W niedzielę 30.09.2012 r. odbył się 34 Maraton Warszawski, który pokonało, aż 6796 osób, w tym m.in. z Hrubieszowa Tomasz Janik i Zbigniew Mołodkiewicz oraz Piotr Kitliński obecnie mieszkający w Lublinie.
Wyniki
30.09.2012 r. – 34 Maraton Warszawski
Czołówka mężczyzn
1. MUTUA JAMES MBITI Kenia 2:15:02
2. SHEGUMO YARED AZS AWF WARSZAWA 2:15:26
3. BŁAZIŃSKI MARIAN WKB META LUBLINIEC 2:15:34
4. OCHAL PAWEŁ 1981 Polska 2:16:15
5. DOBROWOLSKI EMIL LŁKS PREFBET ŚNIADOWO ŁOMŻA 2:20:02
6. KOSGEI FRANCIS Kenia 2:25:19
7. OLSZEWSKI BARTOSZ WARSZAWA WARSZAWIAKY 2:29:19
8. NOŻYŃSKI DARIUSZ WARSZAWA 2:29:21
9. CUEBII SAMSON Kenia 2:30:03
10. PAGE MICHAEL TUNBRIDGE WELLS Kenia 2:30:58 10-10
…
Najlepszy z woj. Lubelskiego
30. Rafał Sroczyński Krasnystaw 2.45:10
…
568. Piotr Kitliński LSB Lublin 3.24:25
…
1060. Tomasz Janik Hrubieszów 3.35:30
…
2034. Zbigniew Mołodkiewicz Hrubieszów 1973 3.49:25
Czołówka kobiet
1. Agnieszka Ciołek, POL (02:34:15)
2. Katarzyna Durak, POL (02:41:52)
3. Joanna Zakrzewski, GBR (02:45:13)
4. Ewa Kucharska, POL (02:46:37)
5. Ewa Kalarus, POL (02:57:17)
6. Agnieszka Kobierska, POL (03:02:26)
7. Aleksandra Jakubczak, POL (03:03:48)
8. Małgorzata Sobańska, POL (03:05:50)
Ukończyło 6796 osób w tym 745 kobiet, nie ukończyło 117 osób.
Uwaga!
Sprawdziłem do 4 godzin, jeżeli ktoś z Hrubieszowa i powiatu jeszcze przebiegł, proszę dać znać to dopiszemy.
Międzyczasy:
Kitliński 10km – 47:08, półmaraton – 1.39:02, 35km – 2.46:56
Janik 10km – 48:33, półmaraton – 1.41:38, 35km – 2.52:53
Mołodkiewicz 10km – 57:17, półmaraton – 1.55:38
Ze strony biegu
Punktualnie o godzinie 9:00 w minioną niedzielę z Mostu Poniatowskiego wyruszył 34. Maraton Warszawski. Start był dość zaskakujący nawet dla przygotowanej na różne niespodzianki czołówki zawodników – w pewnym momencie przed linię wyszedł Pan w Kamizelce… i krzyknął START! Było wesoło – zwłaszcza, gdy stojący w pierwszej linii i zaskoczony Michał Kaczmarek spytał, czy aby na pewno biegniemy 🙂
Dalej było już jednak w pełni profesjonalnie, tak, jak na jeden z czołowych maratonów w Europie przystało. Kilkuset kibiców zgromadzonych na trybunach Stadionu Narodowego śledzić mogło na telebimach wspaniale zrealizowaną transmisję on-line z trasy biegu. Za samo to organizatorom należą się gratulacje tym większe, że mamy w pamięci wiele nieudanych prób przeprowadzenia takich transmisji na żywo na innych imprezach. Można było nie ruszając się z miejsca wygodnie oglądać zarówno przekaz prosto z trasy, jak i wstawki prezentujące wszystko to, co działo się na samym stadionie.
A trzeba przyznać, że było, na co patrzeć. Od startu mocno do przodu ruszyła grupa krajowych zawodników w składzie Paweł Ochal, Marian Błaziński, Yared Shegumo i wspomniany Michał Kaczmarek, który w roli pacemakera prowadził grupę do 21 kilometra. Za ich plecami z 30 sekundową stratą biegła grupa Kenijczyków, spośród których tylko jeden wytrzymał tempo do końca. Jak się okazało był to ostateczny triumfator maratonu, James Mutua. Reszta reprezentantów Kenii nie podołała wyzwaniu i nie odegrała żadnej roli w biegu zajmując miejsca w drugiej połowie pierwszej dziesiątki.
Jeszcze na 30 kilometrze James Mutua miał do prowadzących Błazińskiego i Shegumo ponad 40 sekundową stratę biegnąc za Pawłem Ochalem na czwartym miejscu. Końcówka dystansu należała jednak do niego – gdy przez ostatnie pięć kilometrów o zwycięstwo walczyła między sobą prowadząca dwójka Shegumo – Błaziński, niespodziewanie na ostatnim kilometrze zza ich pleców wyłonił się Mutua i dosłownie na dobiegu do stadionu minął ich wbiegając jako pierwszy na metę z czasem 2:15:02
Wśród kobiet prowadzenie na trasie od startu do mety należało do Agnieszki Ciołek, która nawet po skierowaniu ją na ostatnim kilometrze przez ochronę w złym kierunku i konieczności zawrócenia niezagrożenie z czasem 02:34:15 zdobyła tytuł Mistrzyni Polski Kobiet w Maratonie 2012. O jej przewadze może świadczyć różnica ponad 7 minut nad drugą zawodniczką.
Finisz na Stadionie Narodowym okazał się strzałem w dziesiątkę, który nie tylko przyciągnął uczestników, ale i pozwolił chyba po raz pierwszy w Polsce w tak komfortowych warunkach obserwować finiszowe metry wielkiego maratonu. Niestety na trybunach zabrakło kibiców innych niż towarzyszący zawodnikom, a głównym tematem mediów telewizyjnych zaraz po zakończeniu imprezy był komunikat, że Warszawa w końcu jest przejezdna… Cóż – niestety z tymi bolączkami spotykamy się wciąż w całym kraju, i niewiele na to możne poradzić nawet największa, najlepiej zorganizowana impreza biegowa 🙁
mak:
W tym samy dniu w Berlinie biegało 40 tysięcy osób, na trasie i na trybunach przy mecie kibiców mnóstwo.
Dotychczasowi zwycięzcy z ostatnich lat:
Mężczyźni
2012 – MUTUA JAMES, KEN, 02:15:02
2011 – JOHN KIBET, KEN, 02:08:17
2010 – TOLA BANE, ETH, 02:13:09
2009 – GELANE TESHOME, ETH, 02:12:03
2008 – SHUMYE ALEMAYEHU,ETH, 02:11:50
2007 – OCHAL PAWEŁ, POL, 02:12:20
2006 – SHAFAR VITALIJ, UKR, 02:12:29
2005 – GAJDUS GRZEGORZ, POL, 02:14:50
Kobiety
2012 – CIOŁEK AGNIESZKA, POL, 02:34:15
2011 – SVIETLANA STANKO, UKR, 02:31:28
2010 – HOLOVCHENKO TETYANA, UKR, 02:31:36
2009 – PADALINSKAYA ANAST., BLR, 02:44:55
2008 – SOBAŃSKA MAŁGORZATA, POL, 02:31:20
2007 – POLTAVSKA VALENTINA, UKR, 02:40:18
2006 – PODNEBESNOVA NINA, ROS, 02:42:43
2005 – KOLYASEVA NINA, RUS, 02:34:53
Najlepsi w historii powiatu hrubieszowskiego
Maraton
1. Kern Artur 2.17:15 2011 10 16 Poznań
2. Cierech Bogusław 2.29:55,4 1978 05 28 Dębno
3. Kapusta Andrzej 2.33:51 1988 03 27 Dębno
…
16. Piekarski Andrzej 3.24:13 1998 10 04 Warszawa
17. Pałka Mieczysław 3.25:44 1992 05 31 Szczytno
18. Janik Tomasz 3.35:30 2012 09 30 Warszawa
19. Mołodkiewicz Zbigniew 3.49:25 2012 09 30 Warszawa
Piotr Kitliński:
– Od dawna myślałem o tym, aby przebiec ten „królewski” , czyli bieg maraton, w końcu podjąłem decyzję, mając ukończone 40 lat. Przygotowywałem się według specjalnego znalezionego schematu ćwicząc cztery razy w tygodniu. Niestety codzienne życie często pisze inny scenariusz i stawia różne przeszkody, np.m.in. mój ośmioletni syn wylądował na 2 tygodnie w szpitalu. Dlatego też dziękuję mojej mamie Ewie, że przyjechała do Lublina i podczas jego rekonwalescencji pilnowała go. Przez to mogłem normalnie pracować i trenować. Wcześniej opłaciłem wpisowe 100 zł (w późniejszych terminach było coraz wyższe). Na zawody pojechałem dzień wcześniej i przenocowałem u rodziny, za co im serdecznie jeszcze raz dziękuję.
Start był już o godz. 9.00, czyli wiele rzeczy należało wykonać dużo wcześniej, a niżeli będę wykonywał, na co dzień. Wcześniej założyłem sobie, że w moim debiutanckim maratonie pokonam go w granicach trzy i pół godziny. Jednak taka masa ludzi i atmosfera powoduje, że człowiek na ogół biegnie szybciej od planu. Niestety dopadł mnie kryzys i szedłem około 5 minut, ale się przełamałem i bieg ukończyłem szybciej o kilka minut od planu.
Czy jeszcze wystartuję w maratonie, dzisiaj mówię, że chyba nie, jak na ogół większość debiutantów. W poniedziałek czuję duże zakwasy ud, które szczególnie przeszkadzają mi jak mam gdzieś schodzić, no i bolą mi rzepki. Czy mam wolny od pracy poniedziałek, w żadnym wypadku, wykonałem swoją pracę w szkole, jak i poprowadziłem trening z moimi podopiecznymi ze Startu Lublin, w tym mojego syna Michała, który podczas ostatniego czwartku lekkoatletycznego ustanowił rekord życiowy na 300 m – 41,20, czyli szybciej od mojego rekordu jak miałem czternaście lat.
W czerwcu 2013 r. odbędzie się I Maraton w Lublinie, no i chyba w nim …?, zachęcam też do tego mieszkańców mojego rodzinnego Hrubieszowa i powiatu.
Bieg Pamięci Unii Horodelskiej!!
W tym samym dniu miał odbyć się najstarszy bieg z Horodła do Hrubieszowa w naszym powiecie poświęcony pamięci Unii Horodelskiej, prawdopodobnie nie odbył się, ja nic o tym nie słyszałem. Podobno Hrubieszów liczył na Horodło, a Horodło na Hrubieszów, wiem tyle, że spora grupa osób przygotowywała się do rywalizacji, a tu cisza. Organizatorzy, tak się nie robi, bieg był umieszczony w kalendarzach imprez, to chyba należało przynajmniej oficjalnie go odwołać, no tak, ale kto to miał uczynić Hrubieszów czy Horodło i koło się zamyka. Dodatkowo dziwna postawa przewodniczącego Grand Prix Polski Środkowo – Wschodniej akurat z Hrubieszowa, że też nic nie uczynił w tym temacie. No cóż padł już w powiecie LZS, SZS, kluby sportowe, to teraz jeszcze i bieg, no cóż widocznie według powiedzenia NIC nie jest WIECZNE!
Opracował – mak
Na zdjęciu – Tomasz Janik po pokonaniu półmaratonu w Krasnystawie z autorem tekstu i nauczycielem wf w SP nr 2 w Hrubieszowie, której jest absolwentem.