22 listopada 2024

Kryształ przegrał z Ładą w Pucharze Polski

Kryształ Werbkowice dwa razy prowadził w środowym finale okręgowego zamojskiego Pucharu Polski z Ładą Biłgoraj. Trofeum do domu zabrali jednak goście. Bohaterem drużyny z Biłgoraja był Patryk Dorosz, który zdobył… cztery gole, a jego zespół pokonał rywali 4:2.

Reklamy

Kryształ Werbkowice – Łada 1945 Biłgoraj 2:4 (2:1)

Bramki: Rybka (5), B. Zieliński (34) – Dorosz (27, 51, 82, 90). 

Reklamy

Kryształ: Rojek – Niewiński, M. Zieliński, B. Zieliński, Staruskevich (82 Janicki), J. Jarosz (82 Kucybała), Buczek, Michalak, Wojciechowski, Rybka, Welman. 

Łada: Kamiński – Błajda, Kołodziej, Szczepaniak (58 Wojtyło), Pawluk, Wojtowicz (53 Mucha), Skiba (73 Malec), Goncharevich, Yanczuk, Paćkowski (90 Lekan), Dorosz (90 Dziuba). 

Reklamy

Żółte kartki: Rybka, Welman – Pawlak, Wójtowicz, Kuliński. 

Arbiter główny: Mikołaj Łaba. 

Widzów: około 400.

Czytaj: Piłkarskie ligi 4 – 5 maja. Rywalizacja zespołów młodzieżowych

W piątej minucie po centrze z narożnika boiska wynik otworzył Stanisław Rybka. Za chwilę Patryk Rojek faulował w polu karnym Jakuba Paćkowskiego, za co sędzia podyktował rzut karny. Bramkarz Kryształu wyczuł jednak zamiary Aleksei Goncharevicha. Kilka minut później Łada jednak wyrównała i to również golem z rzutu rożnego za sprawą Patryka Dorosza, który w tym dniu rozpoczął swój festiwal strzelecki. Podopieczni Piotra Welcza ruszyli do ataku i centra spod chorągiewki znowu skończyła się golem, a jego autorem był Bartłomiej Zieliński. Druga połowa to popis Dorosza, który współpracując z kolegami szybko trafił na 2:2, a w końcówce dołożył jeszcze dwa kolejne trafienia i ostatecznie poprowadził ekipę z Biłgoraja do dekoracji po puchar.

– W pierwszej połowie niby byliśmy przy piłce, ale popełniliśmy sporo błędów. Po przerwie po ustaleniach w szatni zagraliśmy skuteczniej, a determinacja była na wyższym poziomie. Patryk pociągnął zespół, jak na kapitana przystało. Pokazał charakter i świetną skuteczność. – mówi Paweł Babiarz, trener Łady.

– Popełniliśmy za dużo błędów. Nie mogliśmy też zapanować nad Patrykiem Doroszem. Mecz ogólnie stał na bardzo dobrym poziomie. Szkoda, bo dwa razy prowadziliśmy, a w drugiej połowie długo utrzymywał się remis. Łada zniszczyła nas jednak zmianami. My przeprowadziliśmy tylko dwie i to miało znaczenie w końcówce – wyjaśnia Piotr Welcz trener Kryształu.

– Puchar przegraliśmy naprawdę po bardzo dobrym spotkaniu. Mamy okrojoną kadrę z powodu kontuzji oraz kartek i zawodnicy są już zmęczeni, bo większość z nich gra po 90 minut i ostatnio gramy, co trzy dni a to jest duże obciążenie – tłumaczy kierownik Kryształu Robert Semeniuk.

– Nie, na co dzień ma się możliwość podnoszenia pucharu, dlatego zwycięstwo odniesione w takim spotkaniu ma dla nas szczególny smak. Nie przypominam sobie żebym w oficjalnym meczu aż czterokrotnie wpisał się na listę strzelców, ale trzeba podkreślić, że na każdą z tych bramek zapracowała całą drużyna. Pomimo słabszej pierwszej części gry w naszym wykonaniu, po zmianie stron pokazaliśmy charakter, udowadniając, że w pełni zasłużyliśmy na miano najlepszego zespołu na Zamojszczyźnie – cieszy się strzelec czterech bramek Patryk Dorosz z Łady.

Zobacz też:

O zawodach w Tajlandii i nie tylko… Rozmowa z trenerem kadry Polski kobiet w podnoszeniu ciężarów Antonim Czerniakiem [ZDJĘCIA]

Zerknij na Instagram →


Opracował – mak, fot. str. Kryształu Werbkowice