Nie kupuję Przeglądu Sportowego, ponieważ co jakiś czas dostarcza mi te poczytne gazety syn Marek. Po ostatniej dostawie dowiedziałem się, że w biegu maratońskim w Poznaniu, w którym Artur Kern wywalczył 3 miejsce z rekordem życiowym, miejsce i wynik mogłyby być lepsze, gdyby nie…
i>Na zdjęciu – Artur Kern podczas biegu na 5000 m w Bostonie (USA), w którym ustanowł rekord Polski.
***
„Polak Artur Kern z hrubieszowskiej Unii może czuć pewien niedosyt, bo po drodze stracił sporo czasu w pechowych okolicznościach i kto wie, może wszystko by się inaczej potoczyło, gdyby nie doszło do wypadku. Bodajże na 39, kilometrze na trasę wbiegła dziewczynka. Przewrócili się oboje. Kiedy na takim etapie biegu maratońskiego przytrafia się upadek, trudno odrabiać straty. Szkoda, że ta niesamowita bezmyślność rodziców, nie pozwoliła zawodnikowi na normalne kontynuowanie biegu”.
***
mak – Po biegu, w Hrubieszowie pytałem się Artka, jak się biegło? Dobrze, trochę było pod wiatr, nawet nie wspomniał, nie użalał się, że taka sytuacja wydarzyła się na trasie. Ale, o ile pamiętam, kiedy w roku 1994 podjął treningi w Unii Hrubieszów, trenował tak i tyle razy w tygodniu, jakie były trenerskie zalecenia. W grupie najlepsze były dziewczęta. Nigdy na nic nie narzekał, niczego się nie domagał. Wyniki były coraz lepsze, aż podczas Mistrzostw Polski Juniorów zdobył brązowy medal w biegu na 1500m, powtórzył ten medal w kategorii młodzieżowej, niestety wspomniane dziewczęta przestały trenować.
Trenował z nim z tego samego rocznika 1980, w tym okresie, dużo słabszy od niego Rafał Fedaczyński, też uparciuch, szczególnie jak znalazłem dla niego konkurencję, w której doszedł do 8 miejsca w chodzie na 50 km na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie.
Artur Kern, aby podnosić swoje kwalifikacje sportowe i zdobywać wiedzę wyjechał aż do Stanów Zjednoczonych, tam wielokrotnie był na czołowych pozycjach w biegach, w silnie rozwiniętej rywalizacji międzyuczelnianej w obsadzie międzynarodowej, z Kenijczykami, Etiopczykami czy z wysp brytyjskich. Ukończył dwa kierunki na Uniwersytecie. Jednak wrócił do Hrubieszowa i nadal podnosił swoje kwalifikacje biegowe na wyższy poziom, stając się postrachem dla czołówki biegaczy ulicznych w Polsce, jak i szczególnie, biegaczy zza wschodniej granicy.
Ostatnio podjął pracę i kończy kurs instruktorów lekkiej atletyki w Warszawie. Nadal chce kontynuować swoją pasję biegacza tym bardziej, że w Hrubieszowie powstał obiekt lekkoatletyczny z prawdziwego zdarzenia, który umożliwi Mu przygotowania się do rywalizacji na stadionie. Posiada olbrzymią wiedzę z zakresu konkurencji wytrzymałościowych, chce ją przekazać tym, którzy pokochają … bieganie.
Czy uda Mu się to wszystko połączyć i utrzymać wysoki poziom – no cóż, ja trzymam za te plany kciuki i wierzę, że Twardziel z Hrubieszowa to potrafi?!!
***
Wybitny trener w biegach Arthur Lydiard z Nowej Zelandii powiedział:
„Sport wyczynowy jest dla ludzi Twardych, mięczak nie ma w nim czego szukać, jeżeli użalasz, się nad sobą, nic nie osiągniesz, albo niewiele. Jeżeli podczas treningu jest przed tobą kałuża, jakaś przeszkoda, przeskocz, pokonaj ją, nigdy tych przeszkód nie omijaj, ponieważ nie wiesz co cię może spotkać podczas zawodów!!!”
***
Wyniki czołówki 12 Poznań Maraton – 16.10.2011 r.:
mężczyźni
1. Kyeva Cosmas (Kenia) 2:11.53 (rekord trasy)
2. Joel Kosgei Komen (Kenia) 2:16.42
3. Artur Kern (Polska, Unia Hrubieszów) 2:17.15 (1. w kategorii M-30)
4. Emil Dobrowolski (Polska, Chotomów) 2:18.07
5. Ilia Sławenski (Białoruś) 2:18.26
6. Kestutis Jankunas (Litwa) 2:24.10
7 KIPTACH OLEKSANDR UKRAINA 2:25:13
8 DILIUNAS MARIUS LITWA 2:26:46
9 KARPOV ANDRII BIAŁORUŚ 2:28:42
10 ŁUCYK MACIEJ POZNAŃ 2:29:32
***
Międzyczasy A. Kerna:
10 km – 32:22
20 km – 1.04:27
Półmaraton – 1.08:34
30 km – 1.37:30
40 km – 2.09:50
***
kobiety
1. Aneta Meloch (Polska, Grudziądz) 2:39.12
2. Pamela Chepkoech Bundotich (Kenia) 2:40.47
3. Katarzyna Durak LUKS Żórawina Wrocław) 2:43.34
4. Ilona Marhele (Łotwa) 2:45.25
5. Hadas Moser (USA) 2:51.08
6. Olga Palenyczka (Ukraina) 2:52.40
Ukończyło 4619 osób
***
Opracował – mak