Pora na podsumowanie dokonań pierwszego zespołu w jesiennych rozgrywkach Zamojskiej Klasy Okręgowej. Dokonania podopiecznych Mariana Cisło przedstawiamy w liczbach, ale nie tylko…
Są komentarze oraz zastanowimy się nad tym, czego zabrakło naszej drużynie, aby zająć znacznie wyższe miejsce w tabeli zamojskiej okręgówki. Wystawimy również końcową ocenę drużynie oraz przedstawimy szanse Unii w walce o awans do IV ligi, bo jak pokazują medialne doniesienia takie jeszcze są.
Unia Hrubieszów:
Miejsce w tabeli: 4
Liczba zwycięstw: 9 (trzecie miejsce w lidze)
Zwycięstw u siebie: 6
Zwycięstw na wyjeździe: 3
Porażki: 6
Porażki u siebie: 1
Porażki na wyjeździe: 5
Bramki:
Strzelonych: 45 (najwięcej w lidze)
Strzelonych u siebie: 35 (najwięcej w lidze)
Strzelonych na wyjeździe: 10
Średnia: 3,00 gola na mecz
Straconych: 20
Straconych u siebie: 7
Straconych na wyjeździe: 13
Najwyższe zwycięstwo: 8:1 z Aleksandrią Aleksandrów
Najwyższa porażka: trzy razy po 2:0 z Igrosem, Koroną, Orkanem.
Najdłuższa seria zwycięstw: trzy spotkania.
Najlepsi strzelcy drużyny:
13 – Szymon Nowak
11- Krystian Oleszczuk
4 – Marcin Lebiedowicz
3 – Siergiej Borys, Paweł Kucy, Patryk Krygiel
2 – Mateusz Białacki, Maciej Bronicki
1 – Patryk Szatan, Artur Kawarski.
Najwięcej meczów zagrali:
15 – Igor Mossurec ( łącznie 1350 minut)
15 – Marcin Lebiedowicz (1308)
14 – Szymon Nowak (1239)
13 – Krystian Oleszczuk (1150)
12 – Patryk Mac (1080)
Ocena zawodników (skala od 1-5):
Patryk Mac – niestety nie był podporą drużyny taką, jaką powinien być, zdarzyły się błędy, których nie powinno być i które w dużej mierze decydowały o wyniki meczu. Bronił nierówno, mimo to udało się obronić rzut karny w meczu z Ostoją Skierbieszów. (2,5)
Kamil Haustow – nie cieszył się zaufaniem trenera, stąd w bramce nie pojawił się ani razu. Dajemy trójkę. Za pracowitość na każdym treningu. (3)
Jakub Żygawski – bronił tylko w trzech spotkaniach, a mecz z Kryształem przesądził o tym, że już na stałe wylądował na ławce rezerwowej. (2)
Marcin Lebiedowicz – kapitan drużyny i strzelec 4 goli w rundzie jesiennej. Doświadczony i pewny punkt drużyny. Coraz częściej myśli o zakończeniu kariery. (4)
Igor Mossurec – pewny punkt naszej obrony, solidny zawodnik, nikt w lidze nie potrafił wygrywać pojedynków powietrznych głową tak, jak on. (4)
Mateusz Białacki – w obronie wprowadzał spokój, plus dodatkowo potrafił zainicjować akcje ofensywne, długim i celnym podaniem. (3,5)
Mariusz Zając – na początku był pewny miejsca w pierwszej jedenastce, później stracił miejsce, gdy przyszła obniżka formy (2)
Mateusz Wysocki – bardzo mała liczba spotkań w lidze spowodowana kontuzją, a później górę wzięły sprawy zawodowe. (2,5)
Patryk Kondrat – po tym zawodniku trener spodziewał się znacznie więcej, ale i tak nie schodził poniżej przyzwoitego poziomu. Dysponuje niesamowicie mocnym uderzeniem, szkoda że tego nie wykorzystuje. (3)
Patryk Szatan – w roli defensywnego zawodnika sprawdza się dobrze, gorzej się dzieje, kiedy musi zagrać w linii obronnej. Potrzebuje jeszcze treningu i ogrania – wtedy na pewno będzie mocnym punktem drużyny. (3)
Krystian Stefaniak – młody i perspektywiczny zawodnik, dawał dobre zmiany, które zaowocowały na koniec rundy miejscem w pierwszym składzie. (3)
Siergiej Borys – dużo osób mówiło, że nie dawał drużynie tego, czego wiosną w poprzednim sezonie, forma przyszła w samej końcówce i znów trafiał z rzutów wolnych. Szkoda, że przez niektóre osoby nie mógł zagrać w meczu z Ładą. (3,5)
Paweł Bednarek – solidny zawodnik, wszechstronny, grał na każdej pozycji, na którą wyznaczył go trener. W ostatniej rozmowie stwierdził, że chce więcej grać i zamierza zmienić barwy klubowe. (3)
Paweł Kucy – jak na defensywnego pomocnika i liczbę rozegranych meczów trzy gole to bardzo dobry wynik. Trochę niedoceniany jak to zazwyczaj bywa z zawodnikami na takiej pozycji, ale pracę na boisku wykonał ogromną i tego nikt mu nie odbierze. (4)
Szymon Nowak – najlepszy strzelec i asystujący drużyny, najbardziej wyrazista postać. W wielu momentach trudnych zresztą, ciągnął swoją grą drużynę do przodu. W meczu z Ładą nie wytrzymał i będzie musiał sporą cześć meczów pauzować. (4,5)
Artur Kawarski – kiedy przyjdzie ogranie oraz spokój w grze, będzie to bardzo ciekawy i dobry zawodnik. Ogólnie niczym się nie wyróżnił ani niczym nie zawiódł. Solidny gracz. (3)
Patryk Krygiel – młody talent, który na początku rozgrywek wybuchł, a później z kolejnym meczem gasł. Potrzebuje jeszcze ogrania i doświadczenia oraz ustabilizowania formy. (3)
Damian Otręba – tylko jedno spotkanie, po którym podziękował za grę i zrezygnował z reprezentowania barw „biało-niebieskich”. Jego waleczności i zadziorności zabrakło mi w meczu z Ładą. Szkoda, że nie doszedł do porozumienia z trenerem. (0)
Krystian Oleszczuk – jako napastnik ze swojej roli wywiązał się znakomicie, lepiej radził sobie jednak na boisku w Hrubieszowie, niż na wyjazdach. (4)
Maciej Bronicki – w dwóch, trzech spotkaniach mógł zostać bohaterem, ale szwankowała skuteczność, brakowało zimniej krwi. Trzy gole, jak na napastnika, to niestety słaby dorobek. (2,5)
Unia Hrubieszów – przed sezonem wymieniana była w gronie faworytów do awansu, w dodatku wypowiedzi prasowe trenera dobitnie o tym świadczyły. Później w miarę sezonu trener Marian Cisło wycofywał się ze swoich słów.
Czwarte miejsce na koniec rundy jesiennej jest dobrym wynikiem, choć niedosyty pozostaje, bo apetyt były znacznie wyższe. I choć biłgorajską Ładę ciężko było dogonić, to istniała szansa na fotel wicelidera. Została ona pogrzebana w meczu właśnie z Ładą, przegranym 1:0. W tym meczu nie zagrał jeden z filarów drużyny Siergiej Borys, jak powszechnie mówiono z powodu urazu. Dziwne, bowiem przez cały tydzień nie zgłaszał żadnych problemów, a koledzy dopiero na odprawie meczowej dowiedzieli się o tym, że nie zagra. Powód podobno był inny.
Głównym czynnikiem zajęcia przez Unię czwartego miejsca jest przede wszystkim słaba postawa drużyny w meczach wyjazdowych, bowiem tam Unia straciła najwięcej punktów. Trudno wnioskować, czemu tak było, ale na moje oko powody były dwa. Po pierwsze Unia na swoim boisku potrafiła grać ofensywną piłkę z polotem i niezwykle skuteczną, o czym świadczą osiągane wysokie wyniki. Na boisku rywala nie potrafiła się już tak odnaleźć. Drugi czynnik to dobór taktyki i ustawienia zespołu. Ofensywna taktyka sprawdzała się w Hrubieszowie zaś na wyjazdach już nie.
Unia Hrubieszów osiągnęła pozytywny wynik i trzeba to oddać trenerowi Marianowi Cisło, że wykonał ciężką pracę, w trudnych warunkach, aby zespół dobrze prezentował się w rozgrywkach ligowych. Unia Hrubieszów wciąż ma szanse na awans do IV ligi, bo jeśli potwierdzą się doniesienia prasowe o kłopotach finansowych Łady, to na koniec sezonu szansę gry na IV-ligowym froncie otrzyma drugi zespół zamojskiej okręgówki. Zatem jest o co jeszcze walczyć i pozostaje mieć wiarę w to, że praca Mariana Cisło nie pójdzie na marne i wiosną zespół znów będzie, ku zachwytowi kibiców, grał widowiskowo i skutecznie walcząc o czołowe lokaty.
Józek