33-letnia kobieta, kierując tirem, zauważyła wypadek drogowy. Chcąc udzielić pomocy, zatrzymała pojazd i przeskoczyła przez barierki oddzielające jezdnie wiaduktu, wpadła w szczelinę między nimi i spadła z wysokości około 14 metrów.
Do wypadku doszło we wtorek po północy na obwodnicy Lublina S-12.
Jak wstępnie ustalili policjanci, kierującemu Mercedesem Sprinterem podczas jazdy pękła opona. Auto przewożące warzywa i owoce przewróciło się na bok. Kierujący oraz pasażer zostali przewiezieni do szpitala.
W tym czasie kierująca tirem 33-latka jechała drogą S-19 w kierunku Warszawy. Widząc wypadek na sąsiedniej drodze, zatrzymała pojazd na wiadukcie i przeskoczyła przez barierki oddzielające obie jezdnie.
Kobieta najprawdopodobniej nie zauważyła, że pomiędzy barierkami znajduje się pusta przestrzeń o szerokości ok. 1,5 metra. Skacząc przez barierki wpadła w szczelinę i spadła z wiaduktu o wysokości około 14 metrów.
Kobieta zmarła na miejscu zdarzenia. Policjanci wyjaśniają teraz szczegółowo przebieg i okoliczności obu wypadków.
(źródło: KMP Lublin)