W 19 kolejce Ligi Centralnej Padwa przegrała z Zagłębiem Sosnowiec 25:27 (16:14) i spadła na dziesiąte miejsce w tabeli.
Żółto-czerwoni rozpoczęli obiecująco, tracąc pierwszą bramkę dopiero w 7 minucie. Impet miejscowych został jednak szybko wyhamowany i w 11 min. było już 4:4. Kolejny fragment meczu to przewaga sosnowiczan. Goście grali skutecznie, a nie do zatrzymania byli Sebastian Danysz i Łukasz Płonka. W odróżnieniu od rywali Padwa nie kończyła zaś swoich akcji i w 23 min. wynik brzmiał 10:13. Na dodatek boisko z urazem głowy musiał opuścić Jakub Kłoda, który nie pojawił się już na parkiecie.
Rozzłoszczeni takim obrotem sprawy gospodarze wzięli się do roboty, a bardzo agresywna gra w defensywie skutkowała błyskawicznymi kontrami. Mateusz Gawryś kapitalnie obsługiwała Kacpra Mchawraba, a ten czterokrotnie skutecznie trafiał do bramki. Na przerwę Padwa schodziła więc, prowadząc 16:14. Jeszcze w 34 min. żółto-czerwoni utrzymywali trzybramkową przewagę (18:15), ale był to niestety ostatni fragment dobrej gry miejscowych. W ciągu trzech minut przyjezdni doprowadzili do remisu, a na kwadrans przed końcem prowadzili już 23:21.
W poczynania zamościan wyraźnie wkradła się nerwowość, co skutkowało brakiem dokładności w rozegraniu piłki. Mimo tego podopieczni Marcina Czerwonki i Wiesława Puzi byli w stanie wypracować sobie czyste pozycje rzutowe. Niestety, kolejne rzuty przelatywały obok bramki bądź padały łupem Rafała Ratuszniaka. Po drugiej stronie bramkę Padwy bombardował natomiast Sebastian Danysz (9 bramek) i Łukasz Płonka (7 bramek). Przy życiu Padwę trzymał jednak Mateusz Gawryś, broniąc kilka ważnych piłek.
Na trzy minuty przed końcem goście mieli w zapasie dwie bramki (26:24), a losy meczu ciągle były jeszcze nierozstrzygnięte. Niestety, żółto-czerwoni ponownie zmarnowali kilka doskonałych okazji bramkowych, co sprawiło, że trzy punkty pojechały do Sosnowca. Trzeba niestety podkreślić, że po przerwie żółto-czerwoni rzucili ledwie 9 bramek, co wiele mówi o poziomie ich skuteczności.
– Zawiodła nas przede wszystkim skuteczność. Zrobiliśmy z bramkarza gości mistrza świata. Trudno cokolwiek powiedzieć więcej. Na pewno z taką skutecznością trudno będzie nam wygrać jakikolwiek mecz – nie ukrywał rozczarowany Paweł Puszkarski.
W sobotę o 18.00 Padwa zmierzy się w derbach z AZS AWF Biała Podlaska.
PADWA ZAMOŚĆ – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 25:27 (16:14)
PADWA: Gawryś, Kozłowski – Mchawrab 5, Puszkarski 5, T. Fugiel 3, Małecki 3, K. Adamczuk 2, Obydź 2, Szymański 2, Bajwoluk 1, Olichwiruk 1, Orlich 1, Sz. Fugiel, Kłoda, Pomiankiewicz, Sałach.
Kary: 10 minut – 6 minut.
Sędziowali: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice), Tomasz Wronka (Kraków).
Widzów: 600.
(info i fot. Padwa Zamość / TT)
Zobacz też:
Kryształ wygrał z Hetmanem 3:2 (ZDJĘCIA)
LubieHrubie na Twitterze