23 grudnia 2024

Dołhobyczów: Problemy nie tylko z pamięcią

Kilkaset sztuk przenośnej pamięci USB a do tego zegarki i ponad setka kosmetyków znanego amerykańskiego producenta trafiło w ręce funkcjonariuszy Służby Celnej z Dorohuska i Dołhobyczowa. Towar próbowali przemycić przez granicę dwaj obywatele Ukrainy.

Reklamy

 

W trzech reklamówkach, które celnicy z Dorohuska znaleźli w aucie 38-letniego obywatela Ukrainy, było ponad trzysta sztuk przenośnych pamięci USB o szacunkowej wartości rynkowej ponad 40 tys. zł. Mężczyzna, mimo że miał taki obowiązek, nie zadeklarował tego towaru do kontroli celnej. Poproszony przez funkcjonariuszy o wyjaśnienia zeznał, że urządzenia USB nie są jego własnością. Reklamówki z zapakowanym już towarem miał dostać od nieznanego mężczyzny, gdy czekał w kolejce po ukraińskiej stronie przejścia granicznego. Za ich przewóz przez granicę obiecano mu 200 hrywien.

38-latek usłyszał zarzut przemytu. Funkcjonariusze zabezpieczyli towar oraz 500 zł na poczet grożącej mężczyźnie kary grzywny. Postępowanie we tej sprawie prowadzi Urząd Celny w Lublinie.

Reklamy

Przewożonego przez granicę towaru nie miał też zamiaru zgłaszać Służbie Celnej z Dołhobyczowa 31-letni mieszkaniec Łucka. Okazało się, że mężczyzna poupychał w przewożonym przez siebie bagażu ponad setkę różnego rodzaju kosmetyków i akcesoriów do makijażu. Były to między innymi pędzle do pudru i pudry, tusze do rzęs, kremy pielęgnacyjne oraz żele do mycia znanej amerykańskiej firmy kosmetycznej. Część towaru schowana była między ubraniami, część w reklamówkach z produktami spożywczymi. Między produktami żywnościowymi, poza wspomnianymi kosmetykami, ukrytych było również dziesięć zegarków sygnowanych nazwą szwedzkiego producenta.

W związku z przemytem celnicy wszczęli przeciwko 31-latkowi sprawę o wykroczenie skarbowe. Mężczyzna przyznał się do winy. Twierdził, że kosmetyki to oryginalne produkty z USA. Wiózł je dla mieszkającej w Warszawie siostry, z zawodu kosmetyczki.

Reklamy

Okoliczności sprawy bada Urząd Celny w Zamościu.

 

 

źródło i fot. SCRP