Sławomir Tomasz Roch od blisko pięciu lat systematycznie publikuje na swoim blogu wspomnienia i relacje naocznych świadków ludobójstwa na Wołyniu i Kresach oraz aktualne teksty i opracowania Kresowian. Jeden z ostatnich wpisów nosi tytuł „Zbigniew Makowski przeżył Rzeź Wołyńską na Ziemi Horochowskiej.”
Zbigniew Makowski przeżył Rzeź Wołyńską na Ziemi Horochowskiej
Moi rodzice Eugeniusz i Helena Makowska z d. Witkowska. mieszkali we wsi Podberezie, powiat Horochów na Wołyniu. Była to siedziba gminy, a tata był jej sekretarzem. Urodziłem się 1 maja 1937 roku. Mama mi opowiadała, że właściwie urodziłem się w pobliskiej kolonii Mirków, gdzie była izba porodowa. Wychodziłem na świat w prawosławną sobotę wielkanocną, późnym wieczorem, a towarzyszyły mi śpiewy cerkiewne przez całą noc, bo naprzeciwko izby była cerkiew, a prawosławni obchodzą to święto bardzo uroczyście.
Zostałem ochrzczony w kościele katolickim pw. Wniebowstąpienia Pańskiego w miasteczku Horochów. Moim ojcem chrzestnym był Polak Wincenty Baranowski, o którym dużo opowiadam w innej części wspomnień, tej o Powstaniu Warszawskim. To brat mojej drugiej babci Jadwigi. Moją matką chrzestną była z kolei Polka Maria Waniewicz, o której napiszę nieco dalej.
Kiedy sięgam pamięcią hen daleko do tego, co było pierwszym obrazkiem z mego życia, który zapamiętałem to widzę olbrzymie podwórko z wielką stodołą. Obok stary dom i ciemna, ponura izba, w której mieszkam wraz z kochanymi rodzicami, z dziadziem Michałem, babcią Zosią Makowską z d. Witkowska, oboje urodzeni w 1875 roku. Była tam też z nami młodzież: Tadeusz i Zosia Zakrzewscy.
Więcej na blogu:
tekst i fot. Sławomir Tomasz Roch