16 sierpnia 2015 roku w Konopnem odbył się I Zjazd Rodu Ciuckich. Wzięło w nim udział pięćdziesiąt sześć osób wywodzących się od wspólnych przodków: Michała i Praksedy.
Spotkanie z poczęstunkiem odbyło się w świetlicy dzięki uprzejmości sołtysa oraz Koła Gospodyń Wiejskich. Główną organizatorką Zjazdu była Sabina Sawa z domu Ciucka wraz z mężem Zygmuntem i synem Mariuszem.
Powitanie
Część oficjalną rozpoczął Mariusz Sawa. Powitał wszystkich obecnych na czele z seniorami rodu: Krystyną Szumiła (wnuczka Antoniego Ciuckiego) oraz Stefanem Ciuckim. Maria Pliszka z domu Ciucka nie mogła przybyć z powodu gorszego samopoczucia, zaś Marcela Ciucka z racji wieku i zbyt dużej odległości (USA).
Krótko o Konopnem
Mariusz Sawa, który jest historykiem, opowiedział pokrótce o dziejach wsi i miejscu, z którym było związanych kilka pokoleń Ciuckich, czyli Kątku nad Kubanią (zbiornikiem wodnym) położonym między rzeką Huczwą i tzw. Rowkiem. Zaznaczył, że przez stulecia, o czym świadczą zarówno dokumenty archiwalne jaki i relacje rodzinne, Ciuccy żyli obok rodzin Adamczuków, Golibrodów, Haponów, Suchów czy Witrów. Ród Ciuckich był bardzo rozbudowany, a jego przedstawiciele zamieszkiwali nie tylko Konopne, ale także Kotorów i Werbkowice. Historyk podczas prezentacji multimedialnej pokazał mapki ukazujące rozwój przestrzenny Konopnego i Kątka od końca XVIII wieku po połowę wieku XX. Prastary układ domostw został zniszczony w 1951 roku podczas pożaru, który dotknął Kątek. Spłonęły wówczas zabudowania Marii Nowczuk, Jakuba Ciuckiego, Hipolita Ciuckiego, Rogowskich (dawny dom Antoniego Ciuckiego), Pomarańskich i obora Warcabów.
Co oznacza „Ciucki”?
Sięgając do autorytetu w dziedzinie języków słowiańskich, jakim jest prof. Halina Wątróbska, Sawa wyjaśnił genezę nazwiska „Ciucki”. Okazuje się, że jest to spolszczona wersja ukraińskiego/rosyjskiego Cziudskij, Cziuckij, czyli czudnyj, cziużdyj, co oznacza „dziwny, inny, obcy”. Jest to więc nazwisko pochodzenia wschodniego, ruskiego (ukraińskiego). Jego znaczenie może wskazywać na to, że przodkowie Michała Ciuckiego, żyjącego tu w II połowie XVIII wieku, skądś przybyli i odróżniali się jakimiś cechami (np. wyglądem, kulturą, wyznaniem) od miejscowej ludności, którą być może nazwała ich z tego powodu „dziwnymi, innymi, obcymi”. Dostępne mapy pokazują, że nazwisko nie jest popularne na terenie Polski i swoim zasięgiem obejmuje jedynie powiat hrubieszowski, tomaszowski i w znikomym stopniu Mazowsze oraz część południową i zachodnią Polski. Liczba osób noszących to nazwisko może w Polsce przekraczać sto.
Język, wyznanie i narodowość Ciuckich dawniej
Na podstawie zapisków pamiętnikarskich Antoniego Wiatrowskiego i relacji ustnych Mariusz Sawa ustalił, w jakim języku mówili przed ponad stu laty Ciuccy. Była lokalna gwara języka ukraińskiego, często z wymową miękką (rosyjską) i wieloma polskimi słowami. Wyznaniem jakie pielęgnowali Ciuccy do początku ubiegłego stulecia był obrządek wschodni (unijny, czyli greckokatolicki bądź prawosławny). Ta część rodu, która oparła się narzuconemu moskiewskiemu prawosławiu, po 1905 roku (tzw. ukaz tolerancyjny cara Mikołaja II) nie mogąc powrócić do wiary swoich przodków wybrała wyznanie rzymskokatolickie. Ci Ciuccy, którzy przy prawosławiu pozostali, z czasem się zukrainizowali i po II wojnie światowej zostali wysiedleni na Ukrainę Sowiecką. Przedstawiciele ukraińskiej linii Ciuckich po wojnie odwiedzali swoich kuzynów w Polsce (np. Antypunio Ciucki). O wschodnich korzeniach ówczesnych Ciuckich mieszkających w Polsce świadczą imiona nadawane ich przodkom przy chrzcie zgodnie z kalendarzem juliańskim używanym w Cerkwi: Maksym, Onufry, Wasyl (Bazyli), Anton (Antoni), Jakow (Jakub), Korneli (Kornel), Jołda (Jewdokia), czy Małazka (Melania). Dopiero z końcem XIX wieku i początkiem XX zaczęto używać literackiego języka polskiego.
Wkład Ciuckich w rozwój okolicy
Opierając się na relacjach ustnych najstarszych członków rodziny oraz wspomnianym już pamiętniku Antoniego Wiatrowskiego Mariusz Sawa zasygnalizował czym poszczególni członkowie rodu zasłużyli się dla lokalnej społeczności. Onufry Ciucki był dobrym gospodarzem. Podczas budowy cerkwi unickiej w Werbkowicach od końca lat 60. XIX wieku udzielał się zarówno w unickiej jak i prawosławnej radzie parafialnej. Namacalny dowód jego działalności pozostał i jest zadbany również dzisiaj, także między innymi dzięki potomkom Onufrego. Mowa o zabytkowym kościele w Werbkowicach. Wzorowymi gospodarzami byli synowie Onufrego: Kornel i Antoni. Ten drugi był ponadto przez pewien czas wójtem gminy Werbkowice i działał aktywnie przy tworzonej od 1919 roku rzymskokatolickiej parafii Werbkowice. Bazyli Ciucki był przez całe życie lokajem i nie znał się na gospodarce. Jego syn z kolei, Bolesław, był wyjątkowo zdolnym człowiekiem, tzw. złotą rączką, a jego umiejętności opisano niedawno w jednym z numerów „Biuletynu TRH”. Roman Ciucki, którego potomkowie stawili się na Zjeździe najliczniej, przez kilka lat był sołtysem Konopnego tuż po II wojnie światowej. Barwną postacią był Mikołaj Ciucki, który jako jeden z kilkudziesięciu unitów Chełmszczyzny i Podlasia pielgrzymował do papieża w 1904 roku. Przywiózł stamtąd „Żywoty Świętych Pańskich” Ojca Prokopa (zachowane w rodzinie) oraz krzyżyk, będący w posiadaniu jego córki. Na pamiątkę pielgrzymki i ukazu tolerancyjnego z 1905 roku w Konopnem po dziś dzień stoi krzyż. Petycja, którą Mikołaj Ciucki wraz z towarzyszami przedłożyli papieżowi skarżąc się na carskie prześladowania, została odnaleziona w Archiwum Watykańskim, przetłumaczona z języka włoskiego przez Katarzynę Pliszkę (prawnuczkę Hipolita Ciuckiego) i opublikowana ze wstępem Mariusza Sawy w „Naszej Przeszłości”. Mikołaj wyjechał zaraz po powrocie z pielgrzymki do Ameryki i tam przyszła na świat większość jego dzieci. Stąd też obecność nazwiska „Ciucki” w USA. Dwie jego córki, Wanda i Marcela, odwiedziły rodzinne strony w 1975 roku. Mikołaj zmarł w Stanach w wieku 93 lat. Ciekawą postacią był także Jakub Ciucki, który w wojnie rosyjsko-japońskiej w 1905 roku stracił rękę, za co został odznaczony krzyżem św. Jerzego i po powrocie z frontu, jak relacjonuje Wiatrowski, „nie miał odwagi w moskiewskim mundurze pokazać się matce”. Na Zjeździe wspominano także Hipolita Ciuckiego, cytując jego humorystyczne wiersze. Ciuccy przyczynili się też za czasów PRL do budowy szosy prowadzącej do Werbkowic. W kółku rolniczym aktywnie udzielał się Piotr Ciucki. Bolesław Ciucki ze swym szwagrem Pankiewiczem kładli dach na świetlicy, a materiał na jej budowę załatwiał Witold Muda (wnuk Antoniego Ciuckiego).
Drzewo genealogiczne
Podczas spotkania zostało zaprezentowane drzewo genealogiczne, sięgające najstarszych znanych przodków, których dane ustalono na podstawie zapisów metrykalnych unickiej parafii Werbkowice. Każdy z gości mógł odnaleźć na nich siebie i otrzymał do domu jego kopię na CD. Wydruk drzewa genealogicznego miał dziewięć metrów długości i ledwo mieścił się na ścianie świetlicy. Na życzenie można było otrzymać wykaz przodków w formie schematu.
Zakończenie
Pod koniec oficjalnej części spotkania kilka osób, w tym Teresa Szostak (prawnuczka Antoniego Ciuckiego), Stefan Ciucki, Sabina Ciucka (Sawa), Krystyna Szumiła i rodzina Marii Ciuckiej (Pliszka) zaprezentowali swoje rodzinne zbiory fotograficzne. Podczas spotkania rozbrzmiewał śpiew przy akompaniamencie akordeonu Macieja Szcześniaka. Część osób udała się również na spacer po Kątku i nad Huczwę. Prawnuczki Antoniego Ciuckiego, Teresa Szostak, Alicja Szcześniak i Barbara Kustra wręczyli upominki i pamiątkowe listy z podziękowaniem dla seniorów, organizatorów i uczestników Zjazdu. W krótkiej modlitwie wspomniano także wszystkich przodków i bliskich zmarłych.
MS
Fot. M. Błaszczuk, R. Błaszczuk, M. Sawa.