Wybudowana w XIX wieku z czerwonej cegły dawna gorzelnia w Podhorcach, znika z powierzchni ziemi.
Nieużytkowany od lat budynek jest własnością prywatną, wpisaną w ewidencji numerem działki 647/1 w miejscowości Podhorce, gmina Werbkowice.
Zarządzeniem Wójta Gminy Werbkowice z dnia 30.01.2018 budynek byłej gorzelni, w porozumieniu z konserwatorem wojewódzkim wpisany jest do gminnej ewidencji zabytków w Gminie Werbkowice, w pozycji 28 Gorzelnia mur. 2 p. XIX https://ugwerbkowice.bip.lubelskie.pl/upload/pliki//z-013-2018.pdf
Starostwo Powiatowe w Hrubieszowie wydało pozwolenie właścicielom na wyburzenie budynku, zapewne po uzgodnieniu z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Tylko dlaczego dotychczas wojewódzki konserwator nie skontaktował się z gminą Werbkowice o wykreślenie zabytku z ewidencji?
Jednak sentyment do tego budynku przez byłych i obecnych mieszkańców Podhorzec jest ogromny, z rozdartymi sercami obserwowali wyburzanie budynku, który dla wielu pokoleń wpisał się w historię i krajobraz Podhorzec.
W latach 70 PGR w Leopoldowie, w tym budynku suszył się chmiel i dlatego nazwany został suszarnią.
To „na oczach starej suszarni”:
– została wybudowana Szkoła Podstawowa w Podhorcach,
– droga asfaltowa przy drogach powiatowych do Nieledwi i Gozdowa,
– na ruinach starej, wybudowana została nowa wiejska świetlica,
– nie jeden raz, stara suszarnia była świadkiem wyjazdu Strażaków do pożaru
– widziała moment, kiedy rozbierano starą drewnianą szkołę, gdzie mieszkali państwo Rudykowie,
– jako najwyższy budynek obserwowała, jak od dziesięcioleci Podhorce pięknieją i zmieniają się na lepsze,
– miała wgląd na stary zabytkowy cmentarz wojenny, gdzie zachowane są mogiły, żołnierzy rosyjskich i austriackich,
– niejednokrotnie widziała zakochane pary, które umawiały się przy starej suszarni,
– widziała też niejedno wypite wino, przez uczestników zabaw w świetlicy, bo podobno nawet wino za suszarnią „smakowało bardziej…”
Pomimo tego, że budynek był już zabytkowy, to pięknie i dumnie prezentował się wiosną otulony żółtymi kwiatami rzepaku. Na wzgórzu, przy skrzyżowaniu dróg, pod starą suszarnią czasami państwo młodzi robili sobie sesje fotograficzne, od zawsze żyły sobie tam nietoperze, a bociany w sierpniu przed odlotem zbierały się na najwyższym budynku w Podhorcach.
Budynek dawnej gorzelni i suszarni żył sobie własnym życiem, pozabijane deskami okna, z których kiedyś słychać było szum maszyn suszących chmiel świadczy o tym, że ten budynek miał klimat i duszę, i kiedyś dawał pracę okolicznym mieszkańcom.
Ludzie z Podhorzec mówią, że ten budynek nie zasłużył sobie na taki koniec, tak nie powinien znikać świadek ich ścieżek z dzieciństwa i młodości.
4 stycznia 2021 roku będzie dniem historycznym dla wielu mieszkańców Podhorzec, którzy z żalem obserwowali rozbiórkę starej suszarni i gorzelni, rzucając ostatnie pożegnalne spojrzenia. Ten budynek dla mieszkańców Podhorzec był tak jak dla Paryża wieża Eiffla, albo jak dla Aten – Akropol.
Danuta Muzyczka
Foto D.M.
Zobacz też:
Podziękowanie dla ludzi dobrej woli, których pomoc w 2020 roku była bezcenna
Podziękowanie dla ludzi dobrej woli, których pomoc w 2020 roku była bezcenna