Dnia 2.12.2012 r. pomimo śniegu i chłodu odbył się VI Ogólnopolski Bieg Barbórkowy Solidarności Bogdanka – Łęczna, w którym wystartowały trzy osoby z Hrubieszowa. W klasyfikacji ogólnej halowy rekordzista Polski na 5000 m Artur Kern zajął wysoką 2 pozycję, a Małgorzata Muzyczuk 1. w grupie pań +50.
Bieg Solidarności 2012
– wyniki czołówki
Dystans – ok. 12,5 km
Open Mężczyzn
1. Lepiarz Sylwester – Ostrowiec Świętokrzyski – 39,14
2. Kern Artur – Unia Hrubieszów
3. Badurek Maciej – Mińsk Mazowiecki
4. Raczyński Paweł – SKB Kraśnik
5. Buczak Rafał – Agros Zamość
Open Kobiet
1. Trzaskalska Izabela – Terespol – 45,12
2. Woszczek Danuta – Olimp Kozienice
3. Wasilewska Joanna – Biłgoraj
4. Karpińska Magda – Radzyń Podlaski
5. Bury Małgorzata – Biłgoraj
Zdobywczyni „Korony Maratonów” Małgorzata Muzyczuk nauczycielka wf ZS 4 Hrubieszów zajęła 1 miejsce w kategorii +50, natomiast Dominika Serafin nauczycielka wf w ZS 2 Hrubieszów, debiutująca na tak długim dystansie, przybiegła kilkanaście sekund później. Szybciej dystans od tych naszych dwóch pań pokonała była zawodniczka Unii Hrubieszów, obecnie mama dwojga dzieci i mieszkająca w Jarosławcu koło Zamościa Joanna Ćwiklińska-Śliwińska. Zaprzyjaźniona z hrubieszowską ekipą Małgorzata Żółkiewska zamieszkała obecnie w Tyszowcach zajęła 1 miejsce w kategorii pań +40.
Wszystkich uczestników było około 130 osób, trasa liczyła ok. 12.5 km.
Małgorzata Muzyczuk
– Jak na te treningi, które obecnie wykonuję, to biegło mi się całkiem dobrze. Tyle lat biegam, że żadna pogoda mnie nie zaskakuje, tylko do niej się dostosowuję. Organizacja zawodów bardzo dobra, piękne medale, liczne kategorie wiekowe, nawet wśród kobiet, dlatego jest nas w tym biegu sporo. No cóż, ja dożyłam takiego wieku, że byłam jedyna w swojej kategorii wiekowej, ale może za rok będzie nas więcej. Dobrze, że bieg nie wchodzi w ramach Grand Prix Polski Środkowo – Wschodniej, gdzie my kobiety jesteśmy traktowane po macoszemu. Było również losowanie nagród wśród wszystkich uczestników biegu. Przed metą jedna z rywalek chciała mnie ze swoim kolegą wyprzedzić, ale zmobilizowałam się i ten atak odparłam, co za metą odczułam, ale szybko przeszło. Był też świetny posiłek regeneracyjny, pomimo, że nie było wpisowego. Tym większe podziękowania należą się organizatorom. Dziękuję również Artkowi Kernowi, który nas bezpiecznie zawiózł na zawody i przywiózł, pomimo, że sam biegał i to zdecydowanie szybciej od nas.
Dominika Serafin
– Bieg różnił się od poprzedniego, po pierwsze dystansem, bo był dłuższy o 2,5 km, ilością zawodników (w tym startowało około 130), no i ten bieg naprawdę jak dla mnie miał zabójcze tempo, pewnie, dlatego że większość startujących osób to biegacze, którzy startują w biegach regularnie i od kilku ładnych lat. Myślę, że na palcach można było wyliczyć osoby takie jak ja, czyli początkujące i nie mające żadnego doświadczenia w bieganiu. Jestem zadowolona z rezultatu, mimo słabej, a nawet bardzo słabej pozycji w klasyfikacji, jednak po raz pierwszy przebiegłam taki dystans i myślę, że mniej więcej pokonałam go w tempie takim, jak Lubelską Dychę, czyli około 6 min. na kilometr.
Wywiad i opracowanie – mak
Na zdjęciu od lewej – Dominika Serafin, Joanna Ćwiklińska – Śliwińska, Małgorzata Muzyczuk w oczekiwaniu na podsumowanie biegu.