Nowy Sad – Serbia
W Nowym Sadzie (Serbia) odbywają się Mistrzostwa Europy Juniorów w Lekkiej Atletyce, pierwszy medal dla Polski wywalczył mieszkaniec Lublina Andrzej Jaros z Agrosu Zamość w biegu na 400 m z nowym rekordem życiowym i Zamojszczyzny 46,75 sek.
Tak się składa, że rodzinę Jarosów darzę dużym sentymentem, ponieważ u schyłku tzw. mojej kariery biegowej w 1972 r. pojawił się w grupie trenera Honorata Wiśniewskiego z Lublina kolejny młody, zaledwie 17 – letni biegacz na 800 i 400 m Marek Jaros i już starał się w tym okresie dobrym biegaczom z Hrubieszowa pomieszać szyki np. Bogdan Leszczuk, Wiesław Watras, Narcyz Kłos, Krzysztof Pszenniak, Marek Kitliński. Kolejne lata wykazały, że M. Jaros robił dalsze postępy (800 m – 1:49,3 min. Ww1979 r.).
W tym okresie uczennica z Tomaszowa Lubelskiego Urszula Majkut reprezentowała swoją szkołę podczas zawodów międzyszkolnych w biegach krótkich lub w skoku w dal. W końcu udała się na studia do Lublina i tam pod okiem trenera Andrzeja Krychowskiego wykonała ogromny postęp będąc etatową reprezentantką Polski (100 m – 11,20 sek w 1986 r, 200 m – 23,00 w 1986 r., 400 m – 54.05 w 1985 r., w dal – 6.41 w 1983 r.) Pomimo znakomitych wyników pozostała bardzo sympatyczną zawodniczką i zawsze witała się z ogromnyn uśmiechem na twarzy, co przy jej sylwetce i urodzie wywoływało dreszczyk u wielu mężczn.
Urszula i Marek poznali się, zauroczyli i w końcu pobrali, efektem tego związku był syn Andrzej. Mama zaczęła pracować w firmie ubezpieczeniowej odchodząc od sportu, ale na stadionie nie raz bywała. Tato Andrzeja został nauczycielem wf i trenerem biegów wytrzymałościowych. Pod jego okiem m.in. doskonałe wyniki osiągnęła pochodząca z Dziekanowa pod Hrubieszowem Joanna Buza, która z rodzicami przeniosła się do Lublina (zapewne ze szkodą dla SP nr 2 w Hrubieszowie i niżej podpisanego, ponieważ dzieci po ukończeniu SP w Dziekanowie do wyższych klas uczęszczały do SP 2). Rekordy J. Buzy: 800 m – 2:02,38 min. w 2002 r., 1000 m – 2:43,76 w 2004 r., 1500 m – 4:15,84 w 2002 r. Niestety tę znakomitą karierę sportową przerwał wypadek samochodowy, w którym zginęły cztery bliskie Aśce osoby w tym mama i tato, po którym trudno każdemu z nas byłoby żyć dalej.
Dzieci trenerów są na ogół „skazane” na przebywanie z nimi w halach, na stadionach czy obozach sportowych. Ileś lat temu lekkoatleci z Hrubieszowa na obozach sportowych korzystali z uroków Puław gdzie w tym okresie i w tej samej Bursie przebywała kadra województwa Lubelskiego pod wodzą trenera Marka Jarosa a z nim był synek Andrzejek. Podczas posiłków siedzieliśmy razem przy stole, podczas powrotów ze stadionu wracał często razem ze mną i trenujących pod moim okiem, któregoś dnia trochę grzmiało, więc aby Andrzejowi dodać otuchy prowadziłem go trzymając za rękę.
Za parę lat Andrzej zaczął brać udział w zawodach początkujących, osiągał niezłe wyniki ale jak pytałem ojca jak podchodzi do treningów to nie był z nich za bardzo zadowolony, ponieważ nie był za systematyczny. Na początek brał udział w biegach wytrzymałościowych ale kiedy się przełamał i zaczął solidniej trenować zaczął wykazywać uzdolnienia (po mamie ?) w kierunku biegu na 400 m.
I w tym roku mając 19 lat i 183 cm wzrostu wykonał ogromny postęp i wykazał wysoką odporność psychiczną. Podczas wspomnianych Mistrzostw Europy w jednym dniu biegał eliminacje i półfinał rozkładając tak umiejętnie siły aby awansować do finału jak najmniejszym kosztem ich utraty. Po tych dwóch biegach w jednym dniu,na drugi dzień stanął do finału. Jak sam mówi wydawału mu się, że ruszył za wolno, zaczął przyśpieszać po 150 m., na ostatnią prostą wypadł na czwartej pozycji ciągle przyśpieszając (wytrzymałość po ojcu ?), kończąc bieg na 2 – gim miejscu z nowym rekordem życiowym co skończyło się odebraniem srebrnego medalu Mistrzostw Europy, o którym jak twierdzi nawet nie marzył ponieważ europejskie tabele przedstawiały co innego. Przed nim jeszcze sztafeta 4 x 400 m, w której jak zwykle dla Polaków też jest szansa na medal.
Co dalej, jak rozmawiałem z ojcem w jesieni odbędzie się kolejna próba w biegu na … 800 m. i kto wie czy Polska za dwa, trzy lata na tym dystansie nie będzie miała znakomitego zawodnika, ale co na to mama (mistrzyni biegów krótkich) ?
***
Mistrzostwa Europy Juniorów
400 m – Andrzej Jaros
Eliminacje – w serii 2-gi z wynikiem 47,47 sek. (ogólnie 7 wynik)
Półfinał – 2 – gi z wyn. 47,18 (ogólnie 4 wynik)
Finał –
1. CLARKE, Chris GBR 45.59
2. JAROS, Andrzej POL 46.75
3. PERSENT, Louis GBR 46.82
4. ZENDER, Niklas GER 46.84
5. KOVÁCS, Zoltán HUN 47.07
6. KAISER, Marco GER 47.39
7. GRYNKIEWICZ, Marcin POL 47.67
8. LUKÁCS, Máté HUN 47.69
Przed w/w zawodami Andrzej Jaros legitymował się rekordem 46,97 sek.(srebrny medal na MPJ)
natomiast w ubiegłym roku 48,67 sek.
w 2007 – 49,24 sek.,
w 2006 – 51,39 sek.
***
Rekordy życiowe:
200 m – 22,12 (2009)
300 m – 33,84, (2009)
800 m – 1:55,91 (2008)
Należy nadmienić, że inna zawodniczka Agrosu Zamość Małgorzata Kołdej w biegu na 100 m. wywalczyła na tych zawodach 5 lokatę ze wspaniałym rekordem życiowym i Zamojszczyzny 11,64 sek. Więc należą się gratulacje dla działaczy tego klubu za stworzenie właściwej atmosfery, warunków treningowych, sprzętowych i opieki finansowej, czego należy życzyć również zawodnikom z hrubieszowskiego klubu i wówczas czekać na podobne rezultaty (innej drogi nie ma).
Opracował – mak
Na zdjęciu – Wice Mistrz Europy Juniorów w biegu na 400 m Andrzej Jaros (zdjęcie ze strony PZLA).
Hrubieszow LubieHrubie 2009