Ogromnego pająka z rodziny ptaszników znaleźli w bagażu 18-letniego obywatela Ukrainy celnicy z przejścia granicznego w Dorohusku.
Zdarzenie, do którego doszło na przejściu drogowym w Dorohusku, zmroziłoby krew w żyłach niejednej dorosłej osoby. Nie inaczej było z celnikami kontrolującymi autobus wjeżdżający do Polski z Ukrainy.
W bagażu 18-latniego studenta celnicy natknęli się na plastikowe pudło z żywą zawartością. Gdy funkcjonariusze przyjrzeli się bliżej zagadkowemu stworzeniu, okazało się, że jest to ogromny pająk.
Właściciel bagażu wyjaśnił, że pająk jest prezentem od przyjaciółki, który otrzymał podczas pobytu w rodzinnym domu na Ukrainie. Wracając do Polski, gdzie studiuje, postanowił zabrać go ze sobą. Niestety 18-latek nie sprawdził przed podróżą regulacji dotyczących przewozu przez granicę zwierząt – zwłaszcza egzotycznych.
Okazało się, że pająk należy do gatunku Brachypelma smithi z rodziny ptaszników i podlega ochronie gatunkowej na mocy przepisów Konwencji Waszyngtońskiej (CITES), a jego przewóz przez granicę wymaga uzyskania odpowiednich zezwoleń.
Celnicy zatrzymali pająka, a wobec jego właściciela wszczęli postępowanie karne. Zgodnie z przepisami czyn, którego dopuścił się 18-letek, jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat oraz bezwzględna konfiskata przewożonych okazów.
Ze względu na atrakcyjny wygląd gatunek pająków Brachypelma smithi został prawie całkowicie wytępiony w środowisku naturalnym. Choć ptasznik ten w sytuacji zagrożenia reaguje wyczesywaniem włosków parzących z odwłoka, jego jad nie stanowi zagrożenia dla człowieka.
Zatrzymany przez celników pająk trafi do zamojskiego ogrodu zoologicznego.
źródło i fot. SCRP