O prawdziwym szczęściu może mówić dwoje kierujących, którzy cudem uniknęli tragedii. W powiecie ryckim 25-latka wjechała dacią na tory wprost pod pociąg towarowy. Z kolei pod Radzyniem Podlaskim kierujący audi uderzył w wagon pociągu pośpiesznego, po czym wpadł do rowu.
Do pierwszego zdarzenia doszło w miejscowości Lisiowólka w powiecie radzyńskim.
Jak ustalili policjanci, kierujący Audi, jadąc w kierunku miejscowości Ustrzesz, dojeżdżając do przejazdu kolejowego nie zauważył jadącego w kierunku Łukowa pociągu pośpiesznego. W konsekwencji tego auto z impetem uderzyło w pierwszy wagon, a potem wylądowało w rowie.
Samochód został doszczętnie zniszczony. Na szczęście zarówno kierujący Audi 46-latek, jak i jego 20-letni syn, z tej konfrontacji z pociągiem wyszli bez szwanku. Niczego złego nie stało się też 200 pasażerom pociągu pospiesznego relacji Chełm – Bydgoszcz. Zarówno kierujący pojazdem, jak i maszynista byli trzeźwi.
***
Do podobnego zdarzenia doszło w powiecie ryckim, gdzie kierująca samochodem marki Dacia Duster 25-latka, jadąc drogą powiatową w miejscowości Kletnia, wjechała na nieoświetlony i niestrzeżony remontowany przejazd kolejowy.
Kobieta nie zauważyła pociągu towarowego i uderzyła w jego wagon, który cofał.
I w tym przypadku nie doszło do tragedii. 25-latka nie odniosła żadnych obrażeń. Policjanci ustalili, że była trzeźwa.
źródło i fot. KPP Radzyń Podlaski