzowna jest współpraca na linii: klub – szkoła – rodzice, jak pan to widzi?
– Miałem okazję kilkanaście dni temu uczestniczyć w spotkaniu działaczy sportowych, dyrektorów szkół, nauczycieli wychowania fizycznego i radnych miejskich, którego organizatorem był Burmistrz Miasta. Wiele spraw zostało wyjaśnionych. Wszyscy uznali, że musi dojść do bliższej współpracy szkół z Klubem. Sama dobra wola to jednak za mało. Trzeba zbudować pewien system. Na to jednak trzeba trochę czasu.
* W latach 2002-2004 działał pan już w Zarządzie MKS Unia, jak pan ten okres wspomina i dlaczego?
– Wcześniej, w latach 1999 – 2000, byłem przewodniczącym reaktywowanej Społecznej Rady MKS „Unia” Hrubieszów, działającej w formule zakładu budżetowego. To wówczas, w sezonie 1999/2000 wprowadziliśmy pierwszy raz „Unię” do IV Ligii. Bardzo miło wspominam to wydarzenie i mecz inaugurujący rozgrywki w Sandomierzu. Po utworzeniu w 2002 r. stowarzyszenia MKS „Unia” wszedłem w skład pierwszego zarządu, któremu przewodniczył Pan Jarosław Woźniak, ówczesny Burmistrz Miasta. Ten okres to gra Unii w IV Lidze Lubelskiej oraz niestety jej spadek w 2003 roku do V Ligii oraz dobre wyniki ciężarowców i lekkoatletów. To także czas próby – niestety niezbyt udanej – reaktywowania w Klubie piłki ręcznej. W sumie był to dla mnie czas zarówno sukcesów, jak niepowodzeń naszych sportowców.
* Kiedy pierwsze zebranie Zarządu Unii i czy zdradzi nam pan, chociaż kilka tematów?
– Pierwsze posiedzenie Zarządu w zmienionym składzie już się odbyło, w dniu 23 stycznia br. Pierwsze decyzje zostały podjęte i dotyczą konieczności uporządkowania spraw wewnętrznych w Klubie, przygotowania się do zmiany statutu Klubu, jego rejestracji sądowej, zmiany zasad finansowania działalności, współpracy z HOSiR, przygotowania do wiosennej rundy rozgrywkowej w piłce nożnej. Zarząd podjął decyzję o zatrudnieniu M. Cisło na trenera pierwszego zespołu Unii oraz odbył pierwsze spotkanie z piłkarzami, którzy wznowili treningi.
* Wielokrotnie, różnym Zarządom Unii proponowałem, że społecznie opracuję Biuletyn danego roku z wszystkich dyscyplin, niestety, nikt nie podjął tematu, jak pan myśli za pana Prezesury jest na to szansa?
– Jestem przekonany, że uda się nam to załatwić. Każda, bowiem forma promocji działalności Klubu jest potrzebna. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
* Dziękuję za odpowiedzi i życzę owocnego oraz satysfakcjonującego działania!
– Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich sympatyków sportu i naszego Klubu.
Zdzisław Kosakowski
***
Kto przewodził w ostatnich latach MKS „Unia” w Hrubieszowie
30. …
31. Lachowicz Bogusław
– zakład budżetowy MKS „Unia”/OSiR/
– sierpień 1994 do marca 1999 – urzędujący
32. Kosakowski Zdzisław
– Przewodniczący Społecznej Rady MKS „Unia” w Hrubieszowie
Lata 1999 – 2000
33. Watras Marek
– MKS „Unia”/HOSiR/
– 01 04 1999 r. do wiosny 2003 urzędujący
+ – Przewodniczący Społecznej Rady MKS „Unia” w Hrubieszowie
2001/ 2002 r.
34. Woźniak Jarosław
– MKS „Unia” Hrubieszów – stowarzyszenie
2002 – 2004
39. p.o. Kazimierz Małyska
MKS „Unia” 2004
40. Dolecki Zbigniew
– MKS „Unia” – stowarzyszenie
2004 – 2006
41. Wołowski Andrzej
– MKS „Unia” – stowarzyszenie
od 20 IV 2006 do j. 2006
42. Romaszko Tadeusz
MKS „Unia” – stowarzyszenie
jesień 2006 – do 30 VI 2008
43. p.o. Kryszczuk Leszek
– MKS „Unia” – stowarzyszenie
od 1 VII – 3 XII 2008
44. Romaszko Tadeusz
– MKS „Unia” Hrubieszów – stowarzyszenie
od 4 XII 2008 – 11.01.2011
45. Lachowicz Bogusław
– MKS Unia Hrubieszów – stowarzyszenie
11.01.2011 – 17.01.2012
46. Kosakowski Zdzisław
– MKS Unia Hrubieszów – stowarzyszenie
Wywiad i opracowanie
– Marek Ambroży Kitliński (mak)
Na zdjęciu – Prezes MKS „Unia” w Hrubieszowie p. Zdzisław Kosakowski