Było ciężko, ale zwycięsko. Przebieg meczu zmieniał się jak kameleon. Jednak zwyciężyli i umocnili się na fotelu wicelidera zawodnicy Padwy Zamość. Były uczeń SP nr 2 w Hrubieszowie 10 razy umieścił piłkę w bramce przeciwników.
Piłka ręczna, Liga Centralna
KPR Padwa Zamość – KPR Autoinwest Żukowo 35:27 (15:12)
Padwa: Gawryś, Szymański – Fugiel (10), Olichwiruk (7), Maciąg (6), Adamczuk (2), Małecki (2), Morawski (2), Skiba (2), Szeląg (2), Czerwonka (1), Kozłowski (1), Kłoda, Obydź, Konkel, Puszkarski. Widzów około 800.
Pierwsza bramka padła w 2 minucie a uczynił to Tomasz Fugiel z Padwy, który w tym meczu strzelił aż 10 bramek. Rywale rzucili na remis, ale Padwa była skuteczniejsza i w 15 minucie prowadziła po bramce Kamila Szeląga (8:3). Goście poprawili swoją grę i 26 minucie na tablicy wyników pojawił się wynik (12:11). Na szczęście zamojski zespół obudził się i na przerwę udał się do szatni z trzybramkową przewagą.
Po przerwie znowu inicjatywę przejęli przyjezdni i w 41 minucie wyszli na prowadzenie (19:20). Na szczęście żywiołowo dopingujący kibice poderwali swój zespół do walki, co zaskutkowało poprawą skuteczniejszych ataków i w 52 minucie Padwa objęła czterobramkowe prowadzenie (29:25). Ostatnią bramkę meczu, jak pierwszą strzelił Tomasz Fugiel. Lecz najlepszym zawodnikiem w Padwie uznano Kacpra Adamczuka. W sumie Padwa wygrała z przewagą aż ośmiu bramek i na cztery kolejki przed zakończeniem zasadniczych rozgrywek nadal jest wiceliderem.
Tabela:
- Śląsk Wrocław (55 punktów),
- Padwa Zamość (47),
- AZS AWF Biała Podlaska (45),
- Pogoń Szczecin (43),
- KPR Żukowo (42),
- Miedź Legnica (41).
Czytaj: Hrubieszów: Grzesie zagrają w finale Mistrzostw Polski! [ZDJĘCIA]
Następny mecz Padwa zagra w sobotę, 20 kwietnia od godz. 18.00 w Wągrowcu z miejscową Nielbą (12 miejsce w tabeli).
– Bardzo ciężki mecz za nami. Cieszymy się, że skończyliśmy go zgodnie z oczekiwaniami naszych kibiców. Jesteśmy po kilku słabszych meczach a w tym momencie dostaliśmy trochę oddechu. Żukowo to mocny rywal i bardzo ciężki przeciwnik. Dlatego cieszymy się z trzech punktów dzisiaj a już jutro zaczynamy przygotowania do meczu z Nielbą – powiedział nam najlepszy strzelec meczu Tomasz Fugiel.
– Nie ma, co ukrywać, że poprzednie trzy mecze nie należały do najlepszych w naszym wykonaniu. Potrzebowaliśmy wrócić na właściwy poziom grania i wzorowo wykonaliśmy to w meczu z Żukowem. Znając mocne strony przeciwników dobrze ustawiliśmy pod nich grę obronną. Zespół z Pomorza przyjechał nastawiony na walkę do samego końca, i tak też było. Mecz przez większość czasu był wyrównany, ale dzięki wnioskom, jakie wyciągnęliśmy z ostatnich meczów zachowaliśmy spokój i popełniliśmy mniej błędów. Co przełożyło się na końcowy wynik na naszą korzyść – twierdzi Gabriel Olichwiruk.
– Na szczęście dzisiaj zespół zagrał o wszystko, a szczególnie w ostatniej kwarcie dobrze w obronie i w ataku. Popełniliśmy mało błędów własnych i zagraliśmy na dobrej skuteczności. Myślę, że atut własnego boiska wykorzystaliśmy na maxa. Oczywiście dopisał i doping kibiców – mówi Łukasz Szymański.
Zobacz też:
Opracował – Marek Ambroży Kitliński (mak), foto – str. Padwy