– Pielgrzymka nie zmieniła mojego podejścia do wiary, zrozumiałem jednak, że ludzie jadą tam, aby zobaczyć to szczególne miejsce i pojednać się z Bogiem. Wszyscy w grupie starali się zachować kulturalnie. Ludzie przychodzili z chorymi dziećmi i całymi rodzinami, żeby uczestniczyć we mszy świętej – mówi jeden z uczestników pielgrzymki. – Widziałem ludzi, którzy powierzali swoje sekrety i płakali przed obrazem. Ja właśnie nie wiem dlaczego, ale nie odważyłem się zapytać – dodaje inny pątnik.
To tylko część refleksji na temat pielgrzymki, która rozpoczęła się 22 października 2010 roku. Uczestniczyło w niej 99 uczniów Zespołu Szkół nr 1 w Hrubieszowie.
Pierwszym punktem pielgrzymki było Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie – Łagiewnikach. Miejsce to związane jest z życiem i działalnością św. siostry Faustyny Kowalskiej, propagatorki kultu Bożego Miłosierdzia. Około godziny 13.00 maturzyści weszli na 77- metrową wieżę widokową, która góruje nad bazyliką. Następnie, w dolnej kaplicy Bazyliki odbyło się spotkanie uczestników pielgrzymki z siostrą Kristoforą, która opowiadała o Bożym Miłosierdziu, podając wiele ciekawych dowodów miłości Boga.
Najciekawszą historią opowiedzianą przez siostrę, była opowieść o ojcu – kierowcy autobusu, który poświęcił swojego syna dla uratowania życia pasażerów pojazdu. Siostra chciała przez tę historię ukazać, że podobnie jak Bóg – oddał swego syna, aby pomóc innym.
Następnie maturzyści wraz z opiekunami udali się do kościoła z relikwiami siostry Faustyny potem był czas indywidualnej modlitwy.
Po niej grupa udała się do Sanktuarium Matki Bożej Kalwaryjskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej. Sanktuarium to jest jednym z ważniejszych miejsc kultu pasyjnego i maryjnego – łączący zarówno kult Chrystusa cierpiącego jak i Matki Bożej. Bazylika położona jest na wzniesieniu z którego widać wspaniałe krajobrazy. Przewodnik oprowadzał grupę po wnętrzach sanktuarium, przy czym bardzo interesująco opowiadał o etapach kształtowania się poszczególnych elementów świątyni, jej położeniu, stylu wnętrza, powstaniu kaplic, przyczynie znalezienia się obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej w miejscu kultu, założycielach i fundatorach.
Maturzyści zobaczyli również makietę na której znajdowały się dróżki kalwaryjskie, kaplice i kościoły widziane z lotu ptaka. Zawarł w swoich wypowiedziach również informacje dotyczące pielgrzymki i pobytu Ojca Świętego Jana Pawła II w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Pielgrzymując do Częstochowy, my – pielgrzymi z Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej odwiedziliśmy miejsce, gdzie urodził się, mieszkał i wychowywał Jan Paweł II.
Zwiedziliśmy Bazylikę Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, miejsce do którego Karol Wojtyła jako mały chłopiec przychodził się modlić ze swoim tatą.
Gdy mały Karol miał 9 lat zmarła Jego mama, został sam z ojcem i bratem Edmundem. Ojciec zajął się wychowaniem synów.
To On powiedział Karolowi: „Synu to teraz będzie Twoja mama, ona się będzie Tobą opiekować”- przyprowadzając naszego rodaka do Bazyliki. Młodego Karola nazywano „Lolkiem”. Był uzdolnionym dzieckiem. Lubił teatr oraz sport – np. grę w piłkę nożną, czy też jazdę na nartach. Rodzina Wojtyłów mieszkała w kamienicy przy ulicy Rynek (obecnie Kościelna).
Niestety, nie mieliśmy możliwości wejścia do domu rodzinnego Karola ponieważ obecnie trwają tam remonty. Mogliśmy obejrzeć część wystawy przeniesionej do Domu Katolickiego. Była również chwila przerwy na kremówkę papieską, na którą często chodził Jan Paweł II do najbliższej cukierni. Karol Wojtyła 1 XI 1946 otrzymał święcenia kapłańskie z rąk arcybiskupa Adama Sapiehy. Młody ksiądz w pełni oddał się Maryi – Jego matce (TOTUS TUUS).
Kolejnym punktem naszej podróży był Oświęcim. To miejsce kojarzące się głównie z obozem koncentracyjnym Auschwitz – Birkenau. Tam każdy człowiek może poczuć chociaż przez chwilę to, co w czasie wojny czuli wszyscy niewinnie skazani. Przekraczając bramę obozu ogrodzonego kolczastym drutem już odczuwa się lęk, ponadto napis w bramie „Arbeit macht frei”, czyli „Praca czyni wolnym” sprawia, że zwiedzający wczuwają się w czasy, kiedy dokonywane były na ludziach tak straszne zbrodnie.
Krocząc dalej obozowym placem, między budynkami, oglądając wystawy z dowodami dotyczącymi ludobójstwa w człowieku rodzi się żal, wewnętrzny ból, pojawia się pytanie: jak człowiek może w taki sposób traktować innego człowieka?…
Obóz dokładnie przedstawia fakty z czasu wojny, kiedy tysiące ludzi ginęło tu każdego dnia. Ten wielki plac obozu naznaczony krwią niewinnych ludzi przedstawia losy naszych przodków – od transportu do obozu, poprzez ich pobyt w miejscu strasznej męki i nieludzkiego traktowania – aż do dnia w którym giną w komorach gazowych, poprzez rozstrzelanie, bądź sami umierają w męczarniach z głodu lub wycieńczenia.
Liczby, które podaje przewodnik pobudzają w każdym z nas ogromny żal 100 tysięcy ludzi z Zamojszczyzny – mojej i Waszej okolicy, ponad 200 tysięcy niewinnych i bezbronnych dzieci, każdego dnia jednorazowo ok. 300 osób ginęło w komorze gazowej.
Wcześniej ograbieni, bici i wykorzystywani, za chwilę zostaną spaleni w piecach lub na stosie. To człowiek gotuje taki los drugiemu człowiekowi. Dlaczego?…
Będąc w takim miejscu nasze myśli skupiają się nad jednym: czemu ludzie tak bardzo się różnią? Myśli się wtedy, co czuła matka, kiedy na jej oczach ginęło dziecko. Łza kręci się w oku kiedy słyszy się o drastycznej selekcji już na wstępie, słowa: „Ty jesteś za stary, a Ty dziecko, jeszcze za młode, by przydać się w obozie” i zginą za chwilę nieświadomi niczego.
Ci silniejsi i jeszcze zdolni do jakiejś pracy najpierw zostaną wykorzystani, a kiedy i oni już będą wycieńczeni, również dołączą do tych, po których zostały już tylko obcięte włosy, numerki i popiół.
To miejsce zmusza do refleksji. Tak naprawdę tego nie da się opowiedzieć. Tam po prostu trzeba być i w skupieniu przejść obozowy plac, by choć w najmniejszym stopniu pojąć i wyobrazić sobie, co czuli ludzie tam przebywający.
Mogę powiedzieć, że Auschwitz – Birkenau wzbudziło we mnie przeżycia, które utkwią w pamięci na zawsze. Analizując sytuację z czasu wojny mogę jedynie stwierdzić, że trzeba niezwykłej siły dla nas, znających już całą prawdę o niewyobrażalnej zbrodni na ludziach z wielu państw, by wybaczyć…
Mimo, że minęło tyle lat, pamięć o zbrodni nigdy nie zaginie. Możemy jedynie modlić się za niewinnie wymordowanych oraz tych, którzy w bestialski sposób tego dokonali.
I wreszcie dotarliśmy do celu naszej pielgrzymki – Częstochowy. Główne uroczystości rozpoczęły się o godzinie 15 – Mszą św. w Bazylice na Jasnej Górze. Słowo Boże wygłosił-Jego Eminencja ks. dr Mariusz Leszczyński – biskup pomocniczy Diecezji Zamojsko- Lubaczowskiej powiedział, że „Jezus jest Przyjacielem i warto za Nim podążać”, a każdy z nas ma wybór drogi życiowej. Przytoczył również słowa Jana Pawła II: „Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inni od Was nie wymagali”.
Po komunii młodzież zawierzyła swoje życie Bogu przez Maryję. Po Eucharystii niespodzianka dla młodzieży – ks. Biskup zagrał na organkach. Podczas wieczornego nabożeństwa młodzież w skupieniu rozważała poszczególne stacje drogi krzyżowej.
Wspólny śpiew i modlitwa jednoczyła młodych zgromadzonych na Wałach Jasnogórskich. Niesione świece dawały światło i wznosiły się jak pochodnie naszych serc kierowanych ku Bogu. Niezwykła atmosfera. Następnie odmówiliśmy różaniec w Kaplicy Cudownego Obrazu.
Pielgrzymi przedstawili Maryi swoje prośby i podziękowania. Uwieńczeniem uroczystości był Apel Jasnogórski prowadzony przez ks. dr. Wiesława Galanta.
To jak każdy z nas przeżył pielgrzymkę zależy w dużej mierze od nastawienia z jakim każdy się wybrał. Dla części pielgrzymów było to niewątpliwie przeżycie duchowe.
Opiekę podczas pielgrzymki sprawowali nauczyciele Zespołu Szkół nr 1 w Hrubieszowie: p. Anna Sioma – Krempla, p. Barbara Żeromska, p. Zofia Radajewska, p. Zofia Szwiec, p. Urszula Grądz, p. Aneta Dąbrowska i p. Zygmunt Ryszkiewicz.
***
Opracowanie:
Anna Garncarz / Barbara Pyłypczuk / Wioleta Paszko / Zofia Szwiec
Zespół Szkół nr 1