22 listopada 2024

Rozmowa z bliźniakami Krystianem i Adrianem Wołoch – podstawowymi zawodnikami Kryształu Werbkowice

Pasją bliźniaków Krystiana i Adriana jest piłka nożna, zaczęli w Hetmanie Zamość od kilku lat skutecznie reprezentują Kryształ Werbkowice. Zadałem im pytania, będąc sam ciekaw, czy bardzo są do siebie podobni, jak to jest to poszukajcie w ich odpowiedziach.

Reklamy


Jak zaczęła się wasza przygoda z piłką nożną?

Adrian – Od najmłodszych lat zawsze kopałem piłkę z bratem, czasami nawet zaniedbywałem naukę szkolną, bo piłka była najważniejsza. Z tego, co pamiętam to na pierwszym treningu w klubie pojawiliśmy się w wieku 12 lat.

Reklamy

Krystian – Piłka była obecna w moim życiu od najmłodszych lat, ale dopiero w wieku 12 lat rozpocząłem swoją piłkarska przygodę w AMSPN Hetman Zamość.


Czemu ten sport?

Reklamy

A – Piłka nożna to jak mawiał słynny menadżer Liverpoolu, Bil Shankly, sprawa życia i śmierci. Boisko to mój drugi dom, moje miejsce na ziemi. Nie ma piękniejszego sportu. Piłka nożna to lekarstwo na wszystko, to miłość, która nigdy się nie skończy.

K – Piłka nożna to całe moje życie, to adrenalina, rywalizacja, przyjaźnie i ryzyko. Na boisku spędziłem większość mojego życia. To z nim wiążą się moje najpiękniejsze wspomnienia. To tutaj uczyłem się pokory, przeżywałem swoje porażki, cieszyłem się ze zwycięstw i cierpiałem z powodu niezliczonych kontuzji.


Pierwsi trenerzy, koledzy…

A – Naszym pierwszym trenerem był Wiesław Wieczerzak, któremu do dziś zawdzięczam to jak mnie wyszkolił, ale i w pewnym sensie wychował. Pierwszym kumplem w szatni był na pewno Bartek Olszewski, od pierwszych treningów złapaliśmy dobry kontakt, co owocowało później również na boisku.

K – Moim pierwszym trenerem był Wiesław Wieczerzak, wspaniały pedagog, mentor i przede wszystkim dobry człowiek. Bardzo dobrze wspominam te chwile, spędzone w doborowym towarzystwie, wśród wspaniałych zawodników.


Czy mieliście rodzinne tradycje sportowe?

A – Nasz tata Bogumił grał w Bolmarze Bodaczów, gdzie był nawet królem strzelców ligi. Z jego relacji wiem, że dostał za to markowy zegarek. Zawsze mi imponował, dlatego i ja chciałem być napastnikiem.

K – Mój tata grał w Bolmarze Bodaczów, kiedy jeszcze grała w lidze międzyokręgowej, był nawet królem strzelców.


W których dotychczas klubach występowałeś?

A – Jestem wychowankiem AMSPN Hetman Zamość, później miałem przyjemność być w Roztoczu Szczebrzeszyn, a w chwili obecnej strzelam bramki dla Kryształu Werbkowice.

K  – Występowałem w AMSPN Hetman Zamość, Roztoczu Szczebrzeszyn oraz Krysztale Werbkowice.


Największe dotychczasowe sukcesy?

A – W drużynach młodzieżowych na pewno wielkim osiągnięciem było zdobycie mistrzostwa województwa lubelskiego. Cztery razy pod rząd znajdowałem się w trójce najlepszych strzelców w województwie. Miło również wspominam osiągnięcie szkolne, jakim było zagranie w finałach krajowych Coca Cola Cup w 2012 roku, a w karierze seniorskiej uważam, że wywalczenie z Hetmanem awansu do III ligi z zespołem, którego średnia wieku wynosiła 20 lat.

K – Największe sukcesy zdobywałem w grupach młodzieżowych. Osiągnęliśmy praktycznie wszystko. Zdobyliśmy mistrzostwo województwa, w rozgrywkach szkolnych grałem dwa razy na mistrzostwach Polski Coca Cola Cup oraz jako młodzieżowiec wywalczyliśmy z Hetmanem awans do III ligi Lubelsko – Podkarpackiej.


Grać z bratem i to bliźniakiem w jednej drużynie, to…?

A – Duma i reprezentowanie wspólnego nazwiska.

K  – Gram z bratem od dziecka, znam jego możliwości i wiem, że w każdej sytuacji mogę na niego liczyć.


Czymś się różnicie na boisku?

A – Różnimy się na pewno pozycjami, bo jestem zawodnikiem ofensywnym, a Krystian jest zawodnikiem defensywnym. Mój brat to bardzo dobry zawodnik, który ma świetną dynamikę oraz mocną lewą nogę. Cechą, która niewątpliwie nas łączy to ambicja i determinacja, aby wygrywać każdy mecz.

K  – Mój styl gry znacznie różni się od brata, ponieważ Adrian jest szybkim zawodnikiem i dobrze ustawiającym się tyłem do bramki, szukającym wolnych stref. Ja natomiast preferuję grę na 1 lub 2 kontakty z piłką. Jestem typem zawodnika, który walczy do końca „piłka przejść może, zawodnik nie ” (ha, ha, ha).


Wasza gra głową, drybling, wolne, karne, podania, itp.?

A – Myślę, że dobrze wychodzi mi gra głową, mam lepsze uderzenia prawą nogą, ale lewa mi nie przeszkadza i na treningach staram się ciągle ją doskonalić. Jeżeli chodzi o dryblingi to lubię mieć piłkę ciągle przy nodze. Rzuty karne strzelałem dwa razy i oba trafiłem, ale myślę, że nad każdym aspektem trzeba pracować i ciągle go doskonalić.

K – Nad wszystkim trzeba pracować i myślę, że jak w każdym sporcie nieodzowna jest praca oraz pokora.


Jacyś idole?

A – Z dzieciństwa zdecydowanie Ronaldo Nazario, w chwili obecnej Cristiano Ronaldo.

K  – Philipp Lahm.


Jakieś niecodzienne wydarzenie na boisku?

A – Pamiętny mecz trampkarzy z Tomasovią.  Chciałem strzelić bramkę przewrotką i złamałem rękę tak, że trzeba było ją składać operacyjnie. Karetka zabrała mnie z boiska.

K – Mecz z Unią Hrubieszów w trampkarzach młodszych przegrany walkowerem z powodu niepodbitych legitymacji szkolnych.

Zainteresowania nie sportowe?

A – Lubię gotować i spotykać się z przyjaciółmi.

K – Podróże i książki.


A inne sporty?

A – Tenis ziemny.

K – Siatkówka, koszykówka.


Najlepszy twój zestaw obiadowy ?

A – Spaghetti, lasagne, kurczak.

K  – Ryż z kurczakiem.


Ulubiony rodzaj filmów, książek, muzyka?

A – Jeśli chodzi o filmy to komedie, książki różnego rodzaju, a muzyka zdecydowanie disco polo.

K  – Preferuję komedie i horrory. Najczęściej czytam biografie sportowców oraz słucham różnego rodzaju muzyki, po prostu, co wpadnie w ucho. 


Blondynki, brunetki, rude…?

A – Wszystkie Panie są piękne.

K  – Pomidor (śmiech).


Pomagacie w pracach domowych?

A – Jeżeli jestem w domu to zawsze coś staram się robić i ciągle pomagać.

K  – Zawsze, jak jestem w domu.


Kto lepiej się uczył?

A – Zdecydowanie lepiej przyswajałem wiedzę.

K – Przyznam, że Adrian zawsze lepiej się uczył.


Ulubione przedmioty w szkole oprócz wf?

A –  Biologia.

K – Historia.


Pandemia, przerwane i życie sportowe, trenowaliście?

ACiągle trenuję indywidualnie, jeżdżę rowerkiem, biegam, wykonuję ćwiczenia na poszczególne partie mięśniowe oraz stabilizację,  a z bratem lubimy pod domem zagrać w siatkonogę. Na szczęście, już zaczniemy zespołowo.

K Trenuję codziennie bieganie, rower, ćwiczenia stabilizujące oraz siatkonoga dla zwiększenia rywalizacji i nawet są zakłady. Coś drgnęło, wkrótce zajęcia zespołowe i sparingi.


Dalsze plany sportowe?

A Grać na jak najwyższym poziomie, w jak najwyższej lidze oraz ciągły rozwój.

Rozwój osobisty oraz granie w jak najwyższej lidze.


Chciałbyś komuś podziękować za współpracę i wspieranie…?

A Na pewno chciałbym podziękować rodzicom za cierpliwość i zrozumienie naszej pasji. Chciałbym również podziękować rodzinie Kot z Werbkowic, która zawsze mnie wpierała, była ze mną w lepszych i gorszych chwilach, na zawsze zostaną już w moim sercu. Na koniec pozdrawiam moich przyjaciół z Bodaczowa.

K Chciałbym podziękować rodzicom za umożliwienie mi realizacji życiowych planów. Pozdrawiam również chłopaków z drużyny AMSPN rocznik 96 (złota ekipa).


***


Dane ogólne:

Wiek – 24 lata (Krystian jest starszy o trzy minuty)

Staż, jako sportowiec – 12 lat

Wykształcenie

A – Technik Geodeta, 3 rok studiów na Wychowaniu Fizycznym w Rzeszowie

K – wyższe

Stan rodzinny – obaj wolni

Imiona rodziców – Joanna i Bogumił



Przepytał i opracował – Marek Ambroży Kitliński

Foto – archiwum braci (z telefonu)