22 listopada 2024

Burzliwe obrady

29 grudnia odbyła się ostatnia w tym roku sesja Rady Miasta. Zaczęło się spokojnie, nastrojowo i świątecznie…

Reklamy

br />Zaproszeni duchowni odczytali stosowny ustęp Pisma Świętego, wygłosili krótką homilię i życzenia, po czym przy akompaniamencie kolęd śpiewanych przez uczennice Gimnazjum nr 1, wszyscy w zgodzie i pokoju składali sobie najlepsze życzenia i łamali się tradycyjnym opłatkiem.

Potem, z minuty na minutę, błogosławiony nastrój Świąt odchodził do historii, by oddać pole tradycyjnym polskim waśniom.

Reklamy

Najważniejszy punkt obrad dotyczył bowiem uchwalenia budżetu miasta na rok 2006 i w przeciwieństwie do sesji Rady Powiatu, która miała miejsce dzień wcześniej, sprawy nie poszły gładko.

Z 12 członków Komisji Budżetu 5 zaakceptowało projekt budżetu, 5 wydało opinię negatywną, a 2 wstrzymało się od głosu.

Reklamy

W związku z powstałą sytuacją i brakiem wiedzy o bilansie budżetu miasta na koniec obecnego roku, radni opozycji zgłosili wniosek o przesunięcie głosowania nad projektem na luty 2006 roku, który w głosowaniu został odrzucony.

Najwięcej kontrowersji budziło planowane na koniec przyszłego roku zadłużenie miasta, którego wysokość zaplanowano na 6 milionów złotych.

Według polityki władz miasta przedstawionej przez Burmistrza, zadłużenie jest konieczne po to, by uzyskać niezbędną ilość środków własnych na inwestycje z udziałem unijnych funduszy pomocowych.

Zaplanowany stan zadłużenia wynosi 18 procent, przy dopuszczalnym ustawowo 60 procentowym deficycie.

W istocie, w samym braniu kredytów nie ma niczego złego. Właśnie w taki sposób postępują wszystkie dobre firmy, by zdobyć środki na inwestycje, które przyniosą im później zyski.

Problem polega jedynie na tym, czy działania podjęte przez miasto przy udziale zamierzonych kredytów przyniosą zysk, rozwój przedsiębiorczości, zwiększenie miejsc pracy i oszczędności dla miejskiej kasy, czy zostaną przez administrację skonsumowane.

Jeśli miasto na kredycie zarobi i oszczędzi, to nie ma sprawy. Jeśli środki te skonsumuje, to biada nam, biada…

Projekt budżetu został przyjęty stosunkiem głosów: 11 za, 8 przeciw i 1 wstrzymujący się. Jedna z uprawnionych do głosowania osób była podczas głosowania nieobecna.

Radni zgłosili wiele wniosków i poprawek do projektu, z których większość przepadło. Na uwagę zasługuje fakt, że niektórzy radni najwyraźniej z rozpędu odrzucali wnioski przekazujące środki na inwestycje w ich własnych dzielnicach.

fotki >>

śpiewające gimnazjalistki >>