Hrubieszów
W piątek 1 kwietnia 64-letni wędkarz wybrał się na ryby nad Huczwę w rejon ul. Ciesielczuka w Hrubieszowie. Jego ciało w okolicach hali HOSiR wyłowiła następnego dnia straż pożarna.
Jak ustaliła policja, nad rzeką 64-latek spotkał 75-letniego znajomego, z którym razem spożyli pół litra alkoholu.
Gdy 75-latek wyszedł z zarośli, gdzie załatwiał potrzebę fizjologiczną, zauważył w rzece zanurzonego po szyję kompana. Krzyczał do niego, by chwycił się gałęzi, ale 64-latek nie reagował. W pobliżu nie było nikogo innego, kto mógłby udzielić pomocy mężczyźnie. Chwilę później wędkarz zniknął z pola widzenia.
Ciało 64-latka w okolicach hali HOSiR wyłowiła następnego dnia hrubieszowska straż pożarna.
Denat dwa tygodnie wcześniej opuścił szpital, gdzie leczył się na serce. Wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek – podczas wędkowania 64-latek mógł zasłabnąć i wpaść do rzeki.