W ostatnich dniach celnicy z województwa lubelskiego udaremnili przemyt ponad 40 kg bursztynu.
Próby przemytu bursztynu udaremnione przez celników na przestrzeni ostatnich tygodni, a nawet miesięcy na granicy z Ukrainą dowodzą, że jantar jest coraz częściej i chętniej przemycanym ze wschodu towarem. Kolejnym przykładem potwierdzającym tę tendencję jest zdarzenie z wtorku (03.11.). Tego dnia na przejściu drogowym w Hrebennem celnicy z komórki zwalczania przestępczości skontrolowali mercedesa na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Okazało się, że 27-letni kierowca mercedesa ukrył w bagażu i elementach zawieszenia samochodu ponad 6 kg brunatnych kamieni.
Mężczyzna stracił bursztyn oraz 200 zł, które celnicy zajęli na poczet grożącej mu kary. Postępowanie w sprawie przemytu bursztynu prowadzi Urząd Celny w Zamościu.
Dzień później (04.11.) na przejściu drogowym w Dorohusku celnicy zatrzymali kolejny kilogram jantaru. Kamienie ukryte były nie tylko w filtrze powietrza osobowego mercedesa na chełmskich numerach rejestracyjnych, ale też w… termosie z kawą. 27-letni obywatel Ukrainy – kierowca pojazdu – wyjaśnił, że bursztyn nie jest jego własnością, a za przewóz towaru do Polski miał obiecane kilkadziesiąt złotych.
Przeciwko mężczyźnie funkcjonariusze celni wszczęli postępowanie karne skarbowe, do którego oprócz bursztynu zajęli też 500 zł na poczet grożącej mu kary grzywny.
Na tym jednak nie koniec. Już w czwartek (05.11.) w ręce celników wpadło blisko 35 kg bursztynu. Jantar ukryty był w elementach konstrukcyjnych osobowego renault. Przyłapany na przemycie 34-letni obywatel Ukrainy wyjaśnił, że towar jest własnością kolegi, który poprosił o przetransportowanie go do Warszawy. Z przysługi tej mężczyzna wytłumaczy się przed sądem.
Postępowanie w sprawie 34-latka prowadzi Urząd Celny w Lublinie.
Tylko w tym roku na odcinku granicy w województwie lubelskim celnicy udaremnili przemyt blisko 850 kg bursztynu z Ukrainy.
źródło i fot. SCRP