Przyszedł czas na podsumowanie mojego kolejnego sezonu. Jak to bywa – miałem udane starty i sromotne porażki. Ale plusem jest, iż poprawiam rekordy życiowe z roku na rok.
W startach międzynarodowych zajęcie 15 miejsca na Pucharze Świat w Sarańsku było niebywałym sukcesem.
W startach krajowych pobiłem rekord życiowy na dystansie 20 km na zawodach w Zaniemyślu i – pierwszy raz w karierze uzyskałem minimum olimpijskie na tym dystansie.
Pozostałe starty pozostawiały dużo do życzenia. Szczyt formy miałem uzyskać na Igrzyskach Olimpijskich, ale przegrałem ze zdrowiem.
Startem w Lidze lekkoatletycznej zakończyłem sezon uzyskując najgorszy wynik od kilku lat. Ale spełniłem obowiązek wobec klubu.
W kolejnym sezonie trzeba podjąć kilka ważnych decyzji i zmienić trening na bardziej koncepcyjny.
Pozdrawiam Rafał Fedaczyński