Hrubieszów
W niedzielę 20 XII 2009 r. na trybunach hali SP nr 2 w Hrubieszowie rozległy się gromkie brawa po ostatnim gwizdku sędziego, ponieważ unihokeiści z UKS „Grześ” Hrubieszów odnieśli pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach I Ligi. Najlepszym zawodnikiem obu meczów został wybrany kapitan UKS „Grześ” Mateusz Czerw.
***
Hrubieszowskim zawodnikom tym bardziej należą się brawa, że po pechowej porażce dzień wcześniej (pomimo prowadzenia 3:0) przełamali się i zdecydowanie pokonali przeciwnika z Żurawicy (9:3). W drugim meczu groźnej kontuzji doznał bramkarz UKS „Grześ” Hrubieszów Konrad Salewski. Na trybunach zasiadło sporo kibiców a wśród nich dużo kobiet i dziewcząt. W niedzielę „wejściówką’ był przydatny produkt w ramach akcji „Pomóż dzieciom przetrwać zimę” i trochę paczek będzie.
Miłym akcentem dla Rafała Sagana był otrzymany upominek od niżej podpisanego za zdobycie pierwszej bramki dla UKS „Grześ” Hrubieszów w zawodach pierwszoligowych. Autor upominku wręczył również opracowaną przez siebie książkę z dedykacją „Kalendarium Gimnazjum nr 2 w Hrubieszowie” dla najlepszego zawodnika meczów Mateusza Czerwa.
Warto podkreślić, że w UKS „Grześ” Hrubieszów jest długa ławka zawodników, że nawet część siedziała na trybunach, czyli potencjał jest duży. Pomimo, że na boisku przebywa 6 zawodników, to z ławką może ich być aż 25, ponieważ można dokonywać wielu zmian.
***
Sobota 19 XII 2009
Grześ Hrubieszów – Pancerni Żurawica 4:5 (2:0; 1:1; 1:4)
Bramki dla Grzesia zdobyli:
Łukasz Brzycki i Łukasz Wojciechowski po 1,
Mateusz Czerw – 2
—
Niedziela 20 XII 2009 g. 10.00
Grześ Hrubieszów – Pancerni Żurawica 9:3 (3:0; 2:1; 4:2)
Bramki dla Grzesia:
Łukasz Pietucha, Łukasz Brzycki, Łukasz Wojciechowski, Mateusz Czerw, Bartłomiej Powęzka, Damian Kaczanowski wszyscy po 1, Bartłomiej Sioma – 3
***
Kadra UKS „Grześ” Hrubieszów i bramki:
Łukasz Brzycki – 4
Bartłomiej Sioma – 3
Mateusz Czerw – 3
Damian Kaczanowski – 3
Łukasz Pietucha – 2
Łukasz Wojciechowski – 2
Rafał Sagan – 1
Mateusz Galej – 1
Bartłomiej Powęzka – 1
Bartłomiej Cieniała – 1
Jarosław Migas
Paweł Oniszczuk
Michał Telebski
Szymon Dziewiczkiewicz
Przemysław Szumiata
Kamil Smyk
Tomasz Kudrel
Michał Orzechowski
Rafał Sioma
Adam Mrozowski
Konrad Salewski – bramkarz
Maciej Węgor – bramkarz
Rafał Prokop – bramkarz
Sylwester Harasimiuk – bramkarz
Trenerzy: Krzysztof i Mirosław Dąbrowscy
***
Sędziowie w polu z Krakowa i Tarnowa:
Bartosz Zając i Tomasz Gajewski
Stolik
Monika Machometa i Rafał Salewski
Tablica
Rafał Borsukiewicz i Piotr Skierski
Opieka medyczna
Ewa Butyńska
***
Wypowiedzi
Monika Machometa – reprezentantka Polski w Unihokeja, sekretarz w/w zawodów
Który mecz ci się bardziej podobał i dlaczego?
– Oba mecze były bardzo dobre, ale jeżeli mam już wybierać to mimo wszystko podobał mi się drugi mecz, ponieważ chłopcy zagrali „z głową”. Grali bardziej zdecydowanie i oddawali więcej strzałów ( do tego celnych strzałów), czego brakowało w pierwszym meczu.
Co się stało, że chłopcy przegrali pierwszy mecz pomimo prowadzenia 3:0
– „Powtórka z rozrywki…?” Hmm…., zapewne zabrakło szczęścia, ponieważ jest to drugi mecz, który „Grześki” przegrali jedną bramką ( 22.11.2009r. z drużyną Gułtowy przegrali 3:2). Brakuje tak niewiele, a jednak….
Unihokej jest grą, w której trzeba walczyć do ostatniej minuty, a nawet sekundy i co najważniejsze to nigdy nie wolno lekceważyć przeciwnika bo można przegrać nawet z najsłabszą drużyną.
Co się czuje jak się przegrywa wygrany mecz ?
– Czuje się wtedy ogromny niedosyt!
Czy zwracasz uwagę na kibiców, że jest ich mało czy dużo ?
-Co do kibiców to u nas kibice dopisują, lecz doping mógłby być głośniejszy. Nieraz byłam na meczach, gdzie było zaledwie parę osób co mogłam nawet zliczyć na rękach.
Wyróżnij, którzy zawodnicy spisywali się najlepiej w tym bramkarze
– Moim zdaniem najlepiej spisał się kapitan – Mateusz Czerw , 'Machu’ wraca do formy co kiedyś prezentował. Co do bramkarzy to w sobotnim meczu bardzo dobrze radził sobie Maciej Węgor, natomiast w niedzielę bardzo dobrze radził sobie Konrad Salewski, ale niestety musiał zmienić go kolega, ponieważ po ataku zawodników z Żurawicy na naszą bramkę Konrad uległ kontuzji.
—
Mateusz Czerw – kapitan drużyny
– Oba mecze w naszym wykonaniu nie były najlepsze. Myślę że stać nas na więcej, nie pokazaliśmy wszystkiego co potrafimy i następne spotkania będziemy rozgrywali w lepszym stylu. Pierwszy mecz początkowo toczył się po naszej myśli, przez 2 tercje prowadziliśmy i kontrolowaliśmy grę, jednak zawaliliśmy 3-cią tercję. Po tym jak goście doprowadzili do remisu zaczęła się nerwowa gra, mało celnych strzałów i dużo niecelnych podań. Potem udało nam się wyjść na prowadzenie i chyba po tej bramce popełniliśmy błąd, chcieliśmy pójść za ciosem i podwyższyć wynik spotkania i za bardzo się odkryliśmy (powinniśmy spokojnie rozgrywać piłeczkę i utrzymać wynik do końca) i po naszych błędach (moim zdaniem szczęśliwie dla nich) Żurawica wyszła na prowadzenie. Zawaliliśmy końcówkę meczu i jesteśmy z tego powodu bardzo niezadowoleni.
Drugi mecz rozegraliśmy lepiej, kontrolowaliśmy grę i pewnie wygraliśmy bez niepotrzebnych nerwów. Mi osobiście lepiej grało się w pierwszym meczu. Co się czuje jak się zdobędzie bramkę? Na pewno satysfakcję, ale nieważne kto strzela bramkę, ważne żeby drużyna wygrała.
Myślę ze mamy 2 bramkarzy na bardzo wyrównanym poziomie są to Maciek Węgor i Konrad Salewski. I z jednym, i z drugim czuję się pewnie w obronie, są mocnymi punktami naszej drużyny. Szczerze powiedziawszy to spodziewałem się więcej kibiców na hali, chociaż na skalę Polski to i tak była niezła frekwencja. Na kolejnych meczach liczymy, że więcej kibiców zjawi się na hali i pomogą nam w przyszłych zwycięstwach.
Tytuł najlepszego zawodnika dwumeczu na pewno cieszy, ale bardziej by mnie ucieszyło 6 punktów na naszym koncie a nie tylko 3. Uważam, że głupio straciliśmy 3 punkty, na następne mecze trzeba się lepiej przygotować taktycznie żeby nie popełniać tych samych błędów.
9-10 stycznia gramy 2 mecze w Łodzi, także nie ma dużo czasu na treningi, tym bardziej że na mecze jedziemy osłabieni bez 2 zawodników z I piątki (Łukasza Brzyckiego i Rafała Siomy), a co najbardziej martwi bez Maćka Węgora i najprawdopodobniej Konrada Salewskiego, ponieważ na ostatnim meczu nabawił się kontuzji(czyli bez 2 podstawowych bramkarzy). Jedziemy osłabionym składem ,ale jesteśmy bojowo nastawieni. Liczymy na 2 zwycięstwa, proszę trzymać kciuki!!
—
Konrad Salewski – bramkarz
– Dzisiejszy mecz był o wiele lepszy niż mecz rozegrany w sobotę. Myślę ze nasza porażka była spowodowana tym, iż zlekceważyliśmy drużynę przeciwną, wszystko wskazywało na to że jest to drużyna słabsza i się przeliczyliśmy. Lecz niedziela należała do nas, wiedzieliśmy jakie popełniliśmy błędy i co musimy zmienić w naszej grze. Grało mi się bardzo dobrze do momentu gdy nie spadł na mnie zawodnik drużyny przeciwnej….
Szkoda tylko ze nie mogłem zobaczyć meczu do końca ale gdy byłem w szpitalu koledzy pisali mi cały przebieg sytuacji meczu ;)) Mam nadzieję, że uda mi się szybko pozbierać i zagrać kolejne zawody, i bronić bramki jak najlepiej!!!
—
Damian Kaczanowski – strzelec już trzech bramek
– W drugim meczu grało mi się zdecydowanie lepiej ponieważ w pierwszym meczu grałem z dwoma zawodnikami z którymi wcześniej nie grałem co powodowało lekkie zamieszanie podczas rozgrywania piłki. W drugim meczu udało nam się juz zagrać parę dobrych akcji i nasza piątka zdobyła bramkę ..
Po pierwszym meczu czułem nie dosyt bo w końcówce prowadziliśmy juz 4:3 i wystarczyło utrzymać wynik lecz się nie udało przeciwnicy wyrównali i zdobyli bramkę w osłabieniu w ostatnich sekundach. Co się często przytrafia drużynie grającej w przewadze nadzialiśmy się na kontrę przeciwnika i niestety nie było juz czasu na wyrównanie wyniku.
Oczywiście, po strzeleniu bramki czułem ogromną radość, Zależy jeszcze jakiej urody jest to bramka i jak ważna. Ja zdobyłem bramkę w sposób chyba najprostszy po prostu dobiłem strzał Szymona Dziewiczkiewicza i ta bramka była tylko na podwyższenie wyniku.
Zdecydowanie lubię grać z Maćkiem Węgorem bramkarzem, ponieważ mam do niego zaufanie i jest najbardziej doświadczonym bramkarzem w naszej drużynie, sam się kiedyś uczyłem od niego bronić jak i od Rafała Prokopa. Ale z pozostałymi bramkarzami też czuję się pewnie jeżeli obrona nie szwankuje, to wówczas bramkarz nie ma dużo pracy podczas meczu.
Zwracam uwagę czy są kibice, ponieważ przy pustych trybunach gra się dużo gorzej ale też sama obecność kibiców nie wystarcza. Szczerze mówiąc brakowało mi głośnego dopingu kibiców.
9 i 10 stycznia 2010 r. jedziemy na mecz do Łodzi przydało by się przywieźć komplet pkt. żeby wyrównać bilans wygranych i przegranych meczów. 23 i 24 I gramy w domu z WSU Wierzchowo i to będą chyba dwa najważniejsze mecze w pierwszej rundzie sezonu.
—
Następna runda
9.01.2010
UKS Nowa Łódź – UKS Grześ Hrubieszów
UKS Pancerni Żurawica – UKS Victoria Gułtowy
WSU Wierzchowo – pauzuje
10.01.2010
UKS Nowa Łódź – UKS Grześ Hrubieszów
UKS Pancerni Żurawica – UKS Victoria Gułtowy
WSU Wierzchowo – pauzuje
***
Opracował – mak
_________________________________________________
_________________________________________________
Hrubieszow LubieHrubie 2009