Spacer po przymrozku z aparatem… Tak sobie przypomniałem, że na ostatnim zdjęciu była kiedyś nazywano to „sadzawką”.
Marek Ryś:
– Spacer po przymrozku z aparatem… Tak sobie przypomniałem, że na ostatnim zdjęciu była kiedyś nazywano to „sadzawką”. Tam się w siódmej klasie szkoły podstawowej kąpaliśmy pod koniec roku szkolnego na golasa (!), bo trzeba było zajść do domu w suchych gaciach – rodzice by się nie cieszyli, że kąpiemy się w takich miejscach.
Były też inne kąpieliska na łąkach i na początku drugich Trzeszczan za mostem. Robiliśmy tamę z błota i gałęzi, jak bobry – woda się zbierała i raj był. Tylko zawsze nas przeganiano…
Na początku roku szkolnego (wrzesień) wynaleziono nowy akwen – tym razem wykop pod most w Trzeszczanach Drugich. Jama była spora, ale za to jak się tam skakało na głowę – istny raj, chodź we wrześniu już woda nie była za ciepła. Kilka dni radochy… oczywiście goniono nas z wody, ale za chwilę znów był powrót.
Czy ktoś by chciał dzisiaj korzystać z takich kąpielisk? Chyba nie.
fot. Marek Ryś
https://www.facebook.com/Fotografia-Marek-Ryś-1434527400097567
Zobacz też:
Hrubieszów: Noworoczny Koncert Kolęd Magdy Steczkowskiej
Hrubieszów: Noworoczny Koncert Kolęd Magdy Steczkowskiej – ZDJĘCIA
Kanał YouTube LUBIEHRUBIE poleca: