Śpiewać się chce: home sweet home! Wreszcie w domu, wprawdzie już kilka dni, ale teraz dopiero czuję, że jestem. Wojaże po świecie w celach zarobkowych są o wiele mniej przyjemnie, aniżeli w turystycznych, tą prawdę zna każdy, a na pewno ten kto się o tym osobiście przekonał. Niestety ja także…
Z uśmiechem na twarzy i radosną duszą, a zarazem wielką nadzieją wyrusza każdy młody człowiek po zaliczonych egzaminach w wielki świat, licząc na wypoczynek oraz podreperowanie własnego budżetu, wielu z nich jednak się przeliczy.
Artykuł ten jest wołaniem o zmianę, dużą zmianę w sposobie myślenia Polaków widzących wielkie możliwości w obcym bogatym kraju "chętnie" przyjmującym polskich specjalistów do pracy. Oczywiście UE daje nam wielkie możliwości, które my sami sobie odbieramy, dlaczego? Przez pazerność, chciwość i brak szacunku dla siebie samych.
Jako naiwna i łatwowierna nastolatka zaufałam dwukrotnie w dobroć serca i życzliwość moich rodaków przebywających na obczyźnie i wcale dobrze tego nie wspominam, warto powiedzieć, że każdy Polak czy Polka tam spotkany był oszukany bądź sam oszukiwał swoich ziomków. Czy to powód do dumy? Bynajmniej. Wielu już nawet nie przyznaje się do swojej polskości, a są to właśnie Ci wyzyskani, których zżera wstyd, bądź nie chcą być osądzani wg stereotypu Polaka. Już w Ameryce stwierdzenie "You polak" jest jednym z tych najgorszych obelg.
Oczywiście nie wolno wszystkiego uogólniać, ale czy nie warto o tym mówić, pisać, a wręcz krzyczeć? Nie wolno bagatelizować tego typu sytuacji, należy z tym walczyć i nie pozwolić na dalszą negatywną ewolucję pogardy i niszczenia dobrego imienia Polski!
Jako niedoceniona i oszukana poszukiwaczka wrażeń i łatwego zarobku kończę swoją karierę jako sprzątaczka na Zachodzie, rozczarowana i zagniewana… Najważniejsze, że nie stratna!
Wracam do pracy dla LubieHrubie, bo Maciek to najcierpliwszy i najbardziej wyrozumiały szef jakiego dotąd miałam.
Witam!