Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało, że otrzymało 30 grudnia informację od operatora ukraińskiego systemu przesyłowego Lvivtransgaz o wstrzymaniu dostaw gazu ziemnego przez punkt zdawczo-odbiorczy Zosin k/Hrubieszowa na granicy polsko-ukraińskiej od 1 stycznia 2011 r. od godziny 07:00 czasu polskiego.
Mimo wstrzymania dostaw gazu z kierunku ukraińskiego wszyscy odbiorcy w Hrubieszowie mają zapewnione dostawy surowca pochodzące z wcześniej zgromadzonych zapasów, a także z krajowego systemu przesyłowego poprzez gazociąg Lubaczów-Krasnystaw.
PGNiG podkreśla, że zaistniała sytuacja nie ma wpływu na funkcjonowanie polskiej gospodarki.
Przerwanie dostaw przez NAK Naftogaz Ukrainy argumentowane jest zmianą przepisów wewnętrznych na Ukrainie, zgodnie z którymi cała ilość gazu ziemnego z własnego wydobycia powinna być kierowana wyłącznie na pokrycie potrzeb Ukrainy, co według strony ukraińskiej uniemożliwia realizację dostaw gazu ziemnego do Polski. PGNiG nie zgadza się z argumentami strony ukraińskiej dotyczącymi podstaw wstrzymania dostaw i będzie domagać się realizacji umowy, która obowiązuje do końca 2020 roku.
Zgodnie z umową pomiędzy PGNiG a NAK z 26 października 2004 r. PGNiG złożyło zamówienie na dostawy gazu ziemnego na rok 2011 w wysokości ok. 168 mln m3 wg polskiej normy (180 mln m3 wg GOST). Dotychczas odbiór gazu ziemnego przez Hrubieszów wynosił ok. 9 mln m3 rocznie wg polskiej normy.
W dniu 1 września 2010 r. NAK Naftogaz Ukrainy wstrzymał dostawy gazu ziemnego do rejonu Hrubieszowa z tego samego powodu, co obecnie. Dostawy zostały przywrócone w październiku br.
Źródło:
CIRE.PL
—
Dlaczego Ukraina nie chce dostarczać gazu do Polski?
Wczoraj Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało o wstrzymaniu przez NAK Naftohaz Ukrainy dostaw gazu w rejonie Hrubieszowa tłumacząc to zmianą prawa, ale według „Pulsu Biznesu” powód tej decyzji może być inny.
Radosław Dudziński, wiceprezes PGNiG wyjaśnia w dzienniku, że po tym jak cena gazu ziemnego na ukraińskim rynku wewnętrznym wzrosła do 270 USD za tys. m sześc. i po uwzględnieniu kosztów przesyłu i cła, gaz z Ukrainy musiałby być znaczenie drożysz niż to przewiduje umowa z NAK.
Wiele wskazuje więc na to, że tłumacząc się zmianą prawa ukraińska firma chce się uchronić przed stratami związanymi z realizacją kontraktu z PGNiG.
Cytowany przez „PB” Dudziński uważa, że jest wyjście z tej sytuacji, bo ukraińska firma może wystąpić o zwolnienie z cła, ale decyzja w tej sprawie leży po jej stronie.
Źródło:
Puls Biznesu