Mistrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce oglądałem od początku do końca. Ogólnie, była to dla mnie smakowita uczta, wiele pojedynków było na najwyższym światowym poziomie, nawet jak nie padały wysokiej klasy wyniki, to walka o medale, czy awanse do następnego szczebla były pasjonujące.
Maciek Łyko (mac):
Panie Marku, jako wybitny ekspert – jak Pan podsumuje Mistrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce, które odbyły się w ostatnich dniach w Moskwie i starty w nich polskich zawodników?
Marek Ambroży Kitliński:
Mistrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce oglądałem od początku do końca. Ogólnie, była to dla mnie smakowita uczta, wiele pojedynków było na najwyższym światowym poziomie, nawet jak nie padały wysokiej klasy wyniki, to walka o medale, czy awanse do następnego szczebla były pasjonujące.
Dla mnie najlepszym zawodnikiem Mistrzostw był Mo Farah, który po dwóch złotych medalach podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 r. na dystansach 5000 i 10 000 m, w sposób imponujący powtórzył to, bez względu na taktykę i umiejętności wielkich przeciwników.
Oczywiście doceniam kolejne złote medale Usaina Bolta i liczę na dalsze, ponieważ posiada umiejętność … oszczędzania się i jak zauważyłem, stara się być przystępny dla ludzi, innych sportowców, obserwuje z zainteresowaniem zmagania innych, ogląda z zaciekawieniem nieznane mu ćwiczenia i ma cel zdobyć w sumie jak najwięcej medali w historii la.
Wśród pań, na wielkie słowa uznania zasługuje jamajska sprinterka, zdobywczyni trzech złotych medali Shelly-Ann Fraser-Pryce, kenijska biegaczka na 800 m Sum, ale mi zaimponował oraz zauroczył powrót na pierwsze miejsce, po kilku latach stagnacji, multi-rekordzistki świata w skoku o tyczce Jeleny Isinbajewej i jej radość, i w każdym ruchu, mimice twarzy, oczach wyrażane z tego tytułu SZCZĘŚCIE, tak, jakby to był pierwszy raz!!!
Naszej reprezentacji życzyłem trzy medale i tak się stało, chociaż była szansa na jeszcze. Jak się okazuje polska lekkoatletyka, obecnie miotaczami stoi, a na najwyższym podium, tym razem reprezentant naszego bliskiego zaprzyjaźnionego rywala Agrosu Zamość Paweł Fajdek, który, jeżeli potrafi szanować swój talent i głowę, to jeszcze wielokrotnie może stawać na podium podczas najważniejszych zawodów. Należą się wielkie gratulacje dla kierownictwa i Zarządu Agrosu Zamość, że potrafią stworzyć takie warunki, że zawodnicy takiej klasy reprezentują ten klub.
Zawiódł mnie drugi reprezentant Agrosu Szymon Kiecana w skoku wzwyż, który pokonując zaledwie 2.17 przy rekordzie życiowym 2.31, nie awansował do finału. Być może zaważyło to, to, że mało startuje w rywalizacji międzynarodowej. Mam nadzieję, że wyciągnie z trenerami wnioski i będzie walczył w przyszłości w finałach. Warto powiedzieć, że jego nauczycielem wf w Szkole Podstawowej w Jarosławcu k/Zamościa był były sprinter Unii Hrubieszów Krzysztof Sagata (m.in. 200 m – 23,5).
W biegach z reprezentantów Polski należy wyróżnić Marcina Lewandowskiego (4 miejsce), w skoku wzwyż Justynę Kasprzycką (rekord życiowy), Roberta Urbanka w dysku, Grzegorza Sudoła i Łukasza Nowaka w chodzie na 50 km, Artura Nogę przez płotki. Natomiast to, co wyprawiali, np. nasi oszczepnicy, to już zaprawdę nie wiem, jak przebiegały ich przygotowania do tego startu, podobnie chodziarki i parę innych osób.
W rywalizacji światowej w lekkiej atletyce startują przedstawiciele wielu państw, nawet takich, o których nie słyszeliśmy, ponieważ jest to sport indywidualny, a talenty są wszędzie, tylko należy nimi właściwie pokierować, stworzyć warunki, dlatego coraz trudniej stanąć na podium.
Czy w naszym kraju mamy system umożliwiający początkującym, uzdolnionym, postawić wszystko na szalę, aby reprezentować nasz kraj? Uważam, że jest nam do tego daleko, czego potwierdzeniem jest wypowiedź trenera kolejnego Mistrza Świata p. Cybulskiego (m.in. P. Fajdka), dlatego cieszmy się z tego, co osiągają Ci, którzy zaryzykowali, całym swoim młodym życiem, często z rodzinami, aby GODNIE reprezentować nasz kraj!
PS.
W dniach 7-9 marca 2014 ERGO ARENA gościć będzie najlepszych lekkoatletów na świecie! Po raz pierwszy w Polsce odbędą się Halowe Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce SOPOT 2014.
Marek Kitliński (mak)