28-letni mężczyzna w sobotę potrącił oplem pieszego i odjechał z miejsca wypadku. Kiedy został zatrzymany tłumaczył, że potrącił przebiegającego przez drogę dzika. Ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i pół roku do odsiadki za jazdę na „podwójnym gazie”.
Do wypadku doszło w sobotę, około godziny 16.30 w Wojcieszkowie, w powiecie łukowskim. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że zakrwawiony, nieprzytomny mężczyzna leży na drodze i najprawdopodobniej potrącił go samochód.
Na miejscu okazało się, że pokrzywdzony 67-latek z gminy Wojcieszków doznał poważnych obrażeń ciała. Został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Lotniczego do specjalistycznego szpitala w Lublinie.
Na miejscu wypadku nie było ani samochodu, który w nim uczestniczył, ani kierowcy, który go spowodował. Śledczy zabezpieczali ślady. Działania trwały przez całą noc i były kontynuowane w niedzielny poranek. Sprawdzano wszystkie samochody w pobliskiej miejscowości.
W zabudowaniach jednego z gospodarstw ujawniono uszkodzony samochód marki Opel Vectra, a jego 45-letnia współwłaścicielka nie wiedziała, w jakich okolicznościach doszło do uszkodzenia pojazdu. Druga z właścicielek vectry, 20-latka z gminy Wojcieszków twierdziła, że auto miało kolizję z dzikiem, jednak nie była w stanie podać jakichkolwiek szczegółów.
Twierdziła, że samochodem dzień wcześniej jeździł jej kolega i że on jest faktycznym właścicielem Vectry. Kupił pojazd i zarejestrowano go nią i jej matkę, by mógł skorzystać ze zniżek ubezpieczeniowych.
W międzyczasie na podwórku pojawił się kolega 20-latki. Przekonywał on funkcjonariuszy, że kierując osobówką uderzył w przebiegającego przez drogę dzika, ale mundurowi nie uwierzyli w „historię” 28-latka z gminy Krzywda i go zatrzymali.
Mężczyzna po jakimś czasie przyznał się do tego, że potrącił pieszego w Wojcieszkowie i uciekł z miejsca wypadku, ponieważ nie ma prawa jazdy. Okazało się jednak, że obowiązuje go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. I to już kolejny. 28-latek w przeszłości był już kilkakrotnie karany, w tym za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Dodatkowo ustalono, że ukrywał się przed policjantami, gdyż ma pół roku do odsiadki, właśnie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości, a karę grzywny za naruszenie zakazu sądowego 28-latek ma zamienioną na dodatkowe 50 dni pozbawienia wolności.
Mężczyzna został zatrzymany, a jego auto zabezpieczone do dalszych badań. W trakcie oględzin pojazdu stwierdzono ponadto niezgodność wskazań drogomierza, względem zapisu z badań technicznych sprzed kilku miesięcy. Aktualnie opel ma ponad tysiąc kilometrów mniej na liczniku, niż w marcu tego roku.
W poniedziałek 28-latek usłyszał zarzuty i trafił do zakładu karnego.
fot. KPP Łuków