Biegnącego za psem ubranego w piżamkę chłopczyka zauważyła policjantka, która zmierzała do pracy. Ponieważ w pobliżu nie było żadnego opiekuna, zabrała go do komendy.
Do zdarzenia doszło wczorajszego ranka w Janowie Lubelskim.
Policjantka tamtejszej jednostki, idąc do pracy zauważyła małego chłopca, który po chodniku w piżamce biegł za psem.
– W pobliżu nie było żadnego opiekuna malucha. Policjantka obawiając się o zdrowie i życie dziecka, zabrała go na komendę. Tam zaopiekowali się nim funkcjonariusze. Kilkulatek otrzymał także posiłek.
Czytaj: Uderzył w budynek i wybił w nim dziurę [ZDJĘCIA]
Jednocześnie policjanci próbowali ustalić, skąd chłopczyk przybiegł i gdzie są jego rodzice. Z maluchem trudno było się porozumieć.
Nie minęło dużo czasu, kiedy do dyżurnego przybiegła zdenerwowana kobieta, która szukała swojego synka.
Z jej relacji wynikało, że kiedy spała w mieszkaniu, 3 letni syn otworzył sobie drzwi i wyszedł na zewnątrz za psem. Kiedy zorientowała się, że malca nie ma w domu, natychmiast wybiegła go szukać. Trzylatek cały i zdrowy trafił pod opiekę mamy – relacjonuje aspirant sztabowy Faustyna Łazur z janowskiej Policji.
Zobacz też:
Zderzenie BMW i Audi koło Zamościa. 4 osoby przetransportowano do szpitala [ZDJĘCIA]
źródło: KPP w Janowie Lubelskim, fot. arch. lubiehrubie