Dorohusk. Kilkanaście zużytych katalizatorów samochodowych znaleźli w aucie 34-letniego obywatela Ukrainy funkcjonariusze Służby Celnej. Mężczyzna usłyszał zarzut nielegalnego przewozu odpadów.
Reklamy
Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę (06/07.05). Na nietypowy ładunek w postaci 15 zużytych katalizatorów samochodowych celnicy natrafili w trakcie kontroli dostawczego mercedesa na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Funkcjonariusze podejrzewali, że towar może być odpadem i wystąpili o opinię do miejscowej delegatury Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Wojewódzki Inspektorat potwierdził podejrzenia celników. W wydanej opinii zakwalifikował katalizatory do odpadów, których przewóz przez granicę wymaga zgody właściwego organu kraju wysyłki i przeznaczenia oraz umowy między wysyłającym i odbierającym odpady. W Polsce taką zgodę wydaje Główny Inspektor Ochrony Środowiska.
Sytuacja wyraźnie zaskoczyła podróżnego. Mężczyzna nie tylko nie miał odpowiednich dokumentów, ale nie miał też świadomości, że towar przewozi nielegalnie. Jak wyjaśnił funkcjonariuszom, katalizatory wiózł na giełdę samochodową w Poznaniu, gdzie za dopłatą chciał je wymienić na nowe.
34-latek usłyszał zarzut nielegalnego przewożenia odpadów, za co grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub nawet pozbawienia wolności do 2 lat. O winie mężczyzny rozstrzygnie sąd.
Funkcjonariusze celni zatrzymali ładunek i zawiadomili Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, który zdecyduje o jego dalszym losie.
źródło i fot. SCRP